Sorry ale w tamtych czasach w Czechach murzyna można by było spotkać co najwyżej na jarmarku, w klatce
I jeszcze ewentualnie jako element heraldyki, na jakiejś fladze czy coś.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ba%C5%BCe%C5%84ski
I Żydzi, nie zapominaj o Żydach.
BTW Niemcy? A nie Sasi, Szwabowie, Bawarowie, Burgundowie etc?
Nie ma lepszego sposobu na znienawidzenie gry, niż granie od początku na wyższych poziomach trudności: drobne przeoczenia aż rażą w oczy, a pozornie nieistotne błędy urastają do rangi zbrodni wojennych.
I jeszcze adrenalina czasem skacze na poziom, przy którym ma się ochotę rzucać kontrolerem, albo skopać jakiegoś szczeniaczka ;)
Poruszając temat archeologii przydałoby się wspomnieć o pionierach, zwanych potocznie "tomb raider", amatorach, którym znacznie bliżej było do panny Croft niż faktycznych naukowców. Takich jak niesławny złodziej Howard Carter czy "odkrywca Troi" Schliemann, który uprawiał archeologię dynamitem.
A co do Thorgal'a. To nie było tak, że on był z kosmosu, coś ala Elex?
O ile pamiętam, Legolas potrafił używać miecza. Strzelał potworom w pysk dla szpanu, nie dlatego, że jest związany głupawym systemem klas.
Słaba gra...
przeszedłem tylko 2 razy (po raz trzeci próbowałem w tym roku, ale mi się wiesza).
W jakim sensie dziwaczne sterowanie? I ocb z tym UI z 2006?
Mikrofon jest zawsze "otwarty" prawdopodobnie dlatego, że gra na bieżąco obrabia głosy graczy, by brzmiały zgodnie z otoczeniem, w którym się znajdują, gdy mówią.
A babole, brak personalizacji itp to chyba nic dziwnego w wersji beta, alpha, czy co to tam jest.
BTW Nie widzę tutaj tych ciągłych hed'ów
https://youtu.be/7hGfYBR8bQM
O naiwności...
Zdanie nie zmienię, gram dobrymi postaciami bo brzydzę się przemocą wobec NIEWINNYCH
Zależy od twojej definicji niewinności.
Czy 14-latek walący do ciebie z Kałacha jest niewinny?
A poborowy gnany do bitwy bagnetem?
A koleś w cywilnych łachach z Mołotowem gnający na pojazd armii, która najechała jego kraj, twojej armii?
Tzw. żywa tarcza?
Uciekający, acz bezbronny szpieg?
Wartownik pilnujący celu misji?
Ktoś śmiertelnie ranny?
Jakiś naćpany/wariat za kółkiem ciężarówki?
...
Nie wiem, jakaś babcia zainfekowana wirusem zombie?
Gdy istnieje wybór każdy człowiek niepozbawiony empatii wybierze grę prawym i sprawiedliwym.
Taa, wybór. Czyli gdy wyboru nie ma, to wszyscy są winni?
BTW Ciekawy dobór przymiotników. Czy przestrzegając prawa, zawsze jesteś sprawiedliwy?
Inna sprawa, to czy w ww postach chodzi akurat o radość z zabijania. Może jednak o radość z dokonania czegoś, czego efektem ubocznym jest czyjś zgon?
Czy potraktowanie uchodźców białym fosforem w Spec Ops: The Line ma dawać radość?
Czy wybór pomiędzy usunięciem pasożyta z Siostrzyczki, a wyciśnięciem jej jak cytrynę, to kwestia radości z zabijania, czy radości z możliwości dokonania wyboru?
Czy będąc na skraju życia pozbawiasz życia ...istoty żywe, by móc grać dalej? Czy dla zabawy?
A zlikwidowanie osoby Y jako hitman X? Ubaw ze śmierci? Czy radość z podołania wyzwaniu?
No i co jeśli grasz nie jako człowiek tylko alien? Czy wcielając się w obcą formę życia masz prawo mieć ubaw?
BTW Jak wyobrażasz sobie wcielenie się w seryjnego zabójcę w grze? Powinna na każdym kroku przypominać, że jesteś "be", czy pozwalać "cieszyć oko widokami"?
To chyba oczywiste, że jeśli coś mnie obrzydza w prawdziwym życiu, to będzie obrzydzać i w grach. Gry są jego imitacją, na co dzień i zasiadając przed komputerem jestem tym samym człowiekiem, wyznającym te same wartości.
Czy jesteś pewien, że gry są dla siebie? Skontaktuj się ze specjalistą przed użyciem.
Gra, która posiadałaby odpowiednio zintegrowane mechaniki nagrody i kary za różne czyny,
Taka gra istnieje. I nie bez powodu nie jest to gra "wojenna". W SWAT 4 działamy jako członek oddziału specjalnego policji. I gra srogo karze wszelkie nadużycia siły - zwłaszcza na wyższych poziomach trudności.
Ten przykład pokazuje jak mogłaby wyglądać wymarzona gra Czerwonego Krzyża: tempo ślimacze, skala bardzo ograniczona, arsenał wzbogacony o wszelkie obezwładniacze, AI bardzo zaawansowane ...i totalny brak immersji związany z tym, że ostatecznie gra rozpisuje wszystkie działania gracza na punktację ;)
Nie dajmy się zwariować:
- biorąc pod uwagę tempo niektórych strzelanek nie można implementować Game Over za ubicie cywila, bo, tak jak wspomniano w artykule, w rzeczywistości tęż się to dzieje. I nie tyle chodzi o świadome łamanie prawa, co A) Brak świadomości prawnej, oraz B) właśnie tempo akcji. Coś może dziać się zbyt szybko by kombatant miał czas ocenić sytuację.
- trzeba wziąć pod uwagę, że w grach nigdy nie uczestniczymy w pełnoprawnym konflikcie zbrojnym, z zaopatrzeniem, komunikacją (problemami z nią), awansami, działalnością wywiadowczą, pomyłkami, sądami polowymi, kwestiami zdrowia fizycznego/ psychicznego i ogólnie krajobrazem przed i po bitwie. Tak że nie można z góry zakładać, że gra nie szanuje konwencji genewskich, gdyż tego nie widać. Przecież nie widzimy całego konfliktu.
- związane z powyższym jest to, że gry pokazują przede wszystkim tę bardziej dynamiczną część konfliktu, bezpośrednie starcia, i w rzeczywistości również podczas tej fazy nie ma obowiązku wypatrywania poddających się i opatrywania rannych wrogów. Walimy do wszystkiego co się rusza i idziemy dalej.
- kolejna sprawa jest związana z poprzednią, czas. Czas walki również jest ograniczony. O ile takie Operation Flashpoint nie ma wymówki, CoD4 pokazuje tylko przejście piechoty z punktu A do B. Co się dzieje potem? A no następny etap, i znowuż, nie wiadomo co ma miejsce na poprzednim etapie, po przejściu gracza, bo gra tego nie pokazuje.
- i wreszcie najważniejsze. Gry bardzo często ułatwiają sobie wybrnięcie z podobnych zarzutów po prostu upraszczając. Nie ma problemu z odróżnieniem wroga od sojusznika, cywila od wojaka (jeśli w ogóle są cywile), kwestii złej identyfikacji celu ostrzału itp. System obrażeń i AI też są znacznie uproszczone, więc trudno o implementację np. opatrywania rannych (oponentów) i branie do niewoli.
- ostatnia sprawa. Nie bójmy się powiedzieć głośno, że przestrzegania prawa jest nudne. I problematyczne. Wystarczy, że gracz musi opanować prawa rządzące rozgrywką, nie trzeba mu jeszcze zawracać głowy kwestiami prawnymi. Ostatecznie czy to w grze, czy w rzeczywistym konflikcie, liczy się tylko wykonanie misji.
Z tego co widziałem, to Bioshock jest co najwyżej "nawiązany" w tej grze ;)
BTW Średnia gra ten Bioshock.
Jest tu przede wszystkim Prey, Dead Island (zwłaszcza na powietrzu), także szczypta Biohazard, Mirror''s Edge, a przede wszystkim Shadow Warrior (od dash''ów głowa zaczyna boleć, a ja ledwie oglądałem gameplay!).
Skąd ta nienawiść do soulsów? Musi coś sobie udowodnić, bo ktoś w internecie cię powyzywał od casuali i teraz się odgrywasz hatując na soulsy?
Aha, teraz czas na Souls''ową psychonalizę, w stylu Świadków Jehowy: coś musiało cię skrzywdzić, że nienawidzisz boga ;)
Mało oryginalne. Nie ważne co wygrzebiesz z poradnika fandomu Dark Souls, już to ktoś kiedyś wykorzystał.
Kult nienawiści, to się wytworzył w twojej głowie.
Tak jak narzekanie na poziom trudności (pics or it didn''t happen), nie zaś na to, że "nie są to gry idealne".
Kult nienawiści do psychofanów "soulsów"? To już bliżej.
Nie żebym cię jakoś specjalnie winił: wasze community ma mózgi sprane do tego stopnia, że od wieków rzucacie te same, czerstwe "reakcje". Nic dziwnego, że z czasem przestają przystawać do rzeczywistości. Jeśli kiedykolwiek przystawały.
...no, dalej, rzuć jakiś hermetyczny mem, albo wyślij mnie do Skyrim ;)
tl;dr Wyjdź ze swojej twierdzy. Zobaczysz, że nikt jej nie oblega.
BTW A zły pan Miyazaki twierdzi, że jego gry (a przynajmniej DS) są dla wszystkich (i nie wymagają skill''a!). Jeśli masz coś do niedzielniaków, to idź z nim się kłóć.
Z resztą, po twoim opisie nie dziwię się dlaczego te gry ciebie frustrują, zwyczajnie nie potrafisz w nie grać.
Za to po twojej umiejętności czytania ja nie dziwię się, że znalazłeś w moim komentarzu jakąś frustrację.
BTW Nie jesteś pierwszym młotem w sieci, który uderza (łapiesz? Uderza ;) w trop "nie lubisz gry, bo nie potrafisz w nią grać", na samą myśl, że ktoś ośmiela się nie uważać Dark Souls za arcydzieło, a grających w toto za intelektualną elitę. Napisałbym, że tylko w gębie jesteście mocni, ale nie wychodzi wam nawet to!
W którym wszechświecie uczenie się walki na pamięć, to znaczy "wytężyć swoje 3 ostatnie szare komórki"? A nie poświecenie czasu na wykucie na blachę?
BTW Souls''y zdecydowanie wymagają poświęcenia sporo czasu (patrz wyżej), więc zgadzam się, że nie są nakierowane na niedzielnego gracza. Co niekoniecznie znaczy, że trudne gry nie są dla graczy niedzielnych.
1. Trudność to pojęcie względne. Dla jednych Dark Souls, to duży wysiłek, dla innych żmudność, która usypia.
2. Jest wiele sposobów projektowania wyzwań. Wymóg próbowania do skutku, uczenia się na pamięć (i tracenia czasu na powrót do) walki, to staroszkolny sposób, który można porównać to walenia głową w ścianę. Są inne/nowocześniejsze/lepsze. Np. wyzwanie premiujące faktyczne poświęcenie uwagi (kreatywność, koncentracja) lub premiujące umiejętności. Casual nie jest z nich automatycznie wykluczony.
"Pojęcie sukcesu jest subiektywne, zależy od wielu czynników i kontekstu"
OK, więc spójrzmy na ten kontekst
"Demonsy to była gra, gdzie zakładano sprzedaż kilkudziesięciu lub kilkuset tysięcy egzemplarzy ", i tyle sprzedała (ponad milion dopiero w 2011). OK, powiedzmy, że to sukces, bo nikt w grę nie wierzył. Jednak "Demonsy" zawsze będą ubogim krewnym głównej serii. Wspominanym tylko przez grzeczność.
Bo to nie "Demonsy" "poszły w miliony" i to nie od "Demonsów" rozpoczęła się seria, która "poszła w miliony", tylko od Dark Souls.
I nawet ta seria miała skromne początki. DS to 1,6mln. w rok, plus prawie 0,7 z DLC i portu PC. Sequel niewiele lepiej. I to w szczycie hype''u na Souls''y, kiedy zaczęto ich kopiować!
1 milion w niespełna 3 lata vs. 2,37 w 2 lata. Sukces?
Nah, dopiero DSIII zawojował rynek, osiągając sprzedaż 3 milionów w 2016, i adekwatną, "mainsteamową" sprzedaż na poziomie 10 milionów do 2020. Dla porównania, Call of Duty: Infinite Warfare, które wyszło w tym samym czasie, to 1,8 miliona...w tydzień. Tak więc 2011- 2016
...taka to błyskawiczna reakcja.
Zacznijmy od tego, że "gry buntownicze" FROM robili od samego początku. Wręcz tkwią w przeszłości. Tak że, żadna w tym zasługa Miyazaki''ego.
Do tego ich specyficzne poczucie humoru pt. "a zabijemy sobie postać gracza" itp masochizmy. Tego HM też nie wynalazł. W sumie trudno powiedzieć co wniósł do ich gier, że przyczyniło się do wyjścia studia z cienia skoro on sam nie wie.
Już nie mówiąc o tym, że o ile rozwiązania z FROM gierek są odgapiane przez innych, koniunkturalnie, tak jak to było z Halo, CoD itp wcześniej, o tyle podobnie jak ze wspomnianym Halo, można mówić co najwyżej o popularyzacji rozwiązań, które z kolei FROM odgapiło od innych (np. kupa "ikonicznych" rozwiązań, to kalki mechanik z Diablo 2).
Kolejna sprawa, to nieporozumienie związane z pytaniem HM o genezę pomysłu na Demon''s Souls, podczas gdy gość do zespołu dołączył na późnym etapie produkcji i miał za zadanie pozbieranie gry do kupy, nie wynalezienie jej od nowa (co widać po jej jakości, ponoć).
Nie wiem jak inne "Soulsly", ale Dark Souls jest nachalnie wręcz depresyjne, i w żaden sposób nie pozwala na "odnalezienie szczęścia". Tak że, nie wiem co autor palił jak grał, ale może pora rzucić.
Ludzie skrycie pragnęli bardziej wymagającego rodzaju rozgrywki, a rynek błyskawicznie na to zareagował.
Tak, i właśnie dlatego przebicie pułapu 2 milionów sprzedanych kopii zajęło Dark Souls 2 lata. A do 10 mln dobiło dopiero DS3, po 4 latach. Bo ludzie pragnęli skrycie ;)
BTW Miyazaki swego czasu przyznał się, że implementacja narracji w jego wykonaniu ssie. Pewnie stąd sieczka, którą karmi graczy. By naprawili to co on spie*****? Taki to geniusz.
W ostatniej chwili
"Przeczekiwanie premierowej ceny 340 złotych za grę AAA to już nie wyjątek, ale standard"
To "kiedyś" musiało być bardzo dawno temu.
Przed erą Lost Planet 2, Beyond Divinity, Medal of Honor: Rising Sun, Twisted Metal III i Resident Evil 5.
Może także stąd, że ten styl graficzny Blizzard zerżnął z Warhammer Fantasy Roleplay - systemu o wiele starszego od komiksów Battle Chasers, które to wg autora spopularyzowały ten styl.
[śmiech na sali]
"bajkę o potężnej upadłej istocie, która próbuje odzyskać honor i oczyścić zszarganą reputację. Vigil Games sprawnie pożeniło tu Zeldę z God of War (zagadki i eksplorację przeplataliśmy rzezią, która wtedy musiała wzbudzać uznanie Łysego z Grecji) i doprawiło elementami RPG – zdobywanie doświadczenia i wzmacnianie ekwipunku ładnie współgrało z odkrywaniem znajdziek."
Wut? Jakie zdobywanie doświadczenia? Broń zdobywa coś na kształt doświedczenia, ale... bohater zbiera dusze (wiecie, jak w serii Onimusha i Souls) i za nie kupuje broń, kryształy i ataki/ulepsza ataki.
Plus, nie wiem jak Zelda, ale eksploracja to bardzo klimaty metroidvanii.
BTW "bajkę o potężnej upadłej istocie, która próbuje odzyskać honor i oczyścić zszarganą reputację"
mówi
"bajkę o potężnej istocie, która próbuje odzyskać honor i odzyskać honor."
"odkrywaniem znajdziek" też brzmi dziwnie.
Pytanie czy TY wiesz. Znaczy, co autor rozumie przez "regularnie"?
Dla przykładu ja, onegdaj, miałem zwyczaj ogrywania swojej ulubionej gry, Half-Life (liniowy FPS z "większym" naciskiem na narrację), co rok. Czyli regularnie.
BTW To znaczy słowo "regularnie"
https://sjp.pwn.pl/slowniki/regularnie.html
Da się? Da się.
"Trochę to smutne. W końcu mowa o produkcji, która przed laty naprawdę odmieniła branżę."
Sama gra mi powiewa (RPG, wiecie...), a i osobiste smuty autora ...to osobiste smuty autora, nic z nich nie wynika.
Za to bardzo chętnie przeczytałbym, konkrety, o tym, jak ta gra odmieniła branżę.
Przeglądam tę listę i widzę: ModeCom Feel, Modecom Green, Modecom Premium.
I się zastanawiam "Co komu stary, dobry Modecom zawinił?"
...
może to nazwy podróbek?
"Szef Tesli i Space X ma zapłacić 44 miliardy dolarów. Wszystko w ramach zakupu akcji, z których każda warta jest blisko 55 dolarów."
Zacznijmy od tego, że akcje firmy* nie są tyle warte (obecnie to 49,80$). To sama oferta wycenia je na 54 cośtam $.
* I chyba jeszcze długo do takiej ceny za akcję Twitter nie dobije, bo jak ostatnio sprawdzałem, to im spadała. ;)
A kontynuując: wy CNBC, a CNBC z kolei cytuje to źródło
https://www.prnewswire.com/news-releases/elon-musk-to-acquire-twitter-301532245.html
więc może lepiej je zalinkować?
OK, 2 (słownie: dwie) gry mają coś za dużo ze sobą wspólnego.
Machnij Pan artykuł!
Z Arkane to Panu bardzo nie wyszło/się nie chciało.
"Można, się skradać." ...ODGRZEWANY KOTLET!
I to jeszcze pomimo omówienia tematu pt. "Nacisk na skradanie": z pominięciem 2 gier, ale whatever.
Ww jeszcze, jakoś, ujdzie. Zarzutów wobec Gbx, na podstawie jednej konkretnej serii, nawet nie ma co komentować. Pominięcie Blizzard Ent. dyskredytuje wszystkie.
"Czytanie instrukcji to lenistwo, uczenie się w szkole z książek to lenistwo, lepiej samemu to ogarnąć, no chyba jednak nie :) "
Ja widzę podwójne znaczenie twojej wypowiedzi.
1. Nie podoba ci się, że "każuale" są leniwi, i liczą, że ktoś wykona za nich pracę. Ciach
2. Przy czym nie podoba ci się, że ww nie czytają poradników, które to czytanie jest właśnie korzystaniem z pracy kogoś innego. Ciach.
IOW Coś ci się pomieszało i narzekasz, że ktoś nie robi tego, co sam potępiasz.
To czytanie poradników jest wyrazem lenistwa, a uczenie się przez granie jest wykonywaniem "pracy" za siebie.
Oj, to źle o grze świadczy, że właściwa gra nie przygotowuje do end game.
A booster XP to już w ogóle lol ;)
"ogromna większość dzisiejszych graczy to leniwi "każuale", którzy uważają, że wszystko za nich mają zrobić inni. W Lost Ark to jest plaga, większość osób nie zadaje sobie minimalnego trudu, by spojrzeć na jakieś poradniki"
Moment.
Z jednej strony źle, że gracze to leniwi "każuale".
Z drugiej źle, że...nie są na tyle leniwi, by korzystać z poradników, które piszą dla nich inni?
Wait. Czy aby MMO nie mają jakichś obostrzeń co do udziału w rajdach? Jakieś: wysoki level, posiadanie grupy itp? No i wiecie, end game i te sprawy, gość powinien do tego czasu już coś ogarniać...
To jak się tam noob przyplątał?
"Zamiast przeróżnego maskowania w postaci skryptów niepozwalających uciec z pola walki mamy po prostu mgłę, która znika dopiero po zgładzeniu przeciwnika"
Hahahahah!
Hipokryzja w czystej postaci.
Od razu przypomina mi się jeden taki, co to onegdaj narzekał, ograwszy 30 minut gry,
na to jakie to Dragon's Dogma jest "vague",
podczas gdy Dark Souls "plays it mysterious".
Gość miał nawet problem ze zrozumieniem ocb w intro gry.
https://youtu.be/LcdeiIQ1F_A?t=578
Mówię Wam, kupa śmiechu z tymi soulsiaczkami :)
Nie wiem co tu uchodzi za klasykę, bo ogólnie seria mi powiewa, ale ten motyw jest..był całkiem przyjemny.
https://youtu.be/sOvolypp4pY
I jest to OST ;)
Jedyne co mi w nim "podeszło", na tle Dragon's Dogma, to możliwość wydania rozkazu podniesienia rannych. I ew. podgląd statystyk wroga.
Ja zagrałem w Dragon Age 3, by zweryfikować, że toto ma daremny system walki (w porównaniu z Dragon's Dogma).
Powiedzieć, że było to bolesne doświadczenie, to jak nazwać inwazję na Ukrainę piknikiem.
Nigdy więcej.
Ja zawsze powtarzam, że wystarczy odpalić jakiś inny open world na poziomie Hard, i będzie to samo, tylko o wiele mniej frustracji.
"nie robi tego z czystego sadyzmu, lecz… w ramach misji"
Brzmi znajomo.
Brzmi BARDZO znajomo.
Podwyższenie poziomu trudności? Jak się podwyższa p.t. w takiej grze? Podbijając cyferki? Bo chyba podkręcanie AI nie wchodzi w grę ;)
Zresztą, są zbyt dużo graczy, co narzekali, że Dark Souls i Sekiro są zbyt trudne, to dostaną łatwiejsze gry... Potem te narzekanie, że gry są zbyt łatwe i tak w kółko. Nie ma gry, który da się zadowolić wszystkim. -.-
Ale to chyba nie ci sami gracze robią i jedno i drugie...
Zostawię to tutaj
https://www.player.one/nioh-director-says-team-ninja-inspired-shogun-onimusha-and-drk-souls-542675
"We don’t want to be seen as an imitation of them. They’ve been an influence but other games we’ve taken influence from are, obviously, the Ninja Gaiden series. Also Onimusha and hack-and-slash games like Diablo .”
Że niby zmiana czcionki na kursywę zmienia też kolor?
Wow! Ktoś powinien dostać po tyłku za taki edytor.
Czy jest więcej takich sztuczek, które warto znać?
Nie dziwne ze wiekszosc gier robionaych po najnizszy wspolne mianownik wyglada jak wyglada i wymaga tyle intelektu i myslenia co zawiazanie buta. Idiokracja pelna geba. Pozwijcie ich lol.
Ile...intelektu wymaga znalezienie właściwego korytarza w Dark Souls?
Ale z tych kilku korytarzy można, no wiesz zły wybrać i utopić kilka godzin brnąc w złym kierunku... nie żebyś miał prawo wiedzieć, który to dobry kierunek. Tak tylko mówię.
"Taaak nowy gatunek... dziwnie bliźniaczy w designie takiego Monster Hunterem z 2000 roku"
Nie zapominaj o Severance. I Dark Messiah.
...ale grafików FROM ma pierwszorzędnych.
"Od siebie tylko dodam, że np. taki balans leży i kwiczy."
Od siebie tylko dodam, że już mniejsza o balans (open world, duh), jeśli tylko gra jest uczciwa, i może intuicyjna.
Danie graczowi w kość naprawdę nie wymaga wysiłku, gdy jest niedoinformowany, albo wręcz wodzony za nos, a mechaniki działają tak, jak deweloperowi pasuje.
Nie żebym grał w ER, czy coś...
ale coś przeczuwam, że FROM nie zmienili starych nawyków z Dark Souls ;)
BTW A propos intuicyjności. Jak się w tych stronach (kheh, heh) koduje cytaty?
Jasne... dziadku.
Poczekajmy, może im się znudzi ;)
A może wolisz poczekać, aż to oni nam wypowiedzą, tak jak wypowiedzieli Ukrainie?
...oh, wait.
Mam hipotezę, że reżyser gry, znany z zapędów do BDSM, robi sobie dobrze, gdy myśli o wszystkich w kółko oglądających ekran UDied.
Nie wiem, może źle do tego podchodzisz? Chyba nie próbujesz po prostu grać?
Bardziej opłaca się szukać słabości programu: wykorzystywanie głupoty AI, farma zasobów, zwiady samobójcze itp.
"Elden Ring to już nie tylko wyzwanie z kategorii „uderzaj głową w mur, aż w końcu się uda”.
"Tym razem FromSoftware o wiele lepiej przemyślało stopniowanie wyzwania."
"Ogranicza to również wymóg grindowania dusz wymaganych do zdobywania poziomów postaci"
" co niweluje męczący backtracking"
"przekładają się na mniejszą frustrację, powodowaną wcześniej choćby przez niedziałające mechaniki"
"Ograniczono liczbę zgonów spowodowanych złym działaniem hitboxów, czy przypadkowym upadkiem w przepaść z powodu nieudanego skoku"
Dziwnie się czuję czytając takie rzeczy w "bastionie Souls'owców".
Faktyczna krytka! No szok normalnie.
BTW "Nieunikniona śmierć to nadal kluczowy element zabawy" nie bardzo pasuje do tekstu, gdzie "wyzwanie" lata na lewo i prawo.
Tak patrzę na wyniki ankiety tutaj:
gruba większość nie gra "w gry typu soulslike dlatego, że są trudne".
W takim razie pomysł na tryb "without frustration" powinien mieć spore poparcie w społeczności.
A c*** spamujące "git gud" powinny być opluwane na każdym kroku ;)
"Ja z dwojga złego wolę już być zasypywany toną uzbrojenia, pancerzy i śmieci jak we wspomnianym Odyssey czy Skyrimie niż przez 10 godzin biegać z tym samym ekwipunkiem. "
10h? Jeśli to, co mówią tutaj
https://www.youtube.com/watch?v=PST9E_7JbqA
to prawda, to nawet jak coś innego znajdziesz, będzie bardziej opłacało się trzymać się tego, co aktualnie dźwigasz.
No chyba, że cała gra trwa 10h ;)
I kto dokona tej likwidacji "języka rosyjskiego z oprogramowania"? Programiści? Których cała masa to Rosjanie?
Zaniechaj robienia rosyjskiej wersji językowej swojej apki, to sami sobie zrobią, i jeszcze 2 razy taniej będą to sprzedawać.
Zostawię to tutaj
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=1647
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=1934
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=1949
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=3848
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=4216
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5233
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5246
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5254
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5269
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5273
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5438
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5447
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5510
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5526
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5587
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5685
i nie zapominajmy o
https://youtu.be/Yz0-NDiZ3i4?t=5708
" Jak się nie umie grać to fakt, wtedy nie ma zabawy i jest frustracja."
1. A czyja to wina, że jakiś gracz nie umie grać w gry FROM? Czy zadaniem twórców nie jest aby wprowadzenie gracza do gry?
2. Czy na prawdę nie jesteś w stanie przypomnieć sobie żadnego elementu którychś "soulsów", który nakierowany jest na frustrowanie?
"To jest jakiś mit i wymysł ze Soulsy mają jakiś wysoki poziom trudności."''
3. A kto rozpowszechnia ten mit?
4. Poziom trudności jest subiektywny.
@ NewGravedigger
"W poprzednich grach świat był bardzo spójny, czyli z wioski przechodziło się do zamku, potem na jakieś poboczne bagna, obok był kościół, obok katakumby itd. "
Jeśli "w poprzednich grach" to także Dark Souls, to pragnąłbym zauważyć, że może nie było ekranów ładowania, ale przejścia bynajmniej nie były płynne. Nie zawsze przynajmniej.
Eg. Pomiędzy cienistymi katakumbami i "strefą mroku" masz sarkofag i zwyczajną drabinkę.
Windy i drabiny to ogólnie popularne przejścia w grze.
New Londo? Winda. Dolny undead burg? Dłuuuuga drabina.
Darkroot? Winda. Most do Parafii nieumarłych? Drabina.
Same bagna to teren ogrodzony skałami, który łączy się tunelami, drabinami i bramami z resztą - a płynnie tylko samo Blighttown, z Undead Burg, i to w oddali.
Zwykłe pole lawy między ruinami i Izalith? Really?
Królewskie archiwa są po sąsiedzku z AL, ot tak. Podobnie z Kryształową jaskinią i Fortecą Sen'a.
Ogród Darkroot nie tylko jest w "piwnicy" Parafii Nieumarłych, ma także...inną porę dnia. Ot tak? Nic lepiej nie pokazuje, że mamy do czynienia z pozszywanymi mapami nie "żyjącym miejscem".
Już nie mówiąc o tym, że do AL zwyczajnie lecisz, podobnie jak do azylu.
Porównaj sobie to z Górniczą Doliną w Gothic.
Outward?
Czy to ten tytuł AD 2019, który dorównuje topornością Gothic'om (AD 2001 i 2002), tudzież jakością walki w ww?
Czytam, i czytam
...i jakbyś mówił o Dark Souls.
Hmm, czy nadal można oberwać przez kolumnę 2 na 2m?
W takim razie ja, który przeszedłem Dark Souls, prowadziłem instruktaż kilku graczy... i sądzę, że po tych ~300h wiem jak w to grać, powinienem wyrażać się o niej w samych super...no, tych, super... latywach ;)
Yyy, ale to chyba wrogowie powinni by wymagający, nie system walki?
Czy w tej grze [ponownie] walczy się z mechanikami gry/grą jako taką?
O!
Kolejny fanboy, który pieczołowicie wybiera sobie przykłady, które mają potwierdzić tezę, że gry FROM, to nowa jakość i w ogóle renesans w branży. I szerokim łukiem omija takie, które mu nie pasują.
W tym przypadku autor jak ognia unika mowy o serii Borderlands. Ew Gothic.
A ja się rzucałem, że port 3-letniego God of War kosztuje 220 PLN...
BTW Ponieważ w przeciwieństwie do autora nie trwonię pieniędzy na pierdoły, tudzież nie kupuję gier dla jakichś "śmieci", żadne dodatki nie usprawiedliwiłyby ceny.
Pamiętam tę grę.
Nie powiem, że jest to najgorzej spędzona godzina w moim życiu...
Anyway, złapałem się na hype robiony wokół AC, ale ostatecznie jakiekolwiek emocje wydobyło ze mnie dopiero ogłoszenie, że to przez to !@$%^& !@#$@%* *!@%#$ nie powstał kolejny Prince of Persia!
Nie tak szybko
Gry działają bez dodatkowych launcherów, ale tylko opcje offline.Jeśli gra ma funkcje online to nie masz dostępu do 100% zawartości bez połączenia. Np. w Dragon's Dogma sobie pionów innych graczy nie wynajmiesz bez połączenia, z Galaxy.
A GOG jak najbardziej ma gry z funkcjami online, do których nawet Galaxy nie wystarczy. I trzeba uruchomić jakiś zewnętrzny launcher (odsyłam do umowy użytkownika).
Inna sprawa, że konieczność połączenia z serwerem w przypadku gry Hitman nie jest niczym uzasadnionq, gdy grasz w single i to czysty DRM, a inna że nie masz dostępu do 100% zawartości gry offline.
"Mówiąc inaczej - są traktowani jak klienci gorszego sortu. Dlatego wyrażają swoje niezadowolenie"
Tak sobie staroświecko zacytuję, bo nie wiem jak zrobić cytat na GOL-u.
Mam nadzieję, że to niezadowolenie gracze będą wyrażać częściej. I głośniej, bo taki bojkot Dragon's Dogma za brak najnowszych poprawek i zrypany serwer niespecjalnie zrobił różnicę.
<quote>"Nawet najlepiej wyglądające lokacje to jednak tylko tło samej akcji, jak się więc w Chernobylite gra"</quote>
Po czym pół strony nawijania o fabule. To może ja sparafrazuję
"Nawet najlepiej wyglądające lokacje i fabuła to jednak tylko tło samej akcji, jak się więc w Chernobylite gra?"
<quote>"Może dla niektórych to niewłaściwa kolejność, że konkretne mechaniki rozgrywki stawiam niejako na trzecim miejscu pod względem ważności."</quote>
Bingo! ;)
<quote>"Szycie z broni palnej nie ma tutaj tego przekonującego „feelingu” i zaczyna być akceptowalne dopiero po znacznym ulepszeniu pukawek. Mocno rozczarowuje też sztuczna inteligencja przeciwników, choć do tego już się przyzwyczailiśmy, również w tych bardziej głośnych tytułach."</quote>
No! Na takie konkrety czekałem.
Już wiem, że mogę sobie toto odpuścić.
BTW Ja się nie przyzwyczaiłem.
Od lat trzymam się z dala od "Gier roku"
Jeszcze się na żadnej nie zawiodłem ;)
Co tam elektronika: upgrade był w 2019.
Ale ceny napojów słodzonych podnieśli dwukrotnie. A ci co od podwyżki się wykręcili dodają jakiegoś g*wna zamiast po prostu odciąć cukier.
Panie przemierze, jak grać (na suche gardło)?
Ja tam mam gdzieś czy są tematy polityczne czy nie. Lubię w grach mieć wybór.
Tak że jeśli gra ma być "świadoma politycznie", to dobrze by było gdybym mógł w niej być zarówno PC jak i nie, i spotkać się z reakcjami na to zachowanie.
A jeśli gra nawet nie pozwala na wybór, bo gameplay do bólu liniowy, bo mocno zdefiniowana postać, bo sztywne dialogi, to po co w ogóle takie coś w grze? Co ja, gram by wysłuchać wykładu?
BTW Mam wrażenie, że artykuł został urwany, gdy autor dopiero co się rozkręcał.
Rozpikselizowany mix RPG, karcianki i rogala, ze schematem gry jak z jakiejś mobilki?
[zaczyna wycofywać się ostrożnie ]
Mnie dla odmiany zastanawia dlaczego nikt nie wspominał o Control.
Już mniejsza o to, że ginąłem tam często (ale tylko dlatego, że odrzuciłem grind ;), ale to przecież wielka zrzyna z Souls'ów.
Ogniska są, korytarzowa struktura z okazjonalnymi szerszymi fragmentami też, debilne AI i tanie sztuczki na podbicie "challunge" też, i strata kasy po zgonie, i toporne sterowanie skrojone pod gamepad, itp, itd.
Hah, kolejny "autor" powiela bzdurę pt. "gatunek soulslike"
Jeśliby przystać na ogólną, bardzo bardzo ogólną, wręcz podejrzanie wygodnie ogólną, definicję zaprezentowaną tutaj, to pierwszym "soulslike" jest Severance Blade of Darkness ;)
BTW To doprawdy zabawne, że im bardziej tania i mniej dopracowana jest gra, tym wyżej jest w rankingu. Można by zaryzykować stwierdzenie, że to nie poziom trudności się tu ocenia, tylko upierdliwość...
Hmm, czy kiedyś było lepiej? Pomyślmy
Z jednej strony
tzw. "trudne gry" były rozciągane na siłę przez idiotyczny design (FROM Soft kontynuuje tradycję ;), a samobójczy rekonesans był jedyną słuszną taktyką (also save scum jak się dało)
Z drugiej strony gdy gra była wrakiem na premierę, albo nawet miała przegięte wymaganie sprzętowe, to była wdepty...powiedzmy, że dostawała karę do oceny.
Z jednej strony kawał świata nie miał dostępu do legalnych kopii, a po grę dymało się do sklepu, który niekoniecznie nawet był w tym samy mieście
Z drugiej gry się posiadało (tak wiem, licencja nie własność). I można było puścić dalej, jeśli już się nie potrzebowało.
Z jednej strony jak gry taniały, to na zawsze. A by sprzedać reedycję, po wyższej cenie, trzeba było poświecić klientowi jakąś wartością dodaną.
Z drugiej, no, trochę się czekało na obniżki. No i trzeba było trzymać rękę na pulsie, bo nakład limitowany etc.
Z jednej strony łatki trzeba było ściągać, a jak się nie dało, to mieć nadzieję, że jakiś znajomy załatwi, albo cover CD będzie je zawierał.
Z drugiej miało się kontrolę: by cokolwiek w grze zmienić wydawca musiał łaskawie poprosić graczy o zainstalowanie aktualizacji. A jak łatka coś psuła to się grę reinstalowało i łatkę olewało.
Z jednej strony powstawały "produkcje wytyczające nowe" ...coś tam, bo branża się rozwijała w szybkim tempie.
Z drugiej te nowe coś tam niekoniecznie wbijało w gracza gusta, a alternatywy ze świecą szukać.
Z jednej strony informacje branżowe czerpało się z prasy ew pocztą pantoflową. A już powodzenia z dotarciem do opinii szerszej grupy graczy.
Z drugiej ściemy też było mniej, bo publikacja takowej kosztowała. No i w sytuacji łatwego dostępu do informacji i opinii pojawia się problem filtrowania chłamu/kryptoreklam/trolling'u/art. kup...sponsorowanych etc
Hmm, trudno powiedzieć.
Jedno jest pewne: gówno mnie obchodzi co lubi "stado", indyki mi powiewają i szczerze nienawidzę Steam, więc tego mi kiedyś nie brakowało.
Z drugiej strony... ;)
Jasne, lejmy na jakość. Nie ważne, że ktoś spi****, ważne, że się starał.
Wszystkie gry nasze są.
Battleborn akurat przyciągnął sporo graczy, po czym sprzedał wszystkim kopa.
Był niedorobiony, fakt, ale akurat próby ratowania go były odczuwalne (wliczając zalew grających za free ;).Dwie mega łatki, dodanie nowych map, trybów (w tym treningowych)...w sumie mnóstwo istotnych funkcji zostało dodanych już po premierze jak dupa zaczęła płonąć, nie dziwi odpływ graczy.
Najgorsze, że wśród tylu łatek nigdy nie znalazło się miejsce dla jakiejś poprawiającej optymalizację (pierwszą mapę kampanii poprawili, wow). I pomyśleć, że alfa śmigała mi w pełnych detalach...
Takim, który dotąd tematem się nie interesował i nie chce mu się samemu szperać, więc pyta innych. To chyba jasne?
BTW Nawet na stronie gry nie łatwo wykopać FAQ, gdzie wreszcie jest po ludzku napisane co i jak.
Taaa, chaos pod kontrolą :|
To w końcu launcher Blizzzard'a czy Steam?
BTW Pisze o migracji Destiny 2 na Steam, nie czy tylko tam wersja F2P będzie dostępna :P A ja właśnie chcę widzieć, czy trzeba uruchamiać to barachło by zagrać...
Ja, jako materialista bez krzty romantyzmu ;) mam adekwatne zdanie nt. sensowności znajdziek.
Książka mówiąca o taktyce lub słabości wroga, ukryte zadanie, przedmiot zadania (duh!), zagadka ze skarbem na końcu drogi, nawet potencjalny spoiler. Tak, TO ma sens.
Tanie pie***** dla "zagłębienia się w atmosferę", bez realnych korzyści, to dalej sztuka dla sztuki.
Dobrze, że w grze Remedy znalazło się miejsce [także] dla użytecznych znajdziek ;)
Co do historii i imersji. Jak ktoś jest beztalenciem, to rozrzuca strzępy lore po świecie (Dark Souls) albo wręcz bombarduje całą biblioteką (TESIII Morro(n)wind). Jak ktoś się zna, pokazuje graczowi (Half-Life).
A, i jeszcze CWDA
Tak, jestem jednym z tych dziwnych ludzi, którzy widzą świat poza P-:-:-:-:-:-arą i battle.net.
Na Game pisze PC-DVD ROM. Znaczy co, jaja se robią?!
Pudełkowa wersja ma wrócić na brytyjski Amazon 29 września, może chociaż tam uda się kupić...
A to ciekawe co kolega pisze, bo ja właśnie znalazłem ofertę sprzedaży pudełkowych kopii (wersji PC) właśnie w UK.
Nie no, ja nie twierdzę, że jakiegoś sensu nie można z tej PR-paplaniny wydobyć..
Z wysyłką może np chodzić o klucze. W sumie, chyba, kluczy generuje się skończoną ilość i sklepy nie mają generatorów. Więc trzeba im wysłać...czy coś.
Cóż, poczekamy, może jakieś konkrety wyciekną później.
A w jaki sposób? Czy wersje cyfrowe "wysyła się do sklepów"? ;)
AFAIK Te 5 milionów fizycznych to śladowe ilości pudełkowych na PC (no chyba, że rozeszły się na pniu i stąd nie można dostać?), a reszta to wydania konsolowe.
A dystrybucja cyfrowa to by było ileś tam setek tysięcy oprócz tych 5 melonów wysłanych do sklepów? Nie wiem, ciężko się przebić przez PR-owy bełkot :/
Inne serwisy piszą o 5 milionach kopii wysłanych do sklepów. Wy o sprzedanych. To jak w końcu: wysłane czy sprzedane?
"sell-in" to wysyłka do sklepów.
Znaczy się zhackowana jakaś? Absurdalne staty, chore ilości pocisków, biała rzadkość, wszystko pasuje.
Tylko to skalowanie z poziomem - na pewno grałeś w Borderlands?
Anyway, nie kojarzę niczego tak OP jak mówisz. Pamiętasz może nazwę?
Matematyka nie ma nic do gadania, gdy mowa o, uwaga, opiniach.
Zwłaszcza, że opinia nawet jednej osoby może się zmienić zależnie czy gra w grę połataną czy nie.
Ale OK, to pokaż mi pan ten wzór na jakość ;)
@Kaczmarek35
Ale ja nie prosiłem o żaden ranking. A w ogóle, to co mnie obchodzi jak są te gry postrzegane? Milion much nie może się mylić, czy coś?
BTW I oczywiście dlatego, że "gra działa idealnie i jest mega stabilna" TERAZ, wiele osób, w tym ja, swego czasu NIE miało z nią problemów... ;)
Arkham City to więcej tego samego, niekoniecznie lepiej. I ciągle mi się wywalał: na dwóch różnych systemach miałem dwa różne zestawy glitch'y, ale nigdzie nie szło to normalnie. Jeśli to twoje definicja "super", no cóż, każdy ma swoje kryteria.
Jeśli idzie o Knight, to w pierwszej kolejności martwię się o stabilność i wydajność: jeśli gra w ogóle będzie chodzić, to się pomartwię się o gameplay ;)
Hah, a na PC odwrotnie: wszystko idzie obsłużyć na K+M, ale niektórym się nie chce ;)
"Nikt ci nie zabroni wątpić, tylko że twoje wątpliwości nie sprawią że to nie będzie prawda."
Historia bajek o wspaniałych konsolach uczy, że w PR ściemę nie ma co wierzyć. Tak już od trzech generacji?
"W zasadzie to można, tylko po co?"
Dla komfortu grania. A co, na padzie będę grał? Przeca to do platformówek nie do gier.
No i po kiego mam się uczyć obsługi nowego/gorszego kontrolera?
Ja tam przeciwnikiem EGS nie jestem, wręcz kibicuję każdemu kto zwalcza Steam, ale Batki popsuły się tak w okolicy Arkham City, tak więc zgarnę tylko by zobaczyć jak bardzo zły jest ten Arkham Knight - pewnie porzucę po pierwszym crash'u (albo sekcji jeżdżonej ;)
Konsola co uciągnine gry w 4K i 60FPS za 2 K PLN?
1. Wątpię. W osiągi, nie cenę ;)
2. A telewizor do tego 4K i 60FPS to rozumiem, że w promocji za 1 PLN dają?
BTW A można grać na klawiaturze i myszy? Jeśli tak, to zapiszcie mnie. Dwa razy...
OK, to czekam na osobny artykuł, w którym szczegółowo wymienione zostanie co i skąd (według autora) TA gra zrzyna. No, bądźmy konsekwentni ;)
Co do porównania do "drewnianego" Gothic'a: gra robiona metodą kopiuj/wklej nie jest godna mu trepa wiązać. Zwłaszcza jeśli walki są tak "płynne" jak na pokazówce z E3.
Po tym jaką fuszerę Gbx odwalił przy optymalizacji ich poprzedniej gry (Alfa cud, pełna wersja slideshow) jestem pełen... sceptycyzmu. Jeśli to nie jest płynne, w pełni grywalne na natywnych kontrolerach PC i zupełnie nowa jakość, to, no cóż, już Pre-Sequel olałem...
Ale po co mam kupować kota w worku jak magę popatrzeć jak ty grasz? Nagrałeś gameplay? Na dowód?
BTW Wstawienie do artykułu materiału o tym jak gry Ubisoft zrzynają od siebie nawzajem wyraźnie nie służy twoim twierdzeniom ;)
BTW
https://www.youtube.com/watch?v=a-RNSo9sdso
Gdzie jest ten Fort Tarsis, ja widzę tylko bazę z the Division.
I wybór kwestii dialogowych też gdzieś się zapodział?
Nie chodzi o to, jaki RPG kiedyś coś wymyślił, chodzi o to, że "gry wydane niedawno" również są kalką gier wydanych nieco wcześniej!
A zwłaszcza takie wtórniaki jak te. Jakoś o Days Gone czy Anthem nie widziałem zestawienia ile z czego twórcy zerżnęli. Takie one oryginalne?
Also: nie idźmy w stronę uznawania bazy wypadowej za naśladownictwo, skoro już nie uznajemy strzelania i karabinów za naśladownictwo - po ponad dwóch dekadach istnienia tego schematu w branży zwyczajnie nie wypada. O to, i tylko o to, mi chodzi.
BTW Jak rozumiem autor kategorycznie odrzuca możliwość, że wszystkie trzy gry mogły mieć to samo źródło inspiracji?
Pomyślmy
S.T.A.L.K.E.R. Call of Pripyat
Divine Divinty i Divinity 2
Gothic/2/3
i w sumie spora część RPG w otwartym świecie (TM)
od Baldur's Gate po Kingdoms of Amalur i Fallout-y.
...
już stareńkie Diablo miało zręby tego systemu: hub, ze zleceniodawcami/NPC z tłem fabularnym, sklepem i plotkowaniem.
Twierdzenie, że ten czy tamten element pochodzi z tej czy innej nowej produkcji, w sytuacji gdy wszystko już było, i to lata wcześniej, to jakaś kpina.
Hub? Baza wypadowa, to zapożyczenie z Anthem i Days Gone? Chyba kogoś tutaj.
I co kosmetyczne pierdoły mają wspólnego z CSGO skoro nawet nie wiecie na jakiej zasadzie to będzie działać?
Hej, mamy działać jak dorośli, to będziemy.
...a teraz wszyscy usiądźmy sobie przy stole i ustalmy, że:
-żyjemy w kapitalizmie, gdzie kasa to życie
-stąd gry robi się dla kasy (albo długo się nie pociągnie)
-którą wykłada konsument
-przy czym konsument ma lepsze rzeczy do kupienia niż gry i nie powinno dziwić, gdy szuka powodu by gry nie kupić
-stąd by wydał kasę trzeba ten wydatek umotywować
-a jak motywacja jest lipna brać krytykę na klatę
-bo takie jest życie, żadnych sentymentów
tl;dr Bez urazy, tak jak was nie obchodzi czy stać mnie na obiad, mnie nie obchodzi czy stać was. Przy czym ja bez gier przetrwam zimę...
Więc
o Hunting Grounds wiemy tyle co pokazał teaser, oraz, że będzie to gra z gatunku, który ma wybitny talent do bycia wtopą
...I warto czekać?
Odpuszczę sobie czytanie pozostałych 11 stron, żal mi czasu.
Ja chciałbym tylko skomentować animację.
****** Linux Gamers. To przez nich swego czasu zostałem królikiem doświadczanym na Steam.
...znaczy, niby to Valve robiło testy, ale dla Linux-owców, więc wedle logiki prezentowanej w postach wyżej, są współwinni ;)
Prawdopodobnie Win 10 przejął je na własność odbierając do nich dostęp innemu systemowi. Miałem tak z Win 8 vs Win 7. Zwykle "przewłaszczenie" pomaga na takie dziwa, ale potem na tym drugim OS-ie tracisz dostęp.
"Kwestia przyzwyczajenia to tylko jeden z powodów przez które użytkownicy tak chętnie nie chcą przejść na win 10. Ja np nie chce zmienić systemu z wielu innych powodów:"
Eee, twoje trzy pierwsze punkty mówią właśnie o przyzwyczajeniu, tak więc, no tego... ;)
BTW Jak się robi tą magię cytowania na systemie komentarzy tutaj?
A nawiązując jeszcze do tego co wyżej Misiuz (i Xan, niczym z komórki, to by tłumaczyło przywiązanie do 10-tki;) prawią.
Ja znam Małomiękkich od czasów DOS, a 7 mam od nieco ponad 2 lat (wcześniej W8 wykitował, a jeszcze wcześniej męczyłem XP). obserwowałem rozwój OS-ów lata, zawsze ociągałem się z przejściem na nowy (co drugi, wedle prawidła ;) bo od czasu XP niewiele istotnych zmian w OS-ach zaszło (mógłbym XP dalej bez bólu używać, gdyby nie problemy z kompatybilnością), a już zwłaszcza i g**** mnie obchodzi wygląd.
Przez te lata jednego się nauczyłem: przesiadka na nowe okna zawsze jest przereklamowana. Są szybsze, bo podzespoły są szybsze, nie są wygodniejsze, często wręcz przeciwnie i jeszcze rozwiązują problemy, które sam M$ stworzył w poprzedniej edycji.
Ja potrzebuję tylko totalnej kontroli nad systemem, który ma długo zachować niezawodność i płynność działania, zostawiając możliwie dużo zasobów na dużo ważniejsze aplikacje: gry i programy użytkowe.
A nie **** się do wszystkiego co robię lub wręcz wymagać czynienia magicznych rytuałów, by wyłączyć jakieś zbędne pierdoły, których nie dało się odznaczyć w instalatorze.
"10-tka jest bardzo prosta i intuicyjna w obsłudze. Praktycznie w każdym miejscu. Wynika to w dużej mierze z tego, że system powstawał jednocześnie dla komputerów osobistych i urządzeń mobilnych. Dzięki temu przerażająco wyglądający dla niektórych Panel Sterowania zastąpiły Ustawienia, bardzo przypominające te w smartfonach."
Czyli tak jak w Win8 (który AMD zdradziecko porzucił, czego im nie zapomnę), czyli źle. Gdzie różnica?
"Ideą, którą Microsoft kierował się podczas tworzenia Windowsa 10, było stworzenie całego ekosystemu."
Jeśli chodzi o te wszystkie "udogodnienia", to interesuje mnie tylko jedno: czy można to cholerstwo wyłączyć? Jestem PCMR i najważniejsze w moim "ekosystemie" jest dososowanie systemu POD SIEBIE.
"po ponad 10 latach od premiery, 14 stycznia 2020 roku zakończy się proces wsparcia technicznego dla systemu Windows 7."
Jedyny konkretny argument za zmianą. Szantaż M$ ;)
Win10 tylko do lapków i ekranów dotykowych, i broń boże do gier - czyli nigdy. Przyjąłem.
BTW Z tym skalowaniem okien to autor pojechał - [niemal] wszystko było już na Siódemce, a pulpity wirtualne można dodać darmową apką.
Najważniejszą zaletą Win7, jak w przypadku absolutnie wszystkich Okien, jest to, że ma za sobą lata łatania. Win10 jest nowy, dziurawy i napakowany pierdołami, które trzeba nauczyć się usuwać.
Monoteizm nie bardzo pasuje mi do Bayonetty. Jakiś konkretny przeciwnik to monoteistyczne bóstwo?
Co do SMT to z tego co wyszukałem YHVH jest oszustem, częścią większej całości, nie jednym bóstwem.
Dotychczas Steam był [prawie] synonimem PC. Teraz ma konkurencję z prawdziwego zdarzenia. Może konkurencja kulawa, i nielubiana, ale poważna i dziana.
A Netherrealm już pokazali jacy są łasi na kasę, nie wierzę, że tak po prostu są wierni Valve.
Wait.
Valve utrzymuje Anno i Metro na serwerach Steam, tak... bezinteresownie?
Co do gniewu Valve: jedni się boją inni, jak widać, nie. Nie wiem skąd tekst o synach marnotrawnych, skoro "eksy Epica" trafią na Steam zaledwie z opóźnieniem, choć grubo po okresie najlepszych żniw (na dożynki? ;), za to w sam raz na którąś wyprz. Jak coś, to twórcy robią Valve łaskę.
BTW Osobiście trudno mi uwierzyć, że tylko jeden Epic zabiega o gry na wyłączność, a tym bardziej, że Valve tego nie próbuje.
No niby monopoliście nie trzeba umów, ale właśnie MK11 używa Unreal Engine i to dziwne, że wychodzi tylko na Steam, podczas gdy mniejsze tytuły mogą wychodzić i tu i tu.
Sama [mała] ilość gier aktualnie dostępnych na EGS też dziwi. Albo Epic nie zabiega o więcej gier (dziwne) albo twórcy nie chcą (bo Steam by się pogniewał? A może nim nie wolno?).
Fajnie czyta się jat to popkultura oswoiła diabła, w artykule, który ma mówić o tym jak to nie oswoiła ;) Zresztą nie ma potrzeby niczego oswajać (dzieci i "artyści" się nie liczą). Religie swoje a ludzie swoje - i nie chodzi tylko o "przepracowanie: ot, kto dojrzały, ten się nie boi. Po prostu, diabeł to mało interesujący i do porzygu ograny już temat, i to we wszystkich możliwych wcieleniach: od Dziecka... i Omenu, przez Adwokata, (Tenacious D i South Park wspomina artykuł), X-Men, Ghost Rider, Constatntine i Spawn, po Requiem, Diablo, Shade, Faust, Infernal, Shadows of the Damned, Darkness, Dugeon Keeper, Devil May Cry i Agony. Diabła pełno w grach. Wskażcie mi z kolei choć jedną, w której przynajmniej można skopać tyłek monoteistycznemu bóstwu.
BTW Proszę mi pokazać gdzie w Bibli...ach Szatan przeraża. Ja pamiętam tylko, jak przerażał pewien psychopata, niejaki JHWH, a Szatana jako równego, racjonalnego kolesia, w najgorszym razie na usługach JHWH.
1. Nikt o niczym nie musi mówić. Widać to po planie wydawniczym, że jest umowa na ekskluzywność.
2. Tak samo z MK11 nikt nic nie musi mówić, widać gdzie gra trafia, i nie ma planów wydania gdzie indziej.
3. To, że o czymś nie przeczytałeś, nie znaczy, że to nie istnieje.
Osobną sprawą jest to o czym wspominasz: no własnie, ciekawe gdzie to RE2 i Sekiro na EGS? Czyżby ... jakaś umowa to blokowała?
No, ja bym powiedział, że wręcz odwrotnie: raczej zmyyślają wady Epic Games Store niż udają, że obalają (btw to, o czym wspomniałeś akurat potwierdzili, jak większość).
Przykładowo brak weryfikacji adresu e-mail to "poważne braki w sferze zabezpieczeń kont użytkowników", bo ktoś obcy może "założyć konto" na ten mój mail.
I co? Będzie konflikt o prawo własności? Nie, on kupi grę, ja, jako prawowity właściciel adresu e-mail, z palcem w nosie przejmę to konto i ta osoba może mi skoczyć. Tyle.
BTW Proszę, niech mi ktoś przypomni na jakim launcher-ze weryfikacja dwuetapowa NIE JEST opcjonalna.
A ja się tak zastanawiam. Co z tego, że Valve pozwala generować klucze Steam? Czy ponosi z tytułu sprzedaży gry poza Steam jakieś koszty - skoro deal idzie przez innego pośrednika, i zakładając, że Valve rzeczywiście nic z tego nie ma, to jakim prawem Valve cokolwiek się należy? A może wręcz przeciwnie: zyskuje? W końcu nie ważne gdzie grę kupisz, i tak trafiasz na Steam (zawsze to nowy "subskrybent").
Mniejsza jednak o te wyszukane kalkulacje, faktem jest, że Valve woła sobie 30% od gry sprzedanej na Steam za samo miejsce na półce (kulawe "usługi", które 9/10 graczy ma d****, gratis). Reszta nie ma znaczenia.
BTW Steam ma monopol na MK11. Czy ktoś chciałby ze mną ponarzekać na praktyki monopolistyczne Steam ;)
Każdego święcie oburzonego na Epic za importowanie danych z pliku generowanego przez Steam (które to dane nie powinny w ogóle się tam trafić, i to niezabezpieczone) zapytam. Czy macie w ogóle pojęcie jak was "szpieguje" Steam?
https://spyware.neocities.org/articles/steam.html
Nom, kiedyś, gdy recenzenci byli krytyczni takie Dark Souls zostałoby zrównane z ziemią za kulawe mechaniki i optymalizację, a dziś... byle co, ot choćby Dragon Age Inkwizycja, dostaje 9/10. Stare dobre czasy. ;)
W każdym razie moje standardy są wczorajsze i dlatego XIII kurzy się na półce. Ot, żal czasu na byle co...
"system walki rodem z Dark Souls;"
Jeden detal i już wiem, że nie warto sobie tym zawracać głowy. Ah, życie jest takie proste, gdy się nie lubi FROM Software ;)
" strzały dodatkowo trochę skręcają w twoją stronę ! samonaprowadzające "
"kolei wyżej omówione nowe zasady poise nie dotyczą już przeciwników ! Możesz złapać przeciwnika w kombo, gościu i tak wyprowadzi swoje ciosy po 2-3 twoich"
Wow, tego się nie...oh, wait FROM przenoszące sztuczki 1:1 z Dark Souls? Bardzo bym się zdziwił, gdyby tego nie było ;)
BTW W normalnych grach stagger przerywa twój atak, to chyba znak, że FROM normalnieje?
Ja znam inny mem
"Szanuj swój czas
...nie wal głową w mur."
Z tym "waleniem" mi się Dark Souls kojarzy (=/= gra jest trudna). Bez dzikiego uporu odpadniesz. A niektórzy po postu tak mają, że szanują swój czas :)
1. Poradzę autorowi oduczenie się tej paskudnej maniery porównywania jednej gry FROM do innych ...gier od FROM. Są na tym świecie inne produkcje, wiecie, a i wytwory FROM nie są jakiś specjalnym miernikiem jakości.
2. BTW Myślą przewodnią Soulsów też jest nieustanne zaskakiwanie gracza.
3. Sama gra, z opisu, przypomina mi ulubione Prince of Persia Warrior Within (zwłaszcza system rozwoju, brutalność, parowanie czego popadnie i cofanie śmierci). Może nawet kiedyś wyhaczę toto, na jakiejś wyprz, tym samym cofając ban na produkcje FROM ;)
@soulldelsol
"A pamiętam czasy wojen że Fallout to nie RPG a cRPG czy krzyczenie, że diablo to nie RPG a aRPG (a nie czasem klasyczny HnS?) "
Wiecie, jest stołowy odpowiednik Action RPG, sesja RPG z przewagą akcji, zwana...hack and slash, może słyszał ktoś?
@meelosh O przepraszam, ja wiem czego nie lubię ;) I nie trawię właśnie RPG-ów, z ich włażeniem w rolę (ja gram w czy odgrywam?), przesadnym/dogłębnym grzebaniem w bebechach "postaci" (bo to zwyczajnie durne, te szanse na trafienie, rzuty kostką etc) i walki w turach.
@Sir Xan
"Dead Space = strzelanka + horror
Legend of Zelda = akcja + przygodowa + logiczna
Wiedźmin 3 = akcja + przygodowa + RPG
Metro = strzelanka + przygodowa
Diablo = akcja + RPG
Darkwood = akcja + przygodowa + horror + survival"
Dziękuję za obszerne wyjaśnienie, ale tego o hybrydzie horroru i strzelanki to ja w ogóle nie łapię. Gdzie atmosfera gry, a gdzie mechanika?
Czytam recenzje tej gry, i pewien opis się w nich powtarza:
- pretekstowa fabułka
- nie[do]rozwinięte postaci poboczne
- w zasadzie gra polega na naprzemiennym polowaniu i craftowaniu
A tutaj recenzent ...ochrzcił MHW mianem "RPG". Albo ja nie bardzo kumam ideę RPG albo skrót już nie znaczy tego samego co kiedyś...
Wyjaśni mi ktoś ten fenomen?
"Nie wszystkim spodobało się przeniesienie akcji do słonecznego Sao Paulo,"
Niektórym mogła też przeszkadzać fabułka, w żadnym razie noir i żywcem zerżnięta z Man on Fire. I żeby tylko to, panów z R* "zainspirował" nawet... styl podpisów ;)
Ja tam weterane RTS-ów nie jestem, ale te ciekawsze, jak Earth 2150, czy nieobecny tu Battlezone, ograłem (albo się od nich odbiłem). I nie zapomniałem.
PS Nie wiem co autor ma z tym Starcraft-em, ale to można leczyć.
Pamiętam, że nie zachwyciła mnie prezentacja z E3. Trochę się krzywię, gdy ktoś mówi o realizmie historycznym pokazując całe pole po bitwie pełne nieograbionych zwłok ;)
Mnie osobiście interesuje jak sformułują fragment o uzależnieniu od gier. No bo tam mamy
spoiler start
"F10.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane użyciem alkoholu
F11.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem opiatów
F12.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem kanabinoli
F13.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane przyjmowaniem substancji nasennych i uspakajających
F14.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem kokainy
F15.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem innych niż kokaina środków pobudzających w tym kofeiny
F16.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane używaniem halucynogenów
F17.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane paleniem tytoniu
F18.- Zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania spowodowane odurzaniem się lotnymi rozpuszczalnikami organicznymi"
spoiler stop
I o ile wszyscy się zgodzimy, że takie "kopciuszki" są zaburzone psychicznie, o tyle jak to się ma do grania z pasja, olewania rodziny czy higieny w przypadku gier?
[quote]Międzynarodowa Organizacja Zdrowia dodała "zaburzenie grania" do projektu Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób.[/quote]
Hmm, teraz się zastanawiam czy ktoś już dodał do powyższego indeksu nagminne **********?
Taa, jak zwykle coś o "Souls" musi być. I jak zwykle nie bardzo wiadomo na czym ta wyjątkowość polega: no, zapis przy ognisku...i co w tym trudnego? Prince of Persia, GTA i Turok tak miały, i pewnie kilka setek innych gier z konsol. Far Cry miał checkpointy, a Hitman i AvP nie miały zapisu w ogóle.
BTW W "soulslikach" (sic!) z czasem, to nie nabiera się pokory tylko doświadczenia i pewności, i właśnie prze przed siebie. Nie na odwrót. Git gud ;)
Już mniejsza o Deus czy Robinson's Requiem, ale Die by the Sword, SWAT 4 i Deus Ex to pies?
BTW Odstrzeliwane kończyny w SoF 2 są zabawne? To trzeba było zobaczyć co z wrogim ciałem robią ...drzwi ;)
Sandbox wrzynający się w główny wątek niczym ciasne gatki w krok i werbowanie kolegów do pomocy? Brzmi jak ostatni Far Cry którego o[gryw/l]ałem, Far Cry 2.
Coś za dobrze wygląda ten Jedi Knight, nie tak toto pamiętam. Czy to nie aby jakiś mod HD?
Eee, tytuł sugeruje, że to o easter egg'i "w Star Wars" chodzi. Tymczasem [niemal] żaden z wymienionych filmów nie jest "Star Wars".
No nie!
Mówić o Abakanie (AN 94) i nie wspomnieć nawet o serii S.T.A.L.K.E.R.?
Ale, atomowy toster z MDK 2 tu nie podpada, bo może i strzela bojowymi grzankami, ale tego się w grze nie je (no i sam chleb, to żaden posiłek ;) )
Co innego Małpia skrzynka (uciekająca i drąca ryja) z MDK...
Dishonored? Paper Mario? Skyrim?
Przede wszystkim Tomb Raider! I Half-Life.
BTW Jak już poruszamy "spektrum" to wypada też wspomnieć np o robocie złodzieju z Descent -ów. I o założeniach serii Hitman ofc.
Mahometa nie ma, ale Mojsze, inny islamski prorok, jest.
Co do gry, to władze tłumaczą się naruszeniem art 233 ichniej ustawy medialnej (rozprzestrzenianie obraźliwych treści), degradacją religii i ich przywódców itp. Ogólnie chodzi o chuchanie na zimne i wizerunek multum lokalnych religii, nie konkretnie islamu - fakt, "mahometanie" są najbardziej wyczuleni na humor, ale nie uogólniajmy.
Te okładki to raczej od rzeczy, niż kłamliwe - w ten sposób można wieszać psy np na Forsaken, czy Divine Divinity.
A co powiecie na kłamliwą informację o łatce polonizacyjnej na okładce Borderlands?
Przypomnijcie mi też: czy na okładce Diablo III nie było wzmianki o walkach PvP?
O tak, nienawidziłem "nowinek" z Two Thrones. Od nieskładnego skradania, po słynne gnanie rydwanem/golemem i debilne walki z szefami QTE. Podobne zmiany perspektywy wnerwiają w Batman Arkham Asylum i Beyond Good and Evil.
Podobnie wnerwia wrzucone od czapy rozbrajanie bomby w Red Faction, czy niedorobiona walka z szefem, w zafiksowanej perspektywie, z Kingdoms of Amalur.
BTW Nie, w takich wypadkach nie da się zagłosować portfelem: zmiana konwencji trafia się już po zakupie, w trakcie grania ...i wiecie co zbite.
O ja ******, toż to poziom animacji AD 2001. Operation Flashpoint jak żywy. Cóż, tamte animki przetrawiłem, to i tu jakoś dam radę. Co innego jeśli spaprzą system walki. Tu nie ma przebacz.
CoD jest nastawiony na filmową akcję natomiast z tego co wynika z filmu, Hellblade jest nastawiony na fabułę i narrację. To są zupełnie dwie różne rzeczy.
OK, płytki, filmowy FPS to nie to samo co płytki, filmowy slasher, wszystko jasne ;)
@up No nie za bardzo.
Hmm. Albo
CoDy to nie płytkie mechanicznie FPS'y, nastawione na "filmowe" doświadczanie akcji i wtedy się nie znam (grałem, i takie mi się toto wydało).
Albo
"płytki mechanicznie FPS nastawiony na "filmowe" doświadczanie akcji" to nie to samo co "gra nastawiona na fabułę i to jest głównym elementem rozgrywki"
i wtedy ja mam coś z głową.
"(...)Ninja Theory. To developer charakterystyczny(...)Gry będące zazwyczaj połączeniem slashera z platformerem, z dosyć dużym naciskiem na wyrazistą historię oraz postacie."
Aha, już odruchowo się krzywię.
"Czym Hellblade nie jest:
-to nie jest slasher, choć walka odgrywa tu dosyć sporą rolę
-to też nie platformówka, ponieważ co najwyżej zeskoczymy sobie z jakiejś skarpy
-nie jest grą logiczną, ani przygodówką, choć rozwiązujemy w niej zagadki
-nie jest to również action erpeg z otwartym światem, bo ani systemu rozwoju postaci, ani tym bardziej otwartego, bądź pół-otwartego świata tu nie uświadczymy
"mechaniki są bardzo podstawowe, proste, okrojone"
"idziemy jak po sznurku, a interakcje wykonujemy tylko w miejscach, które uwidzieli sobie twórcy."
Aha, czyli to takie Call of Duty wśród slasherów. K, podziękował.
Cieszy mnie, że ani razu w materiale nie wspomniano o Dark Souls ...natomiast brak Half-Life już nie.
BTW Czekałem na kadr z zaczerwienionym okiem autora...nie doczekałem się.
;)
Cieszy, że nie wszyscy podchwytują pomysły z Blizzad Ent. Ale akurat kod kolorystyczny mógłby być jednolity.
Co stanowisko autora to stanowisko autora: osobiście seria FC zbrzydła mi po napoczęciu FC2, a Uplay tylko pogorszył sprawę), ale muza w materiale to prima sort - z najbardziej klimatycznego Far Cry'a od lat, dodam ;)
No, ja wiem, że druga połowa gry to FPS, ale przecież kawał gry to "ciągła ucieczka przed obłędem", nie? ;)
Jakaś taka naciągana ta lista.
Taa, Pathologic, gdzie nawet giwerę można zdobyć - bo klimat beznadziei i "alegoryczny wróg", dobre. To może jeszcze Prince of Persia Warrior Within? Albo Far Cry 2 (bo malaria, nie?).
A Obcy Izolacja to już w ogóle strzał w dziesiątkę...
BTW Izolacja jak żadna inna gra "z uniwersum" nie oddaje klimatu filmu Alien - zresztą, to nawet dobrze, bo wyszłaby kiszka.
Ja tam za gatunkiem tępo ograniczającym opcje przeżycia nie przepadam, ale jakby użyć kryteriów z materiału, to można by tu wrzucić np eXperience 112, której zrzyną jest Republique. Albo ten, jak mu tam, Clock Tower...a nie , wymieniono na końcu.W sumie to co mi szkodzi polecić też Mirror's Edge wg kryteriów z materiału ofc. No i Call of Cthulhu.
Pomijając NoLf'y i bieda FPS pt XIII -który może nawet ogram, ale tylko by porównać czy David D. wypadł tam równie mdło jak w Area 51- ograłem wszystkie...
Ale ze mnie hipster ;)
PS Elexis, Alexis to z Dynastii ;)
1 Taa, bo fabuła w slasher'ach to jest najważniejszy, kluczowy wręcz element...
2. Chyba świat się skończy, gdy ludziska przestaną wreszcie bezmyślnie odnosić siekane action adventure do którychś z "Souls". Że niby to się zaczęło od Soulsów, a może toto jakoś zrewolucjonizowało ten model zabawy? Ludzie, pls.
Podobnie do Gears of War 2 miał The Thing - ostatni boss to ostrzał z KMu z pokładu śmigłowca.
Co do Dying Light, to to przepis na szefa zerżnięty bodajże z FarCry 3 (i Order cośtam też to miał). Ogólnie QTE jako mechanika całej walki ssie: jako dodatek, np siłowanie mocą z The Force Unleashed, OK, ale cała walka tak - błech.
Wielkim zawodem jest też Przedwieczny z Blood 2 - ani to atakuje ani wygląda, i ogólnie nawet nie wiadomo skąd toto się w grze wzięło- ot bezosobowa gąbka na kule - zdaje się, że to z niego z kolei zrzynał Gearbox w końcówce Borderlands.
Gdybym miał wymienić jedno, największe rozczarowanie, to byłby to niewątpliwie Akbaa z Arx Fatalis - bezpłciowe okładanie dziwoląga, który nie bardzo ma jak się odgryźć -byle Ylsid stanowił większe wyzwanie.
The Thing i potencjał? Chyba jakaś kpina.
Zarażenia to wyłącznie skrypty - i to słabej jakości.
Klimatu:
- grozy nie da się poczuć gdy 90% czasu pruje się do "cośiów" (10% to starcia z ludźmi ;))
- a zagrożenia, bo kolejny raz bohater jest The One, który zmienia towarzyszy jak rękawiczki, których to towarzyszy AI jest skomplikowane jak budowa cepa
- za to facepalm przybijało się często np ilektoć przyszło nam omijać przeszkody wysokości ratlerka
Wykorzystanie zimy ograniczało się do paska ciepła który kurczył się na wietrze w otwartej scenerii (przestawał, gdy weszło się choćby do dziury w ziemi) BTW Patent zerżnięty z Tomb Raider 3, gdzie Lara marzła w wodzie.
DS# 1 zaprezentował standardowy pakiet lokacji D&D (bagno, podziemia z lawą, katedra, katakumby, zamek, kanały etc), coś co znajdziesz obowiązkowo w każdym sztampowym fantasy. Nie ma potrzeby "wzorować się" na DS, gdy samo DS wzoruje się na innych.
1. Muzyka. Akurat w DS jest totalnie zbędna. A i nie jest to ani pierwsza ani ostatnia gra, gdzie muzyka jest incydentalna.
2. Kreatywność w gameplayu Soulsów może imponować tylko jeśli ktoś nie zna innych gier prócz nich. Ta, bawienie się formułą, np wchodzisz w mgłę i nic, wchodzisz w następną i dalej nic, w następną...i nagle boss. Wow, zaskoczyliśmy cię, tacyśmy błyskotliwi. Lame
3. Świat składasz sam. Bo jak się weźmie średnio składne wypociny jakiegoś "pogromcy Tolkiena" i pochlasta wzdłuż i wszerz, to nie wyjdzie z tego nic podobnego do lore Dark Souls, taa. Co do samej fabuły, to Quake 2 ma równie rozbudowaną...
4. Wszystko jest historią ...a materiałem na dziury i sprzeczności fabularne jeszcze lepszym. Nie każcie mi nawet zaczynać...
Co do tłumaczenia mechaniki na narrację przez konkurencję - DS również nie radzi sobie z tym najlepiej. Ciekawe jak DS uzasadnia istnienie gadających itemów.
5. Wszystko jest gameplayem. Taa, Dark Souls odkrywa zalety otwartego świata - może jeszcze koło i ogień?
6. Unikalność przedmiotów. Really, nic lepszego nie przychodzi do głowy?
7. Ekonomia. Czyli najbardziej dziurawy i amatorsko zrobiony element gry. BTW Nawet autor zauważył, że był Gothic. Był też Morrowind. I wiele, wiele innych. Oczywiście o urokach grindu nikt nawet nie czknie.
8. Multiplayer. Jak ekwipunek, tylko 2x gorzej z realizacją techniczną. Czy trzeba coś dodawać?
Czy mi się zdaje czy to już punkt
9. Projekt poziomów. Doprawdy, trudno sobie wyobrazić gorszy wzorzec do naśladowania. Nie żeby było jakoś obleśnie źle: nie jest ani specjalnie wybitnie, ani oryginalnie. Technicznie i koncepcyjnie.
Ogólnie DS 'y to wtórność na wtórnościami - nic dziwnego, że fanbaza jak ognia unika porównywania kolejnych odsłon do ...czegokolwiek oprócz poprzedników. Życzę Panu redaktorowi lepszych inspiracji niż Dark Souls.
PS "Roleplayach", yeah right.
Taa, Pandora (Borderlands) to takie zadupie kosmosu (ale korpo o nie walczą?) i w żaden sposób nie postapo (lecz space western?), że mamy i gangi zmutownych degeneratów (a nie pospolite bezprawie borderland'ów - tak, tytuł tak brzmi, i co z tego?), i globalny upadek cywilizacji/przemysłu (zamiast pierwocin osad) i nawet exodus mieszkańców (zamiast napływu osadników). I jakie korpo walczą o Pandorę (pomijając rynek broni)? Z pewnością nie Dahl, która dała stamtąd nogę, pozostawiając góry śmieci. No chyba, że mamy korpo "Vaulthunters Inc." ;)
To ja się w takim razie pytam: w jaki sposób Fallout jest postapo?
Hm, teraz battle.net będzie mi się źle kojarzył wprost, a nie z powodu związków z Diablo III.
Taa, "te wredne PC-towe mendy, które nie chcą kupować produktu, bo lubią to, co mają".
Analityk. Termin sam podpowiada, gdzie mam te jego wypociny.
Taa, Half-Life 3. Po tym jak z klaustrofobicznego thrillera FPS Valve zrobiło tanie "SyFy" z dziadowkim strzelaniem, straciłem wiarę w tą serię. I nawet zabawy z fizyką nie poprawiły mi nastroju. Niech HL3 wyjdzie, albo i nie wyjdzie, wisi mi to. Co innego pełnoprawny remake HL....
Jak sięgam pamięcią, to Diablo III nie tylko wyszło niedorobione, ale i nie zawierało wszytkiego co powinno zawierać (wedle deklaracji wydawcy). To zalicza go zarówno do kategorii "łatańce" jaki i Early Access ;)
Jeśli mowa o nietypowych snajperkach -i już koniecznie karabinach snajperskich, to wiele nie przychodzi mi do głowy np snajperkopistoletolaska Markiza z Battleborn, no i wspomniana narzekająca snajperka Morningstar z Borderlands 2 ("He had a family!" ;).
Ale jeśli by chodziło o broń snajperską w ogóle, to mamy nie tylko kuszę na usypiające strzałki z Half-Life, ale i przybijający do ścian speargun z AvP. Czymś w tym rodzaju jest też rail driver z Red Faction, którego kołki penetrują ściany, a celowanie przez nie ułatwia rentgenowski celownik. Kryteria snajperskie spełnia też Type-7 Particle Weapon (jest celownik optyczny i one-shot-kill) z First Encounter Assault Recon, broń która bije tak mocno, że po celu zostaje tylko osmalony szkielet.
BTW Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale czy wcześniej od TR w Gears of War (jeszcze wcześniej w antycznym Turok: Dinosaur Hunter) nie było łuku na eksplodujące strzały?
Taka mała ciekawostka: spowolnienie czasu w Requiem nie spowalnia kul z broni Malachi'ego (główny bohater), ale jak najbardziej spowalnia animacje strzelania a samo spowolnienie jest dość wyważone i nie można "wybrać" pomiędzy spowolnieniem a zatrzymaniem czasu - więc nie uświadczymy chmary kul wiszących w powietrzu. Nie wiem skąd te cudaczne pomysły.
A propos ******* o tym, że gra nie miała wiele więcej do zaoferowania, więc nie odniosła sukcesu. Taa, bo FPS musi mieć akurat "wiele więcej do zaoferowania" niż ciekawe realia/bronie/mechaniki/AI wrogów, a odniesie sukces. I to stoi w tym samym tekście, gdzie wspomniana jest seria System Shock.
BTW Gra jest bardziej inspirowana mitami chrześcijańskimi niż Bibliami.
Gdzieś czytałem, zabij ale już nie pamiętam gdzie, o tej sprawie z King i przy okazji m.in. o tym jak autor Scamperghost przedstawił im onegdaj prototyp swojej gry, po czym strony nie dobiły targu.
...a po jakimś czasie King zrobił Pac-Avoid, łudząco podobną gierkę - jak podobno potwierdził sam [pod]wykonawca, będącą klonem wykonanym wedle wskazówek King.
To tak odnośnie "nieprawdopodobieństw" ;)
Mamy w Battleborn takich graczy, nie usiedzą w jednym miejscu, rozłażą się po mapie, samodzielnie szturmują i nie pilnują punktów oporu, tylko polują na fragi. A w PvE giną szybko i team pada próbując ich podnieść. Nazywamy i nobbami.
Czasem gra wymaga kampienia, czasem ganiania jak głupi z gunem, nie ma reguły. A różnica pomiędzy kamperem, którym wszyscy pogardzają, a cenionym snajperem ...to ilość fragów na koncie ;)
Że niby finałowa ucieczka z The Amazing Spider-Man, to nie dla dzieci? Bo grab attack Venoma nie jest w żaden sposób niepokojący, nic a nic ;)
AC - ile by tego nie zmienili i modernizowali, to same fundamenty gry ssą i dlatego zawsze będzie mnie toto odrzucać.
Warrior Within - no, gra genialna, ale nie wszystko tam grało. Bugi, bugi, bugi. Do tego głupawa mapa i kamera (przywara sieczek z tamtego czasu), fail tekstury postaci (które pokazywano nawet na zbliżeniach!), no i upierdliwy lock-on. Warto przy okazji wspomnieć, że w "trójce" udało się tą gęstą atmosferę WW rozwodnić i odrzeć walkę z charakteru ("kozik", brak gore, QTE).
PS Nie wspomniano Half-Life 2? To nie ma kontrowersji ;)
"GameSpot – w przygotowaniu
God is a Geek – w przygotowaniu
IGN – w przygotowaniu
Polygon – w przygotowaniu."
Jaki sens ma podawanie takich treści? Jak nie ma oceny, to nie ma tematu, więc po co to, lista była z krótka?
Ogólnie wszelkie tzw mechaniki RPG -[ z turami, szansą trafienia i levelowaniem na czele - to idiotyzm na poziomie lightsaber. IMO Nawet regeneracja zdrowia ma lepsze podstawy niż pała dodająca premię do statystyk, czy wymóg wysokiej zręczności do obsługi długiego łuku.
Dlatego RPG nie trawię i im mniej tego w innych grach widzę, tym lepiej.
BTW Ach, Rosenkranz - uniwersalnie dobre tłu muzyczne dla dobrego materiału ;)
Soulsy to takie RPG jak Dark Messiah, albo, nie przymierzając, Quake 2.
Czy Dragon's Dogma to taki "harkor", to ja jeszcze sprawdzę, ale brak na liście Gothic'a, to nieporozumienie.
Also: co do niskiego poziomu trudności nowych produkcji, zwykle ma toto coś takiego jak poziom trudności Hard...
Kij z romansami. Dlaczego nikt nie idzie drogą S.T.A.L.K.E.R.-ów, gdzie świat żyje: NPC wędrują, walczą i szukają artefaktów, zwierzaki polują etc (a w planach była też totalna konkurencja z innymi stalkerami, z ukończeniem gry włącznie!). Niech NPC nie tylko startują do tej samej panny, ale i podbierają zlecenia, napadają innych NPC, polują, dołączają i odchodzą z ferajny itd, to byłby wypas.
Ta, i może jeszcze jedyną, która bluzga na Modern Warfare? Jak taki jestem oryginalny, to poczekaj jak zobaczysz moje typy ;)
Half-Life - Blast Pit (i żadna z HL 2, hue, hue)
The Suffering - Carnate Asylum
Dark Forces 2: Jedi Knight - The Falling Ship
S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla - X-18
Forsaken - Federal Bank Vault
Aliens vs. Predator 2 - A Long Detour
Borderlands 2 - Caustic Caverns
Max Payne - Byzantine Power Game
Battlezone - Wrangling the fleeing herd
American McGee's Alice - Pale Realm
Ah, sławetny ubeskryptowany szajs i misja w Prypeci - o ile skrajnie gardzę Modern Warfare za natłok skryptów, to dla słynnej czołganej łąki (a po niej dróżki z ciężarówką) i oskryptowanego strzału snajperskiego (sic!) musiałem wyjść poza ten skraj ;)
-1/10
Nie. W chrześcijańskiej grze to wycinałbyś raczej gejów, innowierców, lub heretyków. A demony itp, to prędzej domena chrześcijańskiej magii...
Edukacyjne? Przygodówki? Bieda shooterki? Żal zmarnowanego potencjału. Przecież gdyby na tapetę wziąć te całe Biblia, to i Total War można by sklecić, i God of War, i nawet jakieś eroge. Ale nie, liczy się tylko propaganda :(
...choć w sumie, biorąc pod uwagę target religii, to nawet nie dziwię się, że jakość marna i głównie PEGI 7 ;)
Z tego typu produkcji tylko Requiem Avenging Angel da się lubić.
BTW Co oni mają za fetysz z tymi strzelającymi mieczami?
Diablo III to Blizzard w całej okazałości - robienie gry pod masy, gęby pełne [niespełnionych] obietnic i łatanie gry latami. Jak większość jarałem się powstawaniem nowej odsłony, ogranie wersji demo skutecznie wybiło mi z głowy chęć zakupu. Może wyrosłem z h'n's może gra zeszła na psy. Nie wiem, ale skoro nagle dla kogoś wieje nudą: no dziwne, że dopiero teraz ktoś to zauważył ;)
Mógłbym tu ci odpisać, ze raczej burak niż buran ;)
Ale tego nie zrobię: mamy wiele wspólnego (od ksywki poczynając, po zatęchłą dziurę i niby zarabianie); a nawet ci doradzę:
1. Tanie gry - 9-49 PLN - są możliwe. Gry tanieją z czasem do takich kwot (a biorąc pod uwagę pełniaki CD-A, to nawet niższych). Jak źle trzeba zarabiać, by nie móc zabulić ceny paczki szlugów (na neta cię stać, a na 9 PLN nie?)? Nie wiem, ale to zakrawa na przestępstwo (znaczy: taka płaca). Już nawet nie wspominam o grach darmowych i rozdawanych (mam ze 20 takich).
2. Jeśli naprawdę chcesz wspierać dobre gry, kupuj -kiedykolwiek, jakkolwiek. Gadać może każdy i wszystko, liczą się czyny.
W tym sensie to Google też "się czymś zajmowało, zanim zajęło się grami". I NEC, i Panasonic, i Mattel, i Fujitsu (i Coleco, i Magnavox, i Epoch, i wiele innych).
Od garnków po papier toaletowy. Czym zajmowały się znane firmy przed grami wideo?
OK, a kiedy Nokia zajęła się grami?
Niespecjalnie szaleję za militarnymi klimatami, ale mam jakieś swoje typy:
1. Gastovsky, James Gastovsky (major, dla porządku), czyli tzw. prawdziwy żołnierz, bo z symulatora wojny.
2. Tanya ma męski odpowiednik, zwie się kapitan Nick "Havoc" Parker.
3. "Żołnierz przyszłości", sierżant Rex "Power" Colt ;)
4. Sierżant Samuel D. Redford, czyli nic z Call of Duty :P
5. Szeryf James Raynor.
6. Komandor podporucznik Samuel Fisher.
A oryginalnego tuzina wpakowałbym tu tylko Jana-117 i Mullinsa.
1. Od realiów:
-wszystko jest kwestią doświadczenia dowództwa, a to, jak wspomniałeś wytrzebiły czystki (głównie wyższe szarże)
-potem przyszedł plan Barbarossa i jeszcze więcej strat w oficerach
-na to pospolite ruszenie i brak wyszkolenia "narybku"(nie dotyczy szkolenia politycznego) w początkowej fazie wojny (ergo brak dyscypliny)
-plus "nienajwyższej klasy" opieka medyczna
ergo duże straty w walkach; do przypisywania ZSRR taktyki opartej o żywy mur, gdzie co drugi sołdat ma broń daleka droga. Zdziwisz się, "ruska" taktyka to było coś więcej niż pędzenie tłumów na rzeź, inaczej nie dali by rady III Rzeszy. A dali.
2. Jak zdarzyły się problemy z zaopatrzeniem, to do walki szły oddziały niedozbrojone (były takie, które wręcz uzbrajano dopiero na froncie), a bajki z Hollywood o jednym karabinie na dwóch, to nadal legendy (bez broni to idzie się do obierania kartofli ;)
3. Nie "prymitywnie,brutalnie", i nie "Ot typowa rosja", tylko właśnie "takie były realia". Taka jest wojna, że zdarzają się takie sytuacje. Na plaży Omaha to nie Rosjanie wysyłali tłumy CKM-om na żer. Z kolei tacy Niemcy "motywowali" swoich batalionami zaporowymi podczas zimowego odwrotu. Polskie straty w kampanii wrześniowej też mogą ci się wydać interesujące...
4. Dezerterów się rozstrzeliwuje w każdej armii, oddziały zaporowe (btw zaporowe NKWD to w ogóle inna bajka) to rosyjski wynalazek z potrzeby chwili (rozkaz 227), ale nie robili nic innego niż MP w dowolnej armii, tyle że "bardziej": zatrzymania, rozstrzelania, kierowanie do kompanii karnej. Sam pomysł nie przeżył kwartału, efekty były marne.
Company of Heroes 2 to zdaje się poszło o krok za daleko, i zamiast ugrzecznić front wschodni, wlało tam tonę zimnowojennej propagand: wiecie mity pt "W Rosji...", mity wojenne o żołnierzach idących w bój bez broni i łopatologicznych taktykach ZSRR. Najbardziej rozbawiły mnie sceny podpalania domów z lokatorami ;)
Zbyt łatwa? To pewnie będzie X-Men Origins Wolverine - ale to taka charakterystyka bohatera, a i szlachtowanie przyjemne, więc idzie wybaczyć ;)
FarCry 2 - bardziej upierdliwy niż trudny.
Assassin's Creed - podejrzewam, że byłby zbyt łatwy- nie mam pewności, bo zniechęciłem do dalszej gry się zbyt szybko.
Ogólnie więcej znam gier źle zbalansowanych - raz przegięcie trudnych innym razem infantylnie łatwych np Dark Souls, niż równomiernie zbyt łatwych - kwestia kategorii wiekowej.
No ba, filmowa gra to downgrade. To jakby zrobić tekstową audycję, czy słuchane wideo. W sumie to nawet nie tyle o specyfikę gatunkową się rozchodzi, co o próbę upodobnienia do siebie dwóch całkowicie przeciwstawnych aktywności: gracz bierze udział w kreacji (rozgrywki), widz zaledwie zapoznaje się z efektem końcowym. Gra a film, to jak mecz i jego transmisja, nie ma punktów wspólnych. Można czerpać pomysły fabularne z filmów, ale całe mechaniki, nah - ten "nowy gatunek gier" to już nie gry.
BTW The Order 1886, nawet w materiale jest splash gry ;)
Wirtualne ojcostwo:
Shaun!...Shaun!...Shaun!...Shaun!...
W przypadku motywu ojcostwa, najważniejszym pytaniem, jakie należy sobie zadać, to czy aby nie pasuje do gry jak pięść do nosa. Ja nie wyobrażam sobie tego np w Half-Life, GTA, czy Battleborn, bo takie "pogłębione wątki" to naturalny morderca grywalności. BTW Jakoś tak się składa, że widzę tak wszystkie gatunki jakie ja ogrywam...
Samo Battlestar Galactica może nie każdy skojarzy, ale muzę z The Walking Dead jak najbardziej ;)
Eee, a może by się ktoś wypowiedział jako gracz Sims 4 (jeśli to nie wstyd ;) o, było nie było, feature GRY? Przydatna ta opcja, nie przydatna, działa, nie działa?
Ja na straty spisałem Dark Souls III...ciekawe jak wyjdzie w praniu, kiedyś jak mocno stanieje.
Cóż, nabijanie się z RPG zawsze w cenie. Ale szkoda, że nie znalazło się miejsce dla Fable - kpiny z RPG i nie tylko, gry o wiele bardziej udanej niż bieda Bard's Tale.
BTW Bohaterem lvl 61 młócicie mobki lvl 35? Godności nie macie?
Może te 1-2 punty dodane do oceny, to za brak error 37 ;)
Co do mnie, po zagraniu w becie, gra na solidne 7/10, nie ma startu do CS-a, ale pograć z przyjemnością można. Chwilkę.
Ep3, Ep 3, ciągle tylko o Ep 3 prawią. To w końcu jest materiał o Half-Life 3, czy o Half-Life 2 Episode 3?
Co do wyznaczania przez H-L 2 standardów w gatunku FPS - ???
Dlaczego "gry w kinie" to pomyłka? Spójrzmy na to technicznie: przerabianie gry na film to downgrade, robi się z czegoś interaktywnego, coś płaskiego, liniowego i jednorazowego.
Call of Duty to powtarzalna zabawa dla umięśnionych chłopców? Szybko się autor skapnął ;)
BTW Grałem tylko w MW, więc mogę się nie znać - ale nie bardzo wiem gdzie tam, wśród reżyserowanych wygłupów i debilnego AI kładzionego setkami, jest jakaś poważna wojenna historia?
Ja się tylko odniosłem do treści artykułu.
Also: ja, mimo, że się napaliłem przy dwóch betach, poczekam z zakupem na jakieś recenzje, i aż stanieje
Jak to jest, że beta oferowała 25 postaci a premierówka już tylko 20? DLC cut jakiś?
BTW Ruth, really?