Znajdźki z sensem lub jak pokochałem szperanie w świecie Control
Znajdźki w serii Arkham i Dishonored. Nie są zapychaczami, potrafią dać do myślenia i w przypadku tej drugiej, zbierasz je dla konkretnej, wymiernej korzyści. Asasyn to druga liga.
Znajdźki to swoją drogą. W moim przypadku to najbardziej zapadły mi w pamięć te filmy instruktażowe tego szalonego doktorka (gość opowiadał te „cuda” z wyczuwalnym poruszeniem!) oraz filmiki „dla dzieci” z udziałem pacynek (tutaj to autentycznie mnie ciarki przechodziły)
Dobra gra. Pozdro
Gram i jak na razie mogę stwierdzić że do tej pory jedna z najlepszych gier 2019 u mnie w top3 obecnie. Chociaż dość średnio w tym roku z grami dopiero teraz coś ruszyło.
Gra jest rewelacyjna, jedyna gra w której miałem chęć wbić platynę
Nie jest to może moja ulubiona gra, ale w moim top15 na pewno znajdzie miejsce
Sam Doom wybitna gra nie jest, to świetna produkcja ale jak dla mnie gorsza od Control, bo nie ma w niej fabuly, a nawet sama rozwałka chyba jest przyjemniejsza w Control
No i średnia ocen ma też podobna 86 vs 84, także tego zdania akurat nie czaje
Czy Control ma otwarty świat? Czy jest jak Max Payne? Osobiście lubię znajdźki, ale w grach z otwartym światem, bo w liniowcach bardzo mnie irytują.
Ma otwarty "świat". Prawie cała akcja rozgrywa się w jednym budynku po którym możemy się swobodnie poruszać i w miarę postępów w fabule i zdobywaniem nowych mocy odblokowujemy dostęp do jego kolejnych części.
Ja tej metrodivanii az tak nie poczułem jak w Batmanie
Gra jest świetna tak czy siak, ma ten klimat jakiego w grach nie było
Kolejnym przykładem dobrze zaprojektowanych znajdziek są, moim zdaniem, znaki zapytania Enigmy w serii Arkham. Różnorodne, większość nie polega na "podejdź i kliknij X", tylko są wyzwaniami/łamigłówkami. Lubię też te, w których przypadku trzeba skanować elementy otoczenia. Przede wszystkim dają sensowne nagrody: odblokowujemy historie do przeczytania lub nagrania do odsłuchania, wszystkie dotyczące różnych postaci z gier, poszerzające naszą wiedzę na temat historii i uniwersum.
To są fajnie wkomponowane w grę znajdźki. Za to te np. w serii AC służą tylko do zgarnięcia trofeum, sztucznie przedłużając rozgrywkę.
Częściowo się mogę zgodzić - zagadki gdzie musiałeś coś przeskanować były świetne i wymagały pomyślunku, tak samo znaki zapytania wymagające użycia gadżetów. Tylko szkoda, że i tak większość tego były trofea leżące sobie z tyłka ot tak, a w Arkham Knight bez podniesienia tego wszystkiego nie mogłeś dokończyć wątku z Enigmą. Jeszcze sporo tam było do poprawy.
Akurat w Asassin's Creed II zbieranie piórek było uzasadnione fabularnie. Najpierw piórka zbierał młodszy brat Ezio, ale po jego śmierci pudełko z piórkami przejęła jego mama, która zamknęła się w sobie i z nikim nie rozmawiała. Gdy Ezio zebrał wszystkie piórka to w końcu się odezwała.
Czyli za 100 (czy ile tam jest) piór w ACII dostajesz to, co w Control daje absolutnie każda znajdźka.
Nie mówię, że znajdźki w AC są lepsze niż w Control. Chodzi o to że nie jest to samo zbieranie dla zbierania, tylko ma jakieś podłoże fabularne, czego autor tekstu najwidoczniej nie wie.
A w Assassin’s Creed II zabójca z tajnego zakonu spędza długie godziny na bieganiu po dachach w poszukiwaniu piórek, ponieważ… w przerwach od uśmiercania innych przygotowuje się do egzaminu na ornitologa?
Jednak właśnie chodzi o sensowność tego szukania piórek. W tekście jest wyjaśnione, że dokumenty znajdują się w biurkach, a nie na szczytach budynków i zawieszone w powietrzu pod sufitem.
>>"(żarcik, gry z EGS potrafią sprzedawać się bardzo dobrze)"
A w linku artykuł, który rzuca 5 milionami sztuk zsumowane na wszystkich platformach. Ba, to zaledwie ilość egzemplarzy wysłanych do sklepów (cyfrowo/fizycznie/whatever). I to tylko jednej gry, nie pozostałych "wielkich" hitów na EGS. Już ten mit obalono, możecie darować sobie jego powielanie.
Z faktami się nie dyskutuje. A jeśli ktoś nie potrafi się z tym pogodzić to sam siebie oszukuje
Znajdźki,które wymagają jakieś czynności, albo są naprawdę fajne i ciekawe, owszem. Szukanie śmieci nie.
W moim przypadku jedyne znajdźki, które chciało mi się wszystkie znaleźć to te z Spider-Mana na PS4, bo nie dość, że ich odnajdywanie było po prostu przyjemne to jeszcze przedstawiały nieco faktów z życia Petera.
Znajdzki fabularne sa ciekawe ale ten nadmiar modyfikacji do broni mogli sobie darowac. I tak nie robi to wielkiej roznicy bo najskuteczniej jest przywalic komus jakims przedmiotem za pomoca telekinezy.
Control to pierwsza gra, w której chciałem zbierać, zbierałem znajdźki i je czytałem.
Znajdźki w control są zrobione wyśmienicie.
Pamiętam pod koniec gry chodziłem po przychodni, gra zespawnowała wrogów, rzuciłem czymś wybuchowym w jednego z nich.
Ściana zaczęła się rozpadać a po drugiej stronie znalazłem skrzynkę i kawałek tekstu.
I odkryłem to przypadkiem, pod koniec gry. Żadna inna gra nie dała mi takiej frajdy po wzięciu znajdźki.
Bardzo lubię sensowne tzw. "znajdźki". Czyli takie, które tworzą jakąś zagadkową otoczkę bez jakiegoś kompletnego celu (patrz wieża mgieł Gothic), ale dające klimat i jakąś satysfakcję czy dodatkowe uzupełnienia historii i często mające wpływ na rozgrywkę (Bioshock, Deus Ex, Prey czy FEAR). Natomiast zadania typu pójdź tam, weź przedmiot X i wsadź do kieszeni mogą sobie wsadzić do szafy.
Pamiętam wyszukiwanie każdej automatycznej sekretarki, komputera, radia czy telewizora w grze FEAR gdzie były podawane najróżniejsze informacje wewnętrzne jak i zewnętrze. Świetnie budowało to klimat i trzeba było mieć się na baczności, bo radio czy telewizor komunikatu już nie powtórzą. I właśnie ten artykuł zachęcił mnie do tej gry jeszcze bardziej.
w tej grze każdy element jest super ciekawy wszystko chce się poznać i przeczytać w zestawieniu z większością gier z bezsensowną narracją w tle to przepaść. Tak dobre jak w control są tylko w naprawdę dobrych grach przygodowych.
A kto te ankiety wymyśla, litości, czy GOL uważa, że na każde pytanie można odpowiedzieć TAK lub NIE?
Ja, jako materialista bez krzty romantyzmu ;) mam adekwatne zdanie nt. sensowności znajdziek.
Książka mówiąca o taktyce lub słabości wroga, ukryte zadanie, przedmiot zadania (duh!), zagadka ze skarbem na końcu drogi, nawet potencjalny spoiler. Tak, TO ma sens.
Tanie pie***** dla "zagłębienia się w atmosferę", bez realnych korzyści, to dalej sztuka dla sztuki.
Dobrze, że w grze Remedy znalazło się miejsce [także] dla użytecznych znajdziek ;)
Co do historii i imersji. Jak ktoś jest beztalenciem, to rozrzuca strzępy lore po świecie (Dark Souls) albo wręcz bombarduje całą biblioteką (TESIII Morro(n)wind). Jak ktoś się zna, pokazuje graczowi (Half-Life).
A, i jeszcze CWDA
Fajne znajdźki były też w Sleeping Dogs. Skrzyneczki z kasą i/lub ciuchami, ale przede wszystkim kapliczki które na stałe zwiększają maksymalną ilość zdrowia oraz jadeitowe posążki dzięki którym można było nauczyć się nowych ciosów.
No i był dobry motyw z tym, że jeśli zaliczało się kolejne dziewczyny/randki to owe znajdźki pojawiały się na mapie i nie trzeba było latać za nimi na ślepo..
Control 10/10 oczywiscie nie jest doskonała bo chyba zadna gra nie jest ale dzisiejszych czasach to Perła jak sie patrzy.
Nie ma doskonałych rzeczy a jednak skala od 1 do 10 istnieje
Za docieranie do najbardziej niedostępnych miejsc dostajemy dodatkowe punkty umiejętności, ale nie ma co liczyć na to, że ktoś zostawił tam ważne dokumenty na temat działalności Biura
Są za to pojemniki z materiałami
Ogólnie trawię tylko znajdźki, które dodają coś do fabuły, czy historii świata lub dają jakieś korzyści w postaci użytecznych przedmiotów. Bardzo dobrze zostało to zrobione w Dishonored. Zbieranie znajdziek w postaci kilkuset flag z pierwszego Assassin's Creed to dla mnie głupota i strata czasu.