4,5/5 i to takie mocne. Pół gwiazdki odejmuję za lekki chaos, jeśli chodzi o linię czasową, ale cała reszta jest takim sztosem, że aż nie wierzę. W mo4,5/5 i to takie mocne. Pół gwiazdki odejmuję za lekki chaos, jeśli chodzi o linię czasową, ale cała reszta jest takim sztosem, że aż nie wierzę. W moim sercu na pierwszym miejscu zaraz obok "Krwi elfów". ...more
3,5/5 trochę miejscami nudnawo, fabularnie dużo bardziej podobała mi się pierwsza część, ale tutaj styl i brak polskich imion robi robotę - nowe tłumac3,5/5 trochę miejscami nudnawo, fabularnie dużo bardziej podobała mi się pierwsza część, ale tutaj styl i brak polskich imion robi robotę - nowe tłumaczenie to złoto. chyba muszę pogodzić się z tym, że Ania nie stanie się moim ulubieńcem, ale jest to fajne, nie powiem, że nie. aaa no i Gilberta mi tu brakowało :(...more
trochę mi to przypomina "Małego Księcia" - piękne w swojej prostocie. naprawdę cudo.trochę mi to przypomina "Małego Księcia" - piękne w swojej prostocie. naprawdę cudo....more
3,5/5 Nie mogłam nie przeczytać tej książki. Jestem zakochana w "Gdyby ocean nosił twoje imię" i nie wyobrażałam sobie przejść obojętnie obok kolejnej 3,5/5 Nie mogłam nie przeczytać tej książki. Jestem zakochana w "Gdyby ocean nosił twoje imię" i nie wyobrażałam sobie przejść obojętnie obok kolejnej książki tej autorki. Tematyka jest w sumie podobna - to opowieść o próbie odnalezienia się w świecie młodej dziewczyny, muzułmanki, żyjącej w Stanach Zjednoczonych tuż po zamachach z jedenastego września. Tym bardziej spodziewałam się, że będzie to niesamowicie emocjonalna historia i prawdę mówiąc.. taka właśnie była. Jest tu mnóstwo emocji, a jednak czegoś zabrakło.
"Gorzki smak jej wielkie radości" jest tym typem książki, w której można się zatopić, wsiąknąć w przeżycia bohaterów i odczuwać ich problemy na własnej skórze, co jest cudowne. Tutaj problem pojawił się w raczej nie do końca rozwiniętej fabule. Zabrakło mi zagłębienia się w niektóre relacje, poprowadzenia ich o krok dalej. Gdzieś poza przeżycia samej Shadi, bo mimo tego, że to ona jest główną bohaterką powieści, to chciałabym bliżej poznać inne postaci. Szczególnie w przypadku tej książki, bo autorka potrafi po mistrzowsku opisywać emocje.
Niemniej - polecam. To smutna książka, chwilami nawet bardzo smutna, ale ja lubię smutne książki. Tym bardziej jeśli napisane są w taki sposób, w jaki pisze Tahereh Mafi....more
Powiem wprost - jestem przeogromną fanką twórczości Taylor Jenkins Reid. Naprawdę. Miałam względem tej książki ogromne oczekiwania i to nawet nie przePowiem wprost - jestem przeogromną fanką twórczości Taylor Jenkins Reid. Naprawdę. Miałam względem tej książki ogromne oczekiwania i to nawet nie przez wzgląd na mnóstwo świetnych opinii, które zbiera, ale raczej przez to, że historie o Evelyn Hugo i Daisy Jones dosłownie mnie zmiotły z planszy. I wiecie co? To się znowu stało.
"Malibu płonie" jest SZTOSEM. Uwielbiam to, w jak plastyczny sposób ta historia jest opisana, jak bardzo jest emocjonalna i nieoczywista. Uwielbiam ten klimat i uwielbiam tych bohaterów. W ogóle to, jak przedstawione są tu relacje rodzeństwa Riva jest genialne i osobiście uważam, że to największy plus całej książki. Chociaż tak na dobrą sprawę, to cała ta opowieść jest po prostu jednym wielkim plusem.
Gdzieś tam w środku czuję, że to nadal "Daisy Jones and The Six" jest moim numerem jeden, ale przysięgam, że "Malibu płonie" równie mocno chwyciło mnie za serce i pewnie baaardzo długo nie puści. Z pewnością będę do niej wracać, bo nie wyobrażam sobie nie mieć już styczności z Niną Rivą - kocham cię, laska, naprawdę!...more
"Jestem młody, mam dwadzieścia lat; z życia nie znam jednak nic oprócz zwątpienia, śmierci, strachu i powiązania najbardziej bezsensownej powierzchown"Jestem młody, mam dwadzieścia lat; z życia nie znam jednak nic oprócz zwątpienia, śmierci, strachu i powiązania najbardziej bezsensownej powierzchowności z otchłanią cierpienia. (...) Przez całe lata naszym zajęciem było zabijanie - była to nasza pierwsza praca w życiu. Nasza wiedza o życiu ogranicza się do śmierci. A co ma się dziać potem? I co z nas wyrośnie?"
200 stron książki. 200 stron opowieści Paula. Młodego chłopaka, który musiał bardzo szybko, a przy tym w bardzo brutalny sposób dorosnąć. I obok niego mnóstwo innych młodych chłopców, którzy podzielają jego los. Kompani czy wrogowie - to w zasadzie bez znaczenia, bo każdy z nich zamiast siedzieć w szkolnej ławce musi chować się w okopach i starać się przeżyć kosztem życia innych.
Trudno mi było tę książkę czytać, trudno jest mi o niej myśleć i trudno coś powiedzieć. To taka historia, którą trzeba poznać, żeby to zrozumieć, żeby mogła poharatać serce i otworzyć oczy. Trzeba ją przeczytać, żeby się tak po prostu rozpłakać przy dwóch ostatnich akapitach, które mnie osobiście po części zabiły....more
no niestety - nie. wynudziła mnie ta książka okropnie (poza może dwoma momentami ta historia była mi totalnie obojętna), w ogóle nie przywiązałam się no niestety - nie. wynudziła mnie ta książka okropnie (poza może dwoma momentami ta historia była mi totalnie obojętna), w ogóle nie przywiązałam się do bohaterów i nawet tym powiedzmy "dobrym" nie do końca ufałam (Winicjusz, no źle ci chłopie z oczu patrzy). i jeszcze wisienka na torcie: okropnie stereotypowe to było, głównie pod względem religii. trochę mam z tą książką podejście na zasadzie "doceniam, ale nie lubie"....more
"Wojnę trzeba pokazywać tak strasznie, żeby człowiek wymiotował. Żeby chorował. To nie widowisko". Bardzo doceniam tę książkę za głos zwykłych ludzi. Z"Wojnę trzeba pokazywać tak strasznie, żeby człowiek wymiotował. Żeby chorował. To nie widowisko". Bardzo doceniam tę książkę za głos zwykłych ludzi. Za ich przeżycia i wspomnienia, za tę prawdę, której brakowało, kiedy Czarnobyl wybuchł. Bardzo polecam....more
Mam z tą książką bardzo trudną relację. Jest naprawdę świetnie zrobionym i napisanym reportażem, przy którym nie raz byłam przerażona, ale też wstrząśMam z tą książką bardzo trudną relację. Jest naprawdę świetnie zrobionym i napisanym reportażem, przy którym nie raz byłam przerażona, ale też wstrząśnięta tak, że chciało mi się płakać. Wszystko, co jest tu opisane - nienawiść do Żydów, do czarnoskórych, do LGBT, do osób z po prostu innych krajów jest tu tak dobitnie pokazana, że naprawdę jest to straszne. Straszny jest też wpływ kościoła, który nawet nie stara się zniechęcać do tych ksenofobicznych zachowań - a czasem nawet do nich zachęca. Z drugiej strony.. no właśnie. Białystok, Podlasie. Konkretne miejsca, które są w niej niesamowicie dobitnie pokazane, jako złe. Takie złe do szpiku kości. To mi w niej nie gra. Spędziłam na Podlasiu większą część życia, tu się wychowałam i wiem, że to nie do końca tak wygląda. Nie każdy jest zły, nie każdy jest rasistą, kibolem, nie każdy należy do jakiegoś gangu, prześladującego niewinnych ludzi. Nie każdy wybija okna sąsiadom, którzy są z innego kraju. No błagam, tak po prostu nie jest. I wszystko byłoby w porządku, gdyby autor o tym powiedział. Oczywiście są tu wzmianki o ruchach propagujących tolerancję i takich inicjatywach, ale wciąż - to nie wszystko. Tu żyją też normalni ludzie, co nie do końca w tym reportażu wybrzmiewa. A mimo to daję jej 4/5 gwiazdek, bo nie umiem inaczej. Bo mnie to wstrząsnęło, bo Marcin Kącki zrobił dobrą robotę, jeśli chodzi o zdobycie informacji nie tylko współczesnych, ale też tych historycznych, bo ta książka jest potrzebna, żeby na pewne rzeczy zwrócić uwagę. Trzeba tylko pamiętać, że to wcale nie tak, że Podlasie to zagłębie takich wynaturzeń, że tacy ludzie i takie sytuacje są wszędzie. Może tutaj jest tego więcej i pochodzi to z jakichś dziwnych, historycznych przekonań, ale to miejsce to nie tylko nienawiść, naprawdę....more
reread 2022: wracając do tej książki pamiętałam tyle, że mi się bardzo podobała, ale tak fabularnie to naprawdę kompletnie nic, więc czytałam ją 4,5/5
reread 2022: wracając do tej książki pamiętałam tyle, że mi się bardzo podobała, ale tak fabularnie to naprawdę kompletnie nic, więc czytałam ją jakby pierwszy raz. dziś pewnie oceniłabym tę książkę na 3,5 albo 4 gwiazdki, bo chociaż była to naprawdę fajna historia to brakowało mi w niej tego czegoś, co sprawia, że się zachwycam. mam jednak jakiś tam sentyment do tych książek, więc i tak love zostaje...more
2022: 4,5/5 potrzebowałam czegoś na małe wyczilowanie. po tych kilku latach okazało się, że nadal uważam to za spo2024: jednak 4/5, ale nadal uwielbiam
2022: 4,5/5 potrzebowałam czegoś na małe wyczilowanie. po tych kilku latach okazało się, że nadal uważam to za spoko książkę, aż sama jestem w szoku
2022: 4,5/5 "Anne z Zielonych Szczytów" to jest jakiś kompletnie inny wymiar tej historii dla mnie. Sztos. Zupełnie się nie spodziewałam, że po naprawd2022: 4,5/5 "Anne z Zielonych Szczytów" to jest jakiś kompletnie inny wymiar tej historii dla mnie. Sztos. Zupełnie się nie spodziewałam, że po naprawdę średnich odczuciach, jakie miałam względem tej książki za pierwszym razem, teraz mi się AŻ TAK spodoba.
2020: 3,5/5 czytałam wersje z Wydawnictwa Literackiego i nie zrobiła na mnie ta książka jakiegoś ogromnego wrażenia, ale czytam aktualnie 3 część w nowym przekładzie i KONIECZNIE muszę przeczytać "Anne z Zielonych Szczytów", bo może to być naprawdę sztos....more