Zatrzymali się przy krzyżu. Wzięli dziecko i zanieśli je do lasu. Tam odprawiali "egzorcyzmy"

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Mieli przyjechać do Mojszewa pod Gryficami (woj. zachodniopomorskie) na wczasy. Para z roczną córeczką wzbudziła niepokój, gdy kręcili się koło pobliskiego kościoła w Karnicach. Szukali... egzorcysty dla dziecka. Odjechali, gdy zaczęli się nimi interesować miejscowi. Zatrzymali się przy krzyżu, wzięli dziecko na ręce i ruszyli do lasu. Tam przeprowadzali "rytuał oczyszczenia"...

Zatrzymali się przy krzyżu. Wzięli dziecko na ręce i ruszyli do lasu. Tam odprawiali "egzorcyzmy". Foto: Gryń Przemysław / newspix.pl

Gdyby nie przytomność jednego ze świadków, ta historia mogłaby skończyć się tragicznie. – Kobieta szukała egzorcysty, bo dziecko jest opętane i trzeba z niego diabła wypędzić – mówi nam pani Kasia [imię zmienione – przyp. red.], która zna kulisy dramatu.

Horror w Mojszewie. Rodzice odprawiali egzorcyzmy nad dzieckiem

Środa 12 czerwca. Niewielka gmina Karnice. Niedaleko tamtejszego urzędu i kościoła kręci się para trzydziestoparolatków. Mają ze sobą roczne dziecko. Rozpytują ludzi o egzorcystę. Wzbudza to niepokój.

Para znika sprzed kościoła. Później ich auto (opla insignię kombi) zauważy pewna kobieta w drodze do domu. Zapamiętała dobrze tę parę sprzed kościoła. Samochód będzie zaparkowany niedaleko krzyża, nieopodal lasu w nieodległej miejscowości Mojszewo.

Kobieta widzi ich, oboje idą przez łąkę w kierunku lasku. Niosą ze sobą dziecko. Obserwująca parę kobieta zawraca na rondzie, dzwoni po policję. Funkcjonariusze nie zwlekają. Szybko pojawiają się na miejscu. Po chwili dojeżdża karetka.

Kto o zdrowych zmysłach bierze dziecko, porzuca auto i idzie łąką w las? Wiadomo, że może zdarzyć się coś poważnego i trzeba coś z tym zrobić

– mówi nam pani Kasia, która zna szczegóły dramatu.

A w lesie rozgrywał się istny koszmar. Para przeprowadzała "egzorcyzmy" nad roczną dziewczynką. Trzymali ją za ręce i bili gałęziami. Ubrudzone i zziębnięte maleństwo rozpaczliwie płakało. Było przerażone. Nie rozumiało, co się dzieje. A oni nie przestawali.

Makabryczne odkrycie na leśnej polanie. Niedaleko wodospadu zakopano ciało dziecka

Gryfice. Dziewczynka w szpitalu

Maleństwo trafiło do szpitala. Dziewczynka wciąż przebywa w placówce. Ma liczne zadrapania i zasinienia. Ale jej życiu nic nie zagraża, jest w dobrym stanie.

Dziecko przede wszystkim zostało otoczone opieką. Aktualnie przebywa na oddziale dziecięcym szpitala w Gryficach

– przekazuje nam prok. Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Czy ciążę można ukryć? Ginekolog o porodzie 13-latki. Bolesne spostrzeżenia

Para z piekła rodem zatrzymana. Jest śledztwo

Para jak z horroru została zatrzymana przez policję i przekazana na badania. Po uzyskaniu opinii lekarzy kobieta trafiła na oddział psychiatryczny w Gryficach, a jej partner do aresztu. Stan zdrowia kobiety na razie nie pozwala na przeprowadzenie czynności śledczych. Mężczyzna ma zaś zostać lada moment przesłuchany.

Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gryficach. Jak wyjaśnił nam prok. Piotr Wieczorkiewicz, czynności procesowe są wykonywane w kierunku art. 160 par. 2, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, w sytuacji gdy sprawca miał obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo. Parze grozi za to od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Na czym miał polegać "rytuał oczyszczenia"? Dlaczego rodzice dopuścili się takiego czynu? Śledczy ze względu na dobro postępowania nie wyjawiają wszystkich szczegółów zdarzenia.

Wiadomo, że para przyjechała do Mojszewa z Legnicy (woj. dolnośląskie) na wczasy. Niewykluczone, że zostaną oni pozbawieni praw rodzicielskich. O wszystkim decydować będzie sąd rodzinny.

Wstrząsające relacje mieszkańców. On widział zatrzymanie

Pan Marcin pochodzi z Cerekwicy. Podczas zatrzymania pary pracował na pobliskiej budowie stacji paliw. Jak opowiadał naszemu reporterowi, na miejscu pojawiły się dwa radiowozy, a po chwili dwie karetki.

Z tego, co zaobserwowałem, to tego mężczyznę prowadzono skutego kajdankami. Ta druga osoba w tym czasie leżała na ziemi i coś przy niej policjanci robili. Dziecka nie widziałem. Ten chłopak, którego prowadzili, miał – według mnie – nieco ponad 30 lat

– mówił nam mężczyzna.

Mieszkańcy Mojszewa są poruszeni. Jak podkreślają, o żadnym egzorcyście nigdy nie słyszeli.

Zachowanie tych osób jest nienormalne. Mam wnuczkę w podobnym wieku. Sądzę, że to są chorzy ludzie. Ja bym w takie cuda nie uwierzyła, co teraz ludzie wyprawiają

– przyznała w rozmowie z naszym reporterem pani Grażyna (69 l.) z Mojszewa.

Rozrzucone zakupy na parkingu. Tam stało się coś złego. Straszna śmierć trzyletniego Juliana

Policjanci przyjechali do awantury domowej. W łóżeczku odkryli coś strasznego

(Źródło: Fakt.pl)

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji