Krak�w. Atak z siekier� w biurowcu. S� ranni

Do jednego z biurowc�w na krakowskim Ruczaju wtargn�� m�czyzna z siekier�. 36-latek rani� jednego z pracownik�w, kt�ry trafi� do szpitala w ci�kim stanie - podaje lokalny portal lovekrakow.pl.

We wtorek 9 lipca około godziny 10 do jednego z biurowców na krakowskim Ruczaju wtargnął mężczyzna uzbrojony w siekierę. Ranił jednego z pracowników firmy oraz ochroniarza - podaje lovekrakow.pl. Według informacji serwisu napastnik był zatrudniony w tej samej firmie. 

Zobacz wideo Skrajne niebezpieczeństwo! 63-letnia kierująca jechała pod prąd Zakopianką

Kraków. Napastnik z siekierą wtargnął do jednego z biurowców

Informacje o ataku potwierdziła też Komenda Miejska Policji w Krakowie. - Ok. godz. 10 w budynku jednej z firm na Ruczaju został zaatakowany ostrym narzędziem pracownik firmy. Poszkodowany został też pracownik ochrony, który stanął w obronie tego zaatakowanego mężczyzny - przekazał podkomisarz Piotr Szpiech w rozmowie z "Faktem". 

Napastnik został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji na miejscu zdarzenia. - Na miejsce natychmiast przybyli policjanci, którzy zatrzymali 36-letniego napastnika. On został przewieziony do policyjnej jednostki. Teraz trwają z nim czynności - powiedział rzecznik krakowskiej policji dziennikowi. Z kolei według informacji serwisu lovekrakow.pl, który powołuje się na wewnętrzną korespondencję firmy, 36-latek także pracował w tym biurze. "To szokująca wiadomość dla nas wszystkich. Osobom, które przebywały wtedy w biurze, zostanie natychmiast udzielona pomoc psychologiczna" - czytamy w komunikacie przedstawicieli korporacji. 

Atak z siekierą w krakowskim biurowcu. Jeden z pracowników w ciężkim stanie

Podkomisarz Piotr Szpiech z krakowskiej policji przekazał także dziennikowi, że pracownik biurowca, który został ranny w ataku, jest w ciężkim stanie. - To obrażenia zagrażające jego życiu. Mężczyzna został zabrany do szpitala - powiedział. - Natomiast ochroniarzowi pomocy udzielono na miejscu - dodał. Policjant zaznaczył, że na miejsce zdarzenia został oddelegowany policyjny technik i ekipa dochodzeniowo-śledcza. - Będziemy ustalać dokładne okoliczności i motywy sprawcy - powiedział. 

Wi�cej o: