futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje

Technologie

Technologie 12 października 2018, 10:11

autor: Christoph Liedtke (gamestar.de)

Doom (rok 1993). Ewolucja wybuchających beczek

Spis treści

Doom (rok 1993)

Pierwszoosobowa strzelanka Doom gościła już na łamach naszego portalu wielokrotnie, choćby przy okazji omawiania historii tekstur w grach. I tym razem nie możemy przejść obojętnie obok tego przełomowego FPS’a. Tytuł bowiem już wtedy oferował zniszczalne obiekty - wprawdzie ograniczały się one w zasadzie jedynie do wybuchających beczek, ale od czegoś trzeba było zacząć.

Eksplozje były tu przedstawiane za pomocą sekwencji bitmap - jedynie od czterech do pięciu obrazów stwarzało iluzję detonacji wraz z ogniem i czerwoną chmurą dymu na zakończenie. Chociaż wybuchy w najnowszej odsłonie cyklu (noszącej ten sam tytuł), wyglądają już zupełnie inaczej – my ograniczyliśmy się do legendy z 1993 roku.

Forsaken (rok 1998)

W strzelance pierwszoosobowej Forsaken, od studia Probe Entertainment, gracz ma do pokonania kilkanaście poziomów, wypełnionych nieustannie respawnującymi się robotami i dronami. Jest to jedna z pierwszych gier, w których postać dzięki specjalnemu pojazdowi (Hoverbike’owi) może poruszać się nie tylko do przodu, do tyłu, w prawo i w lewo, ale także w górę i w dół.

Oprócz rozległej i czasami bardzo trudnej kampanii, gra jest znana także z trybu multiplayer. W klasycznych już dzisiaj trybach Deathmatch, Team Deathmatch, Capture the Flag, Flag Chase oraz w Bounty Hunt i Team Bounty Hunt można było rywalizować z maksymalnie 15 graczami.

W naszej pamięci szczególnie mocno zapisały się jednak piękne efekty, takie jak wirująca woda i barwne eksplozje, które działały na wyobraźnię graczy jeszcze długo po premierze.

TWOIM ZDANIEM

Który z tytułów oferował najlepsze efekty eksplozji?

Zobacz inne ankiety