Obserwuj w Google News

Koalicjanci oburzeni spotem KO. "To jest na rękę Putinowi"

2 min. czytania
19.05.2024 10:05

W programie 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET politycy dyskutowali m.in. o wypuszczonym w czwartek spocie KO, w którym pada teza, że "największym sukcesem Rosji w Polsce jest PiS". - Kampania nienawiści i hejtu doprowadza do tragedii. To nie ma znaczenia, która partia wypluwa te spoty czy PiS, czy Platforma - oceniła Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy.

Scheuring-Wielgus, Paprocka i Zalewska
fot. Radio ZET

7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET. Kontrowersje wokół spotu KO

Koalicja Obywatelska opublikowała w czwartek spot polityczny, w którym twierdzi, że "największym sukcesem Rosji w Polsce jest PiS". Nagranie skrytykowali dziennikarze, politycy z opozycji, a także niektórzy członkowie koalicji rządzącej. 

Redakcja poleca

"Umierałem z żenady, kiedy rozgorączkowany Kaczyński nazwał w sejmie Tuska niemieckim agentem. Ostatnie dni i ten spot pokazują, że mentalność w PO wiele się nie różni. Jeśli też uważasz, że od tego teatru ważniejsze są mieszkania, żłobki, CPK czy praca to dla ciebie jest Lewica" - skomentował na Twitterze/X rzecznik Lewicy Łukasz Michnik.

Oburzeni są nawet koalicjanci Tuska

Temat został podjęty w niedzielnym programie 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET. - Wszystko mi się w tym spocie nie podoba. Uciszmy emocje, nie wykonujmy takich gestów. Takie spoty to jest wzmacnianie agresji, to jest też na rękę Putinowi - oceniła wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus. - Kampania nienawiści i hejtu doprowadza do tragedii. To nie ma znaczenia, która partia wypluwa te spoty czy PiS, czy Platforma - dodała.

Nie była to jedyna koalicjantka KO, która na antenie oburzyła się spotem. - Jeśli się stawia tego typu oskarżenia, to trzeba je mieć udokumentowane. Mnie się wydaje, że skończy się na tym, że wszyscy powiedzą: "a to była kampania wyborcza", a państwo polskie wyjdzie na niepoważne - zauważył senator PSL Jan Filip Libicki.

- To nie jest spot ładny, to jest spot, który pokazuje rzeczywistość. Dlaczego znalazł się tam pan Ziobro? Bo za czasów Ziobry agent białoruski pan Szmydt awansował - tłumaczył z kolei były szef MSWiA Marcin Kierwiński.

Politycy związani z PiS ocenili zaś, że oznacza on "sianie nienawiści i obrażanie ludzi". - Nie zamażecie obrazków uścisków na molo w Sopocie z Putinem, nie zamażecie podpisanej współpracy służb polskich z FSB rosyjskim - grzmiała Anna Zalewska.

- Trzeba zmobilizować najtwardszy elektorat Platformy. Tak to widzę. Tylko że przy okazji rozsadza się państwo od środka - zdiagnozowała z kolei sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka.

Źródło: Radio ZET

Nie przegap