Izraelczycy wyszli na ulice w p�rocze wojny. "Przepraszamy, �e nie wywr�cili�my �wiata do g�ry nogami"

Katarzyna Rochowicz
W sobot� wieczorem na terenie ca�ego Izraela odby�y si� antyrz�dowe protesty, kt�re zbieg�y si� z p�roczem zbrojnego konfliktu izraelsko-palesty�skiego rozpocz�tym 7 pa�dziernika ubieg�ego roku. Demonstranci upami�tnili polsko-izraelskiego obywatela Elada Katzira, kt�ry zgin�� w Strefie Gazy.

W półrocze wojny Izraela z Hamasem na ulice wyszło setki tysięcy Izraelczyków. W samym Tel Awiwie zdaniem organizatorów protestowało 100 tysięcy osób. Telewizja Channel 13 News szacuje z kolei, że było to ok. 45 tysięcy osób. Antyrządowe demonstracje odbyły się na terenie całego kraju. Protestowano także między innymi w Cezarei, Kefar Sawie, Hajfie i Ra’anannie. Protestujący zebrali się także przed domem premiera Benjamina Netanjahu.

Zobacz wideo Kryzys humanitarny w Gazie na niespotykaną skalę

Ogromne protesty w Izraelu. "Elad, przepraszamy, że nie wywróciliśmy świata do góry nogami"

Jak podaje izraelski dziennik, w Tel Awiwie protesty rozpoczęły się minutą ciszy upamiętniającą żołnierzy, którzy polegli w wojnie. Demonstrujący nieśli izraelskie flagi i transparenty przeciwko obecnemu rządowi oraz skandowali: "Elad, przepraszamy", opłakując zabitego w Strefie Gazy polskiego i izraelskiego obywatela Elada Katzira. Siły Obronne Izraela twierdzą, że Katzir został zabity w połowie stycznia przez Palestyński Islamski Dżihad.

- Elad, przepraszamy, że nie naciskaliśmy mocniej, że zostaliśmy w domu, że nie wywróciliśmy świata do góry nogami - krzyczał prowadzący protest. - Elad Katzir zdołał przetrwać trzy miesiące w niewoli. Powinien być dziś z nami. Mógł być dziś z nami - powiedział z kolei reporterowi BBC protestujący Noam Peri.

Podczas protest�w doszło także do niebezpiecznych incydentów i starć z policją. W Tel Awiwie w protestujących wjechał samoch�d. W wyniku zdarzenia pięć osób zostało rannych. Policja poinformowała, że kierowca został aresztowany. "Wśród mówców byli ocaleni i świadkowie okrucieństw Hamasu z 7 października, w których palestyńscy terroryści wzięli 253 zakładników, z których około 130 pozostaje w Gazie" - podał "Times of Israel".

Pół roku wojny na Bliskim Wschodzie. Trwa ogromny kryzys humanitarny w Strefie Gazy

Mija sześć miesięcy od rozpoczęcia konfliktu zbrojnego izraelsko-palestyńskiego. 7 października 2024 roku organizacja terrorystyczna Hamas przerwała izraelską barierę bezpieczeństwa, dokonała rzezi ludności cywilnej w rejonach przygranicznych i wzięła zakładników. W odwecie Izrael rozpoczął naziemną operację wojskową. Od tamtej pory izraelskie wojska niszczą cele w Strefie Gazy. Mimo apeli ONZ zachodnich państw i międzynarodowych organizacji broniących praw człowieka władze Izraela nie przerywają działań zbrojnych. 

Od początku wojny w Strefie Gazy zginęło ponad 30 tysięcy Palestyńczyków, w tym 13 tysięcy dzieci, a ponad 75 tysięcy 800 zostało rannych - wynika z informacji palestyńskiego Ministerstwa Zdrowia. W połowie marca Siły Obronne Izraela informowały, że od 7 października ubiegłego roku wojsko izraelskie zabiło około 12 tysięcy członków Hamasu. Według danych Agencji Associated Press w Strefie Gazy ponad 1,7 mln Palestyńczyków musiało opuścić swoje domy, a ponad milionowi grozi głód. W Izraelu zginęło ponad 1 200 cywilów i ponad 580 żołnierzy, rannych zostało ponad 4 800 cywilów i ponad półtora tysiąca żołnierzy. Ofiary konfliktu są też na Zachodnim Brzegu i w Libanie.

Organizacja Narodów Zjednoczonych alarmuje, że od początku wojny w Strefie Gazy zginęło również ponad 200 pracowników organizacji humanitarnych. W tej liczbie jest siedmiu pracowników organizacji charytatywnej World Central Kitchen, wśród nich Polak Damian Soból, którzy zginęli 1 kwietnia w nalocie izraelskim w Strefie Gazy. Konwój został zaatakowany, mimo że był oznakowany logiem World Central Kitchen. Izrael jednak utrzymuje, że jego działania są skierowane przeciwko terrorystom, a nie ludności cywilnej.

Wi�cej o: