Ponad rok temu doszło do interwencji policji, która zakończyła się śmiercią 42-latka. Biegli badający tę sprawę stwierdzili, że funkcjonariusze działali zgodnie z prawem i przestrzegali obowiązujących ich procedur. Ustalono też, że zgon był spowodowany duszeniem, jakie zastosowali policjanci. Wkrótce prokuratura ma zdecydować o dalszym przebiegu śledztwa.
Biegli analizowali interwencję policji, do której doszło 12 września 2022 roku w miejscowości Radymno w powiecie jarosławskim (woj. podkarpackie). Jak informuje RMF FM, eksperci ustalili, że policjanci "działali zgodnie z taktyką i techniką stosowania środków przymusu bezpośredniego". Z opinii biegłych wynika, że policjanci w trakcie interwencji nie przekroczyli swoich uprawnień, co potwierdziła Beata Starzecka z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu. Śledczy zamierzają wkrótce zdecydować, czy policjantom zostaną przedstawione zarzuty, czy też postępowanie będzie umorzone.
Przyczynę zgonu 42-latka ustalono już wcześniej. Biegli medycy stwierdzili, że mężczyzna miał obrażenia narządów wewnętrznych w okolicach szyi. Do obrażeń należało m.in. złamanie kości gnykowej znajdującej się w pobliżu krtani. Stwierdzono też, że zgon nastąpił w wyniku zatrzymania krążenia, które było następstwem chwytu obezwładniającego zastosowanego przez policjantów.
Jak pisaliśmy, policjanci szukali 42-latka, ponieważ otrzymali zgłoszenie o jego agresywnym zachowaniu. Poinformowano ich, że mężczyzna uszkodził drzwi domu swojej kuzynki. 42-latka znaleziono w sklepie, gdzie robił zakupy. Mężczyzna nie miał przy sobie żadnego niebezpiecznego narzędzia ani nie był agresywny podczas interwencji. Mimo to policjanci obezwładnili go i założyli mu kajdanki. Gdy 42-latek zaczął tracić funkcje życiowe, funkcjonariusze przeprowadzili reanimację, wezwano też pogotowie. Nie zdołano jednak uratować mężczyzny.