Tak Ziobro zareagowa� na list Kaczy�skiego. "GW": Pom�g� specjalista od prawa ko�cielnego

Zbigniew Ziobro ju� w 2019 roku otrzyma� list od Jaros�awa Kaczy�skiego, w kt�rym prezes PiS zakazywa� wykorzystywania �rodk�w z Funduszu Sprawiedliwo�ci do prowadzenia kampanii wyborczej Solidarnej Polski. W odpowiedzi �wczesny minister sprawiedliwo�ci zwr�ci� si� o pomoc do specjalisty od prawa ko�cielnego i ruchu drogowego - dowiedzia�a si� "Gazeta Wyborcza".

"Gazeta Wyborcza" ujawniła, że Jarosław Kaczyński już w sierpniu 2019 roku wysłał do Zbigniewa Ziobry list w sprawie Funduszu Sprawiedliwości. W jego treści prezes PiS domagał się między innymi zakazania kandydatom Solidarnej Polski (obecnie Suwerennej Polski) wykorzystywania środków z funduszu sprawiedliwości podczas kampanii wyborczej. "Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą" - pisał między innymi Kaczyński.

Zobacz wideo Tortury wobec księdza. „Składamy zawiadomienie do prokuratury"

List Jarosława Kaczyńskiego. Zbigniew Ziobro zwrócił się o pomoc do prawnika

Teraz dziennik ustalił również, że po otrzymaniu listu Ziobro zwrócił się z prośbą o pomoc do dr. Marka Bieleckiego, specjalisty w zakresie prawa wyznaniowego, kanonicznego i prawa ruchu drogowego. Prawnik przygotował ekspertyzę, w której czytamy między innymi, że "nie można żądać od legalnie funkcjonujących organów, by swoich działań, podejmowanych w oparciu o obowiązujące przepisy, nie prowadziły w czasie kampanii wyborczej". Autor dokumentu oceniał ponadto, że wykorzystywanie środków z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii nie było sprzeczne z Kodeksem Wyborczym.

Wojciech Czuchnowski, dziennikarz "Gazety Wyborczej", zauważa, że opinia została wydana w błyskawicznym tempie. List Kaczyńskiego datowany jest bowiem na 26 sierpnia 2019 roku. Opinia dr. Bieleckiego przygotowana została natomiast już 4 września 2019 roku. Autor we wstępie zastrzega jednak, że "wyraża osobiste poglądy, które nie muszą być podzielane przez środowisko naukowe, które reprezentuje". Zgodnie z ustaleniami dziennika opinia trafiła już w ręce prokuratury prowadzącej śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Jak podaje "Wyborcza", sam dr Bielecki podczas wydawania opinii był prodziekanem ds. naukowych Akademii Sztuki Wojennej, jednostki powołanej przez PiS. Od 2019 roku pełni ponadto na uczelni funkcję prezesa Instytutu Prawa, któremu patronowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Sam prawnik nie kryje również swoich politycznych poglądów. Na portalu X pisał między innymi, że rząd Donalda Tuska jest "nielegalny moralnie". Po wejściu policji do Krajowej Rady Sądownictwa skarżył się ponadto, że "partia niemiecka niszczy instytucje państwa polskiego".

Kaczyński i Ziobro zapewniają, że nie pamiętają listu ujawnionego przez media

Kaczyński w odpowiedzi na pytanie o list stwierdził, że go "nie pamięta i nie pamięta tego też minister Ziobro". Były minister sprawiedliwości tłumaczył natomiast, że prezes PiS "ma zwyczaj kierować listy w bardzo wielu sprawach". - Na przestrzeni lat robił to regularnie. Zarówno na podstawie informacji medialnych, jak i innych doniesień, które do niego trafiały. Taka korespondencja, rozmowy w różnych sprawach, miały miejsce wielokrotnie - dodał. Podkreślił jednak, że nie pamięta, czy trafiła do niego korespondencja opisywana przez "Wyborczą". Więcej na ten temat w artykule: "Ziobro przerwał milczenie ws. listu od Kaczyńskiego. 'Nie pamiętam, czy do mnie trafił'".

Wi�cej o: