Łukasz Kmita był kandydatem na marszałka województwa ma�opolskiego, którego wskazał Jarosław Kaczyński. Przegrał głosowanie 19 czerwca, bo nie uzyskał poparcia radnych Prawa i Sprawiedliwości. Radny KO, Krzysztof Nowak ocenił, że jest to "porażka kandydata przywiezionego w teczce z centrali PiS". Natomiast politycy z KO i PSL podobno chcą pomówić z "buntownikami" o nowej większości. Sam Kmita jest gotowy ponownie startować w głosowaniu 1 lipca.
Kilka dni przed zaplanowanym na poniedziałek 1 lipca głosowaniem Wirtualna Polska informuje o planach wyrzucenia zbuntowanych radnych z Prawa i Sprawiedliwości. - Dla szefa sprawa jest prosta: albo głosują za Łukaszem, czyli zgodnie z wytycznymi władz PiS, albo wypad - mówi jeden z rozmówców portalu. Inny dodaje: - Albo przekonamy buntowników do głosowania na Kmitę i skończymy ten żenujący serial, albo ich wyrzucamy, mamy nowe wybory i ryzykujemy utratę władzy. Wszystko albo nic - wskazuje.
WP twierdzi, że w PiS-ie są przekonani o tym, że buntowników ubywa, a sam Jarosław Kaczyński miał powiedzieć na jednym ze spotkań partii: "Nie chcą Kmity? To niech idą w diabły. Zmiany kandydata nie będzie". Wyboru kandydata wskazanego przez centralę w Warszawie nie chcą radni sympatyzujący z byłą premierką Beatą Szydło, zatem spór w Małopolsce to rozgrywki wewnątrzpartyjne.
PiS obawia się, że "jeśli tej bomby nie rozbroi, to wybuchnie". - Skończy się ponownymi wyborami i klęską PiS - cytuje działacza WP. Koalicja Obywatelska nie wyklucza zaś wystawienia własnego kandydata na marszałka.
Portal opisuje, że w Prawie i Sprawiedliwości cześć działaczy o bunt w Małopolsce oskarża Beatę Szydło. - Beata powiedziała to wprost Jarosławowi w cztery oczy, że ona nie ma z tym nic wspólnego i nie życzy sobie ataków ze strony niektórych "podżegaczy" z PiS. Sugerowała, że chodzi o ludzi Morawieckiego i Terleckiego. To też niektórzy posłowie z regionu: jak Arek Mularczyk (dostał mandat do PE - przyp. red.), który przepycha Kmitę i psioczy na Szydło. Jarosławowi jednak trudno przyjmować to, co twierdzi Beata -zdradza źródło WP.
Szydło w połowie czerwca już odcięła się na platformie X od doniesień na temat tego, że zrezygnuje ze stanowiska wiceprezeski partii i nawiązała do sytuacji w sejmiku. "W związku z sytuacją w Sejmiku Województwa Małopolskiego jeszcze raz apeluję do wszystkich o rozwagę, wolę dialogu i kompromisu oraz odpowiedzialność. Robię to jako wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, ale przede wszystkim jako mieszkaniec Małopolski" - napisała.
Innym wątkiem sprawy jest niesłabnące poparcie Jarosława Kaczyńskiego dla Łukasza Kmity, które - według informacji WP - może go zgubić. - Historia z Kmitą może być jedną z największych, osobistych porażek Kaczyńskiego w ostatnich latach. A to każe stawiać pytania o intuicję Jarosława. (...) Prezes gdzieś zgubił swój instynkt. - czytamy.
Jeśli do 9 lipca nie uda się wybrać marszałka i zarządu województwa, małopolski sejmik zostanie rozwiązany i ogłoszone będą przedterminowe wybory. Kolejna sesja zaplanowana jest na 1 lipca.