Miller nie ma lito�ci dla lider�w Nowej Lewicy. "Ostatni dzwonek, by podali si� do dymisji"

- Kierownictwo, kt�re firmuje Lewic�, nie potrafi przemieni� partii politycznej w reprezentacj� wi�kszo�ci, a nie reprezentacj� rozmaitych mniejszo�ci. To jest ostatni dzwonek, aby W�odzimierz Czarzasty i Robert Biedro� (wsp�przewodnicz�cy Nowej Lewicy - red.) natychmiast podali si� do dymisji - m�wi� w Polsacie News by�y premier, by�y lider SLD Leszek Miller. Niedzielny wynik Nowej Lewicy w wyborach do PE nazwa� "kl�sk� w ka�dym wymiarze".

W ubiegłotygodniowych wyborach do Parlamentu Europejskiego na Koalicję Obywatelską zagłosowało 37,06 proc. wyborców (dało to 21 mandatów). Na drugim miejscu znalazł się PiS z wynikiem 36,19 proc. (20 mandatów). Na dalszych miejscach uplasowały się: Konfederacja (12,08 proc., sześcioro europosłów), Trzecia Droga (6,91 proc., trzech europosłów) oraz Lewica (0,7 mln, trzech eurodeputowanych).

Zobacz wideo Hołownia: Miejsca parkingowe w sejmie dla posłów, nie dla rodziny

- To jest klęska w każdym wymiarze - tak o wyniku Lewicy mówił w programie "Prezydenci i Premierzy" w Polsacie News były premier, europoseł Leszek Miller (nie zdecydował się na start w tegorocznych wyborach do PE). Polityk przypomniał, że w kończącej się kadencji w europarlamencie zasiadało siedmioro przedstawicieli "szeroko rozumianej Lewicy". Zaznaczył, że "zejście do trójki to jest tylko i wyłącznie klęska, ale też w kwestii programowej".

- Kierownictwo, które firmuje Lewicę, nie potrafi przemienić partii politycznej w reprezentację większości, a nie reprezentacją rozmaitych mniejszości. To jest ostatni dzwonek, aby Włodzimierz Czarzasty i Robert Biedroń (współprzewodniczący Nowej Lewicy - red.) natychmiast podali się do dymisji, ale oni oczywiście tego nie zrobią - powiedział Leszek Miller. Zdaniem byłego szefa rz�du, Nowa Lewica "to partia, która nie ma żadnych mechanizmów wewnętrznej demokracji, gdzie nie prowadzi się dyskusji na temat powód tej klęski".

- To jest partia, którą rządzi żelazną pięścią jeden człowiek. Ten człowiek nazywa się Czarzasty. Oni niczym nie różnią się od PiS, tylko tym, że PiS jest większy, ale to z punktu widzenia Czarzastego wystarczy. Chce mieć partię małą, posłuszną i taką, która co roku będzie mu dawała subwencję w wysokości pięciu milionów złotych. I taką ma - komentował europoseł.

Włodzimierz Czarzasty: Każda decyzja jest możliwa

Do kwestii ewentualnej dymisji Włodzimierz Czarzasty odnosił się przed kilkoma dniami w rozmowie z RMF FM. - Zrobiliśmy masę błędów, musimy wszystkie te błędy sobie spisać (...) i podjąć stosowne decyzje. Mogliśmy ułożyć lepiej listy - przyznał współprzewodniczący Nowej Lewicy. Podkreślił jednocześnie, że "błędy widzi u siebie".

- W tym rządzie musimy być bardziej wyraziści, musimy walczyć bardziej o sprawy, które obiecaliśmy ludziom. Nie szukam winy na zewnątrz, szukam wewnątrz, szukam winy w sobie. Wnioski jutro czy pojutrze wyciągnięte nie będą, musimy zrobić olbrzymie badania. Te badania będziemy robić we wrześniu. Fotel przewodniczącego to jest najmniejsza sprawa. Każda decyzja jest możliwa. Zbierzemy zarząd, radę krajową. Dopuszczam w swojej głowie emocjonalnie każdą decyzję. Jeżeli będzie taka potrzeba, jeżeli to przemyślimy, jeżeli będzie taka decyzja, nie będzie żadnej walki w tej sprawie (w sprawie ustąpienia z funkcji współprzewodniczącego Nowej Lewicy - red.) - mówił.

Włodzimierz Czarzasty przypomniał, że kadencja obecnego zarządu partii upływa jesienią przyszłego roku. Zadeklarował, że nie będzie ubiegał się o ponowny wybór.

Wi�cej o: