Zgodnie z umową koalicyjną, Szymon Ho�ownia ma być marszałkiem Sejmu przez pół kadencji, czyli dwa lata. Natomiast później funkcję tę ma objąć Włodzimierz Czarzasty. Anna Maria Żukowska postawiła Trzeciej Drodze ultimatum, że Lewica powinna wyjść z koalicji, jeżeli Szymon Hołownia nie dotrzyma warunków umowy. O sprawę został zapytany wiceprzewodniczący Lewicy Robert Biedroń, który był gościem programu "Rozmowy Gazeta.pl" w środę 22 maja.
Zdaniem polityka umowa koalicyjna zostanie dotrzymana. - Myślę, że to są wyłącznie przepychanki w mediach społecznościowych. Nie ma rozmów o renegocjacji naszej umowy koalicyjnej. Myślę, że do tego nie dojdzie. Jestem przekonany, że Włodzimierz Czarzasty zostanie marszałkiem Sejmu, że tutaj nic się nie zmieni. Jesteśmy w koalicji w dobrych relacjach - powiedział Robert Biedroń w programie "Rozmowy Gazeta.pl".
Przypomnijmy, że we wtorek podczas programu "Gość Radia ZET" Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL i sekretarz stanu w MSZ stwierdził, że Szymon Hołownia powinien zostać marszałkiem Sejmu do końca jego obecnej kadencji. O sprawę w środę pytany był również sam Szymon Hołownia. - Podpisaliśmy umowę koalicyjną w tej sprawie. Daty w niej zawarte i nazwiska są jasne i obowiązują. Często w tej sytuacji pojawia się pytanie, czy nie będzie renegocjowana. Może kiedyś będzie. Umowa koalicyjna to nie jest Pismo Święte i można - jeśli partnerzy uznają, że potrzebne są inne rozwiązania - o tych rozwiązaniach rozmawiać - mówił marszałek Sejmu, cytowany przez Wirtualną Polskę.
Jak przekazał, było już "wiele momentów, w których pozycje różnych klubów, w tym Lewicy były o krok do tego, żeby doprowadzić do głębokiego kryzysu w koalicji", jednak udało się go zażegnać. - Ta koalicja nie jest koalicją aniołków, nie jest koalicją ugrupowań, których liderzy siedzą i spijają sobie z dzióbków, mówiąc sobie miłe rzeczy, a rano wysyłają sobie memy z życzeniami smacznej kawusi i różowym jednorożcem. Zapewniam, że tak nie jest. Natomiast mamy poczucie wspólnej odpowiedzialności za państwo, wiemy doskonale, w jakim momencie tę odpowiedzialność otrzymaliśmy i z tej odpowiedzialności się wywiążemy - przekazał Hołownia. Marszałek zaznaczył, że sytuacja dotycząca rozpadu koalicji stanowi "political fiction", w której "ktoś wymyślił, że mogłoby się coś zmienić, a ktoś zareagował".