Kaczy�ski nie zdo�a� zabra� wie�ca spod pomnika smole�skiego. Po zmroku wr�ci� z puszk� sprayu

Jaros�aw Kaczy�ski po raz kolejny da� wyraz swojemu niezadowoleniu z wie�ca z�o�onego pod pomnikiem smole�skim w dniu miesi�cznicy. Tym razem nie zdo�a� jednak ani zabra� wi�zanki, ani odci�� tabliczki z kontrowersyjnym wpisem. Na plac Pi�sudskiego wr�ci� jednak po zachodzie s�o�ca w obstawie pos��w i puszk� czarnego sprayu.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości na czele z prezesem Jaros�awem Kaczy�skim udali się w piątek (10 maja) pod Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej. Ich wizyta miała związek z kolejną miesięcznicą katastrofy. Na miejscu ponownie pojawili się również protestujący przeciwko działaniom byłej partii rządzącej i upolitycznianiu katastrofy pod Smoleńskiem.

Zobacz wideo Kaczyński o "metodzie Tuska": Uciekający złodziej krzyczy "łapać złodzieja"

Miesięcznica smoleńska. Jarosław Kaczyński chciał zabrać wieniec spod pomnika

Również tym razem przed pomnikiem pojawił się wieniec z tabliczką krytyczną wobec brata prezesa PiS. Każdego miesiąca składa go przedsiębiorca Zbigniew Komosa. "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!" - brzmi tekst umieszczony na tabliczce.

Jak relacjonował portal Onet, po złożeniu własnych kwiatów polityk wrócił pod pomnik smoleński i prawdopodobnie chciał zabrać złożony przez protestującego wieniec. Utrudnili mu to jednak zgromadzeni na miejscu manifestujący oraz funkcjonariusze policji. Ostatecznie Jarosław Kaczyński zrezygnował i opuścił plac Piłsudskiego wraz z towarzyszącymi mu pos�ami PiS. Więcej na ten temat w poniższym artykule:

Jarosław Kaczyński pojawił się pod pomnikiem po raz drugi. Tym razem miał przy sobie czarną farbę

Prezes PiS wrócił jednak pod pomnik smoleński po zachodzie słońca. Podczas drugiej wizyty na placu Piłsudskiego towarzyszyli mu między innymi Mariusz Błaszczak, Radosław Fogiel, Jacek Kurski oraz Jacek Ozdoba, którzy szczelnie otaczali Kaczyńskiemu. Polityk wyciągnął następnie czarną farbę w spreju i zamalował tabliczkę umieszczoną na wieńcu. Ten moment zarejestrował reporter OKO.press. Chwilę później Jan Dziedziczak zaczął chodzić za reporterem, by zasłaniać mu widok czapką z daszkiem. 

 

Do sprawy odniósł się w piątek w mediach społecznościowych Zbigniew Komosa. "Jarosław Kaczyński zniszczył wieniec obywatelski złożony pod schodami smoleńskimi" - napisał na portalu X. Swój wpis opatrzył zdjęciem zamalowanej tabliczki. W sobotę opublikował jednak zdjęcie wieńca oczyszczonego z czarnej farby, z odsłoniętym napisem. "Panie prezesie, melduję wykonanie zadania. Tabliczka oczyszczona" - brzmi treść kolejnego wpisu.

Wieniec pod pomnikiem smoleńskim już wcześniej wywołał reakcję Jarosława Kaczyńskiego

Jak informowaliśmy na Gazeta.pl, wieniec stał się przedmiotem kontrowersji w kwietniu tego roku. Podczas obchodów wcześniejszej miesięcznicy smoleńskiej Jarosław Kaczyński próbował bowiem zniszczyć umieszczoną na nim tabliczkę przy użyciu sekatora. Gdy mu się to nie udało, zabrał wieniec spod pomnika i wyniósł go ze sobą do samochodu. W sprawie zostało wszczęte postępowanie, a do Sejmu trafił wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi PiS. Więcej na ten temat w artykule: "Kaczyński straci immunitet? Media: Jest wniosek. Chodzi o awanturę pod pomnikiem smoleńskim".

Wi�cej o: