Ambasador Rosji zignorowa� wezwanie do MSZ. Jasina m�wi o "opcji atomowej"

Wyrzucenie ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa z Polski to zdaniem �ukasza Jasiny "opcja atomowa". - Nigdy wcze�niej pan ambasador Andriejew nie odwa�y� si� ignorowa� wezwania ministra, a wzywany by� cz�sto. �artowali�my nawet, �e powinien mie� w resorcie w�asny pokoik - m�wi Gazeta.pl by�y rzecznik MSZ.

- Według mnie ambasador na pewno nie zdecydował o tym sam. Musiał mieć zgodę swoich przełożonych - mówi Gazeta.pl Łukasz Jasina. Byłego rzecznika resortu dyplomacji pytany o niepojawienie się ambasadora Siergieja Andriejewa w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Polskie MSZ wezwało dyplomatę w celu złożenia wyjaśnień dotyczących kolejnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.

Zobacz wideo 37-letnia Ewelina siedzi za "głowę". "Chciałabym zakończyć swoją mękę wywiadem"

Rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział, że polska nota w tej sprawie zostanie dostarczona rosyjskim władzom inną drogą. Jak dodał, resort dyplomacji zastanawia się, czy rosyjski ambasador wykonuje instrukcje MSZ w Moskwie i czy jest w stanie właściwie reprezentować w Warszawie interesy Federacji Rosyjskiej. Niektórzy sugerują, aby w reakcji na zachowanie ambasadora wydalić go z kraju

Wyrzucenie rosyjskiego ambasadora z Polski? Łukasz Jasina: Opcja atomowa 

- Wydalenie ambasadora jest krokiem ostatecznym. Jeśli nasza polityka zakłada, że pozwalamy rezydować ambasadorowi Andriejewowi w Polsce w zamian za to, że nasz ambasador, Krzysztof Krajewski, może przebywać w Moskwie, to z taką decyzją należy czekać do samego końca. Przed jej podjęciem jest możliwe wydalenie innych przedstawicieli rosyjskiej dyplomacji - mówi nam Łukasz Jasina.

Były rzecznik MSZ przyznaje, że wyrzucenie Siergieja Andriejewa z Polski jest opcją atomową. - To była także opcja atomowa w czasach ministra Raua, gdy mieliśmy do czynienia z różnymi działaniami ze strony Rosji. Faktem jest, że nigdy wcześniej pan ambasador Andriejew nie odważył się ignorować wezwania ministra, a wzywany był często. Żartowaliśmy nawet, że powinien mieć w resorcie własny pokoik. Zdarzały się zachowania nie do końca licujące ze statusem dyplomatycznym - ignorowanie tego, co do niego mówił minister, jakieś uśmiechy - natomiast samo stawienie się w MSZ nigdy nie było problemem - podkreśla. Jak dodaje, "niewykluczone, że po tak jawnym złamaniu protokołu dyplomatycznego, wydalenie ambasadora zostanie rozważone". - Ale to by automatycznie oznaczało, że nasz ambasador w Moskwie musiałby wrócić do Polski - podkreśla. 

Awdiejew: Uznałem, że nie ma sensu poruszać tego tematu

O swojej decyzji Andriejew mówił w rosyjskiej rządowej agencji RIA Nowosti. - Odmówiłem wizyty w polskim MSZ, ponieważ uznałem, że nie ma sensu poruszać tego tematu bez przedstawienia dowodów - oświadczył w rozmowie z państwową agencją RIA Nowosti. - Nadal czekamy na dowody strony polskiej, że to rosyjski pocisk manewrujący wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Nie dostaliśmy na to dotychczas żadnego potwierdzenia - podkreślił. - Zaproponowałem moim polskim kolegom, że jeśli chcą, to mogą przesłać odpowiednią notę dyplomatyczną pocztą lub kurierem - dodał.

Wi�cej o: