Komisja ds. afery wizowej przes�uchuje by�ego wiceministra. "Mamy do czynienia z afer� Wawrzyk 2.0"

Sejmowa komisja �ledcza ds. afery wizowej wznowi�a prace. Na przes�uchaniu pojawi� si� miedzy innymi wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi w rz�dzie PiS Lech Ko�akowski, kt�ry mia� ingerowa� w co najmniej kilkadziesi�t przypadk�w przyspieszenia procedur wizowych. Przed komisj� stawi� si� r�wnie� Maciej Kowalski, by�y radca ambasady RP w Dakarze.

W posiedzeniu komisji śledczej ds. afery wizowej, które rozpoczęło się we wtorek 19 marca o godzinie 10, przesłuchiwany jest między innymi były wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi w rządzie PiS Lech Kołakowski. Przewodniczący komisji Michał Szczerba, uzasadniając wezwanie Kołakowskiego w charakterze świadka, stwierdził, że polityk "reprezentując lobbystyczną agencję pracy tymczasowej, próbował w formule priorytetowej" sprowadzić do Polski grupę 39 obywateli krajów afrykańskich. Zdaniem Szczerby to nie był jedyny przypadek, kiedy Kołakowski miał interweniować w konsulatach. 

Zobacz wideo Przyszłość PiS-u rysuje się w ciemnych barwach

Lech Kołakowski przed komisja ds. afery wizowej: W Polsce są problemy z rękoma do pracy

- Mamy do czynienia z aferą Wawrzyk 2.0. Dokładnie to samo działanie, dokładnie ta sama skala, wszystkie kontynenty świata, wykorzystywanie, nadużywanie funkcji pos�a, ministra dla osiągania korzyści przez różnego rodzaju podmioty, które zajmowały się ściąganiem ludzi z Azji, z Afryki do Polski i całej Europy. Zobaczycie państwo działania, które w mojej opinii były nadużyciem władzy, które były nielegalne i którymi do tej pory nie zainteresowała się prokuratura - rozpoczął przesłuchanie Kołakowskiego przewodniczący komisji Michał Szczerba.

 - Musimy oddzielić dwie kwestie: tzw. aferę wizową od rzeczywistych działań na polskiej wsi. Problemy z rękoma do pracy - stwierdził podczas swobodnej wypowiedzi Lech Kołakowski. Były wiceminister PiS dodał, że "organizacje rolnicze zwracały się do niego" z tematami problematycznymi dla wsi. Po kilku próbach przeczytał również dokument od "dużego gospodarstwa rolnego", który miał potwierdzić jego tezę. Kołakowski przekonywał, że organizacje rolnicze prosiły go o pomoc w kwestii poszukiwania pracowników sezonowych spoza Europy. 

Były radca ambasady RP w Dakarze: Nigdy nie miał bezpośredniego kontaktu z Piotrem Wawrzykiem

Zanim doszło do przesłuchania wiceministra w rządzie Morawieckiego, prace komisji rozpoczęły się od przesłuchania byłego radcy polskiej ambasady w stolicy Senegalu w Dakarze, a obecnie konsula w stolicy Tunezji - Tunisie Macieja Kowalskiego. Szczerba, który przedstawiał świadka, podkreślił, że był on jedną z osób, które próbowały przeciwstawiać się poleceniom Piotra Wawrzyka.

Maciej Kowalski powiedział, że nigdy nie miał bezpośredniego kontaktu z wiceministrem Piotrem Wawrzykiem. Zeznając przed sejmową komisją, dyplomata dodał jednak, że jego decyzje konsularne były monitorowane przez centralę MSZ. Świadek w trakcie przesłuchania odczytał przed komisją korespondencję z Ministerstwa Spraw Zewnętrznych, z której wynika, że minister Piotr Wawrzyk interesował się przyspieszeniem aplikacji wizowych. - W mojej praktyce konsularnej spotykam się z różnymi dziwnymi sytuacjami i z formami nacisku ze strony polskich firm, które w ten, czy inny sposób próbują wywrzeć presję na konsulu. Staram się niczemu nie dziwić - przekazał konsul. 

O przyspieszenie procedur wizowych miał apelować także Lech Kołakowski. Z relacji Kowalskiego wynika, że osoby, o których przyspieszenie procedury wizowej apelował wiceminister, były niepiśmienne. W rubryce "zawód" nie były w stanie niczego zadeklarować. - Kontakt z nimi był bardzo trudny. Nie mieli deklarowanego doświadczenia. Trudno mi było sobie wyobrazić, by nie znając żadnego języka obcego były w stanie pracować - mówił. Przyznał ponadto, że dzielił się wątpliwościami z politykiem PiS. Ten z kolei kontaktował się, aby porozmawiać o przyspieszeniu spotkań z aplikantami wizowymi. - Argumentował, że bez taniej siły roboczej z Afryki nie uda się dokonać zbiorów, co negatywnie odbije się na gospodarce - relacjonował konsul.

Wi�cej o: