Prawniczka odpowiada na argumenty Trzeciej Drogi ws. aborcji. "Na prezydenta przyjdzie jeszcze czas"

- Dla mnie to nie jest argument, �eby nie pracowa� i nie debatowa� nad tymi projektami. Na dzia�ania wok� prezydenta i jego ewentualnego weta przyjdzie jeszcze czas - ocenia w rozmowie z Gazeta.pl adwokatka Kamila Ferenc, kt�ra konsultowa�a projekt KO dopuszczaj�cy legaln� i bezpieczn� aborcj� do 12. tygodnia ci��y. Dzia�aczka poddaje w w�tpliwo�� argumenty lider�w Trzeciej Drogi, kt�rzy w kontek�cie liberalizacji prawa powtarzaj�, �e do 2025 roku lokatorem Pa�acu Prezydenckiego jest Andrzej Duda.

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie zmienił zdania i poinformował, że Sejm zacznie prace nad czterema projektami dotyczącymi liberalizacji prawa aborcyjnego w Polsce 11 kwietnia. Będzie to już po wyborach samorządowych, bo między innymi kalendarzem wyborczym kierował się Hołownia. Jako argument podawał też gorącą dyskusję sejmową w środę 6 marca, kiedy posłanki i ministerki Lewicy skrytykowały jego postępowanie. O to, jak powinna wyglądać debata parlamentarna nad prawem do aborcji, pytamy Kamilę Ferenc, prawniczkę, które konsultowała projekt KO złożony w Sejmie. - Nie wyobrażam sobie innego rozwiązania niż rzetelna debata, w której posłanki i posłowie oprą się na realnych doświadczeniach kobiet, działalności organizacji w tym zakresie, wiedzy medycznej, ale też dotychczasowych polskich doświadczeń, czyli między innymi śmierci kobiet na oddziałach ginekologicznych, do których doszło przez zbyt restrykcyjne prawo i kryminalizację aborcji - mówi nam Kamila Ferenc.

Zobacz wideo Posłanki Lewicy zaatakowały Hołownię. "Ta błyskawica będzie wymierzona w pana!". Marszałek odpowiedział

Debata o projektach ws. aborcji 11 kwietnia. "Na prezydenta jeszcze przyjdzie czas"

- Ja liczę, że nie będzie wypowiedzi, które są stygmatyzujące i stereotypowe oraz opierają się na uprzedzeniach czy manipulacji. Oczekuję również, że parlamentarzyści zostawią swój światopogląd do swoich własnych spraw i decyzji, a podczas debaty będą się kierować odpowiedzialnością, troską, empatią, solidarnością i będą pamiętać o tym, że sprawują mandat do tworzenia prawa dla wszystkich, dla całego społeczeństwa - podkreśla prawniczka. Kamila Ferenc w rozmowie z nami zwraca uwagę na to, że to właśnie społeczeństwo, a zwłaszcza jego większa część, czyli kobiety, powinny podejmować samodzielne decyzje i nie można im niczego narzucać. - Oczekuję również, że te projekty aborcyjne zostaną skierowane do prac w komisji - dodaje. 

Pytamy naszą rozmówczynię o argument, który podnoszą liderzy Trzeciej Drogi, apelujący, aby nie zapominać, kto do 2025 roku jest w Polsce prezydentem. - Dla mnie to nie jest argument, żeby nie pracować i nie debatować nad tymi projektami. Na działania wokół prezydenta i jego ewentualnego weta przyjdzie jeszcze czas - zapewnia Ferenc.

Prezydent też musi orientować się w kontekście politycznym, który jest bardzo dynamiczny. On musi mieć świadomość tego, co straci, wetując oczekiwane przez społeczeństwo zmiany w prawie. Ja wierzę w to, że możemy odnieść historyczne zwycięstwo w sprawie dostępności aborcji dla Polek i osób mieszkających w Polsce. Dlatego nie poddam się, dopóki nie przejdziemy przez te wszystkie procesy, aby do tych historycznych zmian doszło 

- mówi nam prawniczka. Wskazuje też zaniedbanie koalicji rządzącej w sprawie liberalizacji dostępu do przerywania ciąży. - Powinna była załatwić tę sprawę zaraz po objęciu władzy - nie ma żadnych wątpliwości Kamila Ferenc. Jej zdaniem tuż po utworzeniu rz�du, do Sejmu powinien wpłynąć projekt rządowy, który liberalizuje i dekryminalizuje aborcję. - Tego oczekiwało społeczeństwo i kobiety, które przyczyniły się do zmiany władzy w Polsce. Tak się niestety stało i musimy sobie radzić z tymi terminami, które zostały. A szkoda - uzupełnia w rozmowie z Gazeta.pl adwokatka

Hołownia w Sejmie o nowych ustaleniach ws. liberalizacji prawa aborcyjnego. "Jest ogromna szansa"

- Ten 11 kwietnia, który zaproponowałem jako datę rozpatrzenia wszystkich czterech wniesionych do izby projektów dotyczących zmiany prawa aborcyjnego, ma naprawdę dużą szansę zapisać się w historii polskiego parlamentu - jako pierwszy od prawie 30 lat dzień, w którym projekty dotyczące zmiany prawa aborcyjnego przeszły do drugiego czytania. Nie zostały odrzucone w pierwszym czytaniu - powiedział Szymon Hołownia w Sejmie. W czasie spotkania Hołownia z mediami w Sejmie na miejscu były przedstawicielki Strajku Kobiet, o czym więcej piszemy w tekście: "Strajk Kobiet na konferencji Szymona Hołowni ws. aborcji. 'Proszę nie wróżyć!'".

Wi�cej o: