Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zorganizowało 15 lutego konferencję prasową. Obecny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz zapewnił podczas spotkania, że zostanie "wprowadzony pluralizm". - Różne punkty widzenia wzmacniają kulturę. To nie będzie odwrotność systemu - teraz każdy może się starać na działalność kulturalną. Nie będzie nikt z góry wykluczony ani cenzurowany - przekazał minister Bartłomiej Sienkiewicz.
Podczas konferencji Bartłomiej Sienkiewicz odniósł się do udziału dziennikarzy TV Republika w konferencjach. - Ostatnio się utworzyło trochę kontrowersji wokół udziału TV Republika w konferencjach ministerstwa. Chciałbym wyjaśnić sprawę. W czasie kiedy posłowie PiS-u i dawne władze telewizji publicznej siłowo zajmowały gmachy należące do TVP, Telewizja Republika korzystała nielegalnie ze sprzętu, z pomieszczeń, ze studiów, a także ze znaków towarowych należących do TVP - stwierdził minister Bartłomiej Sienkiewicz.
- W tej sprawie są wystosowane przedsądowe roszczenia. Co tu dużo mówić, póki nie będę miał pewności, że ta instytucja to instytucja dziennikarska, a nie instytucja złodziei, nie widzę żadnego powodu, żeby zapraszać tych przedstawicieli na moje konferencje - dodał minister Sienkiewicz.
Były minister kultury Piotr Gliński nie krył swojego niezadowolenia z tej decyzji Bartłomieja Sienkiewicza. Podczas rozmowy z dziennikarzami na sejmowym korytarzu odniósł się do sprawy. - Istotne jest łamanie konstytucji w Polsce, istotne jest to, że media nie są wpuszczane na konferencję prasową - mówił Piotr Gliński. Nagranie z Sejmu opublikowała w serwisie X "Gazeta Wyborcza".
Gliński zwrócił się również bezpośrednio do reporterki TVN24. - Ja z panią rozmawiam, chociaż pani medium jest słynne z przekłamań, insynuacji, manipulacji, z opowiadania się po jednej stronie sceny politycznej - mówił polityk PiS. Gdy dziennikarka zwróciła uwagę, że jest obrażana, Gliński odparł jej zarzuty.
- Proszę mi nie przerywać. Ja nie obrażam, ja stwierdzam fakty. Państwo kłamiecie, manipulujecie od wielu lat i opowiadacie się po jednej stronie sceny politycznej i to jest problem, a z drugiej strony konstytucyjny minister nie wpuszcza na konferencję mediów. To jest skandal - stwierdził były minister kultury.
Polityk PiS-u zarzucił również obecnemu ministrowi kultury, że mówił o przepływie pieni�dzy "do swoich" w dziedzinie konserwacji zabytków, do czego miało dochodzić podczas kadencji PiS-u. "Z dzisiejszej konferencji podpułkownika Sienkiewicza: 'tym kanałem miały płynąć pieni�dze do swoich'. To o Narodowym Instytucie Konserwacji Zabytków. Trzeba mieć pojęcie, o czym się mówi. Ma Pan trzy dni na przeprosiny. I odpowiednią wpłatę na Caritas" - napisał w serwisie X Gliński.
Problem w tym, że przeprosiny są bezzasadne, ponieważ ten temat poruszyła na konferencji wiceministerka Bożena Żelazowska, odpowiedzialna za ochronę zabytków. Zwróciła uwagę, że w 2022 roku został powołany Narodowy Instytut Konserwacji Zabytków, obok którego działał powołany wiele lat temu Narodowy Instytutu Dziedzictwa.
- Na początku ten Instytut liczył tylko pięć etatów i miał do dyspozycji 6 mln zł, na rok następny kwota, którą dysponował Instytut, to już 36 mln zł i 37 etatów (...). Nawet w dziedzinie konserwacji zabytków, która jest bardzo newralgiczna, jeżeli chodzi o działania MKiDN, gdzie chcemy się nad nią bardzo mocno pochylić, w cichości pracować, bo tu chodzi o nasze dobro narodowe, tak pewnie tym kanałem również miały płynąć środki do swoich - stwierdziła Żelazowska.