Politolog przyznaje: 800 plus to stymulator dla letniego wyborcy. Jest jedno "ale"

Prof. Rafa� Chwedoruk przyznaje, �e podniesienie 500 plus do 800 z� mo�e podzia�a� na "letnich" wyborc�w. Ale czy z�o�ona przez Jaros�awa Kaczy�skiego obietnica b�dzie mia�a proste prze�o�enie na wynik jego partii w wyborach? Tu politolog jest sceptyczny. - To raczej obrona stanu posiadania, a nie co�, co utoruje drog� PiS do pozyskiwania zupe�nie nowych wyborc�w - m�wi w Gazeta.pl.
Zobacz wideo Marlena Marląg po konwencji PiS

Kwota świadczenia 500 plus ma zostać podniesiona do 800 zł od przyszłego roku. To najważniejsza obietnica złożona przez Jarosława Kaczyńskiego w drugim dniu konwencji PiS, nazwanej "Programowym Ulem". Z szacunków wynika, że waloryzacja świadczenia oznacza wzrost kosztów całego programu z 40 do ok. 60 mld zł. 

Zapowiedź 800 plus. "PiS próbuje o sobie przypomnieć" 

W rozmowie z Gazeta.pl Rafał Chwedoruk, politolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca uwagę na moment, w którym Kaczyński przedstawił obietnice. - To już jest ta faza kampanii. Gdy do wyborów jest stosunkowo daleko, silniej mobilizuje się tych najwierniejszych, zideologizowanych wyborców. Dlatego w ostatnich miesiącach PiS koncentrowało się na kwestiach kulturowych, czego przykładem jest m.in. dyskusja o papieżu. W kolejnej fazie szuka się drogi do tych wyborców, którzy są w kręgu oddziaływania danej formacji, ale nie wiadomo, czy na pewno zagłosują. Chodzi przede wszystkim o tzw. letni elektorat. Sądzę, że to jest właśnie przejście do etapu, w którym PiS próbuje przypomnieć o sobie tym, którzy głosowali na tę partię, ale nie bezwarunkowo lub tym, którzy się rozczarowali - mówi w Gazeta.pl prof. Chwedoruk. 

"Sceptycyzm się wylewa"

Czy 800 plus zmobilizuje niezdecydowanych wyborców do głosowania na PiS? Według Chwedoruka "do pewnego stopnia tak". - To jest typ wyborcy, który niekoniecznie czuje się zobligowany, by stawić się przy urnie. By zagłosować potrzebuje silnego stymulatora. I obietnica 800 plus jest właśnie silnym stymulatorem - podkreśla. Dodaje jednocześnie, że "moment ogłoszenia tej obietnicy nie jest dla PiS łatwy". - Większość ludzi uważa dziś, że żyje w czasach kryzysu. Gdy ten odczuwalny kryzys długo trwa, budzą się postawy partykularne, zamknięte, ludzie martwią się przede wszystkim o siebie i swoje dochody, mniej patrzą na rzeczywistość w kategoriach sprawiedliwości społecznej, równości itd. Część wielkomiejskiej klasy średniej od początku była sceptyczna do programu 500 plus, a teraz, i nie mam co do tego wątpliwości, ten sceptycyzm wylewa się poza tę grupę społeczną. Zapowiedź waloryzacji tego świadczenia traktuję więc w kategoriach obrony stanu posiadania z ostatnich sondaży, a nie coś, co utoruje PiS drogę do pozyskiwania zupełnie nowych wyborców - mówi. 

Podniesienie świadczenia wychowawczego nie jest jedyną złożoną przez Kaczyńskiego obietnicą. W niedzielę prezes PiS  zapowiedział także wprowadzenie programu bezpłatnych leków dla osób do 18 roku życia i powyżej 65 roku życia, oraz zniesienie opłat dla samochod�w osobowych na autostradach państwowych, a w przyszłości także prywatnych. Mają też zostać zniesione opłaty za przejazd drogami ekspresowymi.

Wi�cej o: