Akademicki Komitet Protestacyjny jasno wyraził swoją opinię na temat Ustawy 2.0. Uznali ją za "szkodliwą i uwsteczniającą" dla nauczycieli, studentek, studentów i całego środowiska akademickiego, a także dla rozwoju Polski. W środę odbyły się protesty na uczelniach w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Katowicach, Poznaniu, Szczecinie i kilku innych.
Protesty studentów przeciwko Ustawie 2.0 >>>
Projekt Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce ma zmienić sposób finansowania szkolnictwa wyższego, a także utworzyć nowy organ w szkołach wyższych, czyli tzw. radę uczelni. Modyfikacji ma ulec sposób uzyskania stopnia doktora czy nadawania stopni naukowych. W inny sposób przyznawane będą uprawnienia do prowadzenia zajęć i publikowania w czasopismach. Nowe rozwiązania miałyby wejść w życie już od tego roku akademickiego.
Protestujący przekonują, że założenia projektu dotyczące finansowania szkolnictwa wyższego grożą skupieniem funduszy w największych ośrodkach naukowych w Polsce, na czym straciłyby mniejsze oddziały. Sprzeciwiające się środowisko akademickie chce odrzucenia założeń i podjęcia dialogu.
Jaros�aw Gowin podkreśla, że zmiany w ustawie zyskały aprobatę samorządów studenckich, a także przedstawicieli małych i średnich uczelni, które według protestujących miałyby stracić na nowych przepisach. Uznał, że protesty są "inspirowane politycznie" i że biorą w nich udział "działacze KOD-u". Według niego za zmianami opowiada się wystarczająca ilość osób – parlamenty i samorządy studenckie, Rada Główna Nauki i Szkolnictwa, reprezentacje doktorantów oraz rektorzy, którzy posiadają demokratyczny mandat.