W ostatnim czasie sieć obiegły nagrania z Zagórza (woj. podkarpackie), gdzie mieszka�cy niejednokrotnie zaobserwowali niedźwiedzia. W połowie kwietnia alarmowano, że zwierzę biegało między domami, a w piątek 17 maja pojawiło się na stacji kolejowej. Według doniesień Wirtualnej Polski niedźwiedź odwiedził również ogród pani Ewy, która zgodziła się opowiedzieć, co dzieje się wśród lokalnej społeczności.
Zagórze. Niedźwiedź biega po mieście. "Jesteśmy uwięzieni"
Kobieta twierdzi, że niedźwiedź jest często widywany, ponieważ nie boi się samochod�w, ani ludzi. - Sytuacja jest dramatyczna. Nie wypuszczę swojego syna na podwórko - powiedziała pani Ewa. Rozmówczyni Wirtualnej Polski opowiedziała o powrocie z zakupów, podczas którego jej dziecko bawiło się przy domu, podczas gdy ona wnosiła zakupy po schodach. Nagle drogą przebiegł niedźwiedź. Natomiast innym razem grzebał w jej śmieciach. - Od tej pory śmieci trzymamy w domu - zaznaczyła kobieta.
- Nie dość, że niedawno była pandemia i byliśmy uwięzieni w domach, to teraz jesteśmy znów uwięzieni. Tym razem przez niedźwiedzia - stwierdziła pani Ewa. Jak zaznaczyła, mieszkańcy nie słyszeli o żadnych działaniach w sprawie zwierzęcia. - Wszystkie zdjęcia trzeba wysyłać do Urzędu Gminy w Zagórzu, ale nie ma informacji, by podejmowane były konkretne kroki - powiedziała.
Miasto prowadzi rejestr. Na jego podstawie można podjąć dalsze kroki
Rzecznik Urzędu Miasta i Gminy w Zagórzu Jerzy Zuba poinformował wp.pl, że prowadzony jest rejestr konfliktowych zdarzeń z udziałem wilków, rysi, żubrów oraz niedźwiedzi. Został on wykorzystany we wniosku gminy dotyczącym odstrzału czterech wilków i odłowienia niedźwiedzia ze względu na zagrożenie dla ludzi. Jak przekazał portal, niewykluczone, że zwierzę również zostanie odstrzelone.
- W odpowiedzi na akcję informacyjną prowadzoną przez gminę Zagórz za pośrednictwem własnych mediów społecznościowych oraz lokalnych mediów, tylko do końca ubiegłego roku otrzymaliśmy od naszych mieszkańców 73 zgłoszenia dokumentujące tego rodzaju incydenty. W roku bieżącym mamy już kilkanaście następnych sygnałów - powiedział Jerzy Zuba.
Rzecznik zaznaczył, że dzikie zwierzęta pojawiają się coraz częściej w pobliżu ludzkich domów już od kilku lat, a podejmowane działania mają charakter doraźny. - Kluczem do systemowego rozwiązania problemu byłoby przeprowadzenie inwentaryzacji genetycznej osobników, aby na jej podstawie prowadzić właściwe gospodarowanie całą populacją - powiedział rzecznik.
Ataki niedźwiedzi na Słowacji
Jak informowaliśmy, w marcu i kwietniu na Słowacji dochodziło do licznych incydentów z udziałem niedźwiedzi. W Straniavy na północy Słowacji grzybiarz postrzelił niedźwiedzia, tłumacząc się działaniem w samoobronie. Później zwierzę zaatakowało małżeństwo na spacerze z psem i spowodowało obrażenia nogi u mężczyzny. Natomiast 35-letni słowacki leśnik doznał złamań żeber oraz poważnych obrażeń klatki piersiowej i rdzenia kręgowego. Słowackie władze przyznały, że zmagają się z długotrwałym problemem dotyczącym atak�w niedźwiedzi.
