Tragedia w Mi�dzyzdrojach. Mieszka�cy s�yszeli ryk silnika. "Licznik zatrzyma� si� ko�o 150 km/h"

Nie milkn� echa �miertelnego wypadku w Mi�dzyzdrojach (woj. zachodniopomorskie). M�czyzna podejrzany o potr�cenie czteroosobowej rodziny us�ysza� ju� zarzuty i przebywa w areszcie. - I on by� przyjezdny, i oni - komentuj� mieszka�cy miasta.

Do tragedii doszło w sobotę 23 grudnia po godz. 18 przy ul. Dąbrówki w Międzyzdrojach (pow. kamieński, woj. zachodniopomorskie). Samoch�d osobowy z dużą prędkością wjechał w czteroosobową rodzinę. W wyniku potrącenia trzy osoby zginęły na miejscu, a jedna trafiła do szpitala. Kierowca zbiegł z miejsca zdarzenia, jednak jeszcze tego samego dnia policji udało się zatrzymać mężczyznę podejrzanego o spowodowanie wypadku.

Zobacz wideo Wielka akcja CBŚP. Zatrzymano przestępców farmaceutycznych. Przejęto kilkanaście ton produktów leczniczych

Międzyzdroje. Mieszkańcy o tragicznym wypadku: Licznik mu się zatrzymał koło 150 km/h

- I on był przyjezdny, i oni. Przyjechał z pomorskiego, ale nie wiem, co tu robił - relacjonował w rozmowie z "Faktem" mieszkaniec okolicy, w której był wypadek. - To nie jest żadna niebezpieczna ulica. Jest dobrze oznakowana - ocenił. Inni obywatele miejscowości zapytani przez dziennik potwierdzili, że przed zdarzeniem widzieli rozpędzony samochód. Ryk jego silnika miał być słyszalny już z odleg�o�ci kilku ulic. - Licznik mu się zatrzymał koło 150 km/h - stwierdził jeden z rozmówców "Faktu".

Obecnie, ze względu na początkową fazę śledztwa, prokuratura nie jest w stanie jednoznacznie potwierdzić tych doniesień. - Przyjmujemy, że prędkość była znaczna - przekazał "Faktowi" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie prok. Piotr Wieczorkiewicz.

Śmiertelny wypadek w Międzyzdrojach. Podejrzany usłyszał zarzuty i trafił do aresztu

Ofiary tragedii to 44-letni mężczyzna, 43-letnia kobieta i siedmioletnia dziewczynka. 12-latka z obrażeniami ciała została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Szczecinie. W poniedziałek (25 grudnia) podejrzany 35-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego pod wpływem środków odurzających oraz kierowania pojazdem pod ich wpływem. Jak informowaliśmy, już dzień później sąd podjął decyzję o zastosowaniu wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci trzymiesięcznego aresztu. Grozi mu od 5 do nawet 20 lat pozbawienia wolności.

Wi�cej o: