Policja w Białymstoku otrzymała zgłoszenie dotyczące niepokojącego zachowania kierowcy samochodu osobowego na trasie generalskiej w pobliżu jednego z salonów samochodowych. Według relacji świadka mężczyzna jechał tyłem, zjechał z trasy i ponownie na nią wrócił, co niemal doprowadziło do uderzenia w ciężarówkę. Niedługo później wpłynęło kolejne zgłoszenie, z którego wynikało, że sytuacja staje się poważniejsza.
Funkcjonariusze otrzymali informację dotyczącą tego samego samochodu, który wówczas zaczął jechać pod prąd ulicą Genera�a Maczka w kierunku drogi ekspresowej numer osiem. Dodatkowo niemal jednocześnie wpłynęło zgłoszenie o kradzieży tego pojazdu sprzed sklepu nocnego na ulicy Zwycięstwa. W�a�ciciel przekazał, że zostawił auto z kluczykami i udał się na zakupy, co zostało wykorzystane przez mężczyznę znajdującego się w pobliżu. Kradzież została zaobserwowana przez innego klienta sklepu, który powiadomił o zdarzeniu i pomógł mężczyźnie w poszukiwaniach samochodu.
Policja powiązała zdarzenia i udała się na trasę generalską. Kiedy dotarła na miejsce, okazało się, że mężczyzna nie był w stanie minąć się z ciężarówką transportującą wielkogabarytowy ładunek i został zatrzymany przez kierowców. Sprawcą okazał się 47-letni mieszkaniec powiatu sokólskiego.
Mundurowi przeprowadzili badanie alkomatem, które wykazało, że mężczyzna miał niemal 2,5 promila alkoholu w organizmie. "Jak tłumaczył policjantom, był zmęczony, a nie nietrzeźwy" - poinformowała Komenda Miejska Policji w Białymstoku. Ponadto po sprawdzeniu 47-latka w policyjnych bazach danych, okazało się, że nie ma on uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna trafił do aresztu, a samochód na policyjny parking. Funkcjonariusze ustalają zakres odpowiedzialności kierowcy, któremu może grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności.