Zab�jstwo Joanny z �a�cuta. Ojciec podejrzanego: To, �e si� przyzna�, nie znaczy, �e jest winny

W sprawie zab�jstwa 25-letniej Joanny z �a�cuta (woj. podkarpackie) pojawi�y si� nowe informacje. Grzegorza B., szwagier kobiety, kt�ry przyzna� si� do zbrodni, mia� pozorowa� jej poszukiwania. Rodzina Grzegorza B. jest wstrz��ni�ta. - To, �e si� przyzna�, nie znaczy, �e jest winny - m�wi ojciec podejrzanego.

Zabójstwo 25-letniej Joanny z Łańcuta (woj. podkarpackie) wstrząsnęło nie tylko rodziną kobiety. Podejrzany o zbrodnię jest 39-letni Grzegorz B., z którym siostra zamordowanej była od 16 lat w związku małżeńskim. Przyznał się do zabicia Joanny i wskazał miejsce ukrycia ciała. Prokuratura nie ujawnia motywów zbrodni. Ojciec Grzegorza B., z którym rozmawiał "Fakt", nie może uwierzyć w to, co się stało. Pojawiły się także nowe informacje dotyczące wydarzeń, które miały miejsce tuż po zniknięciu kobiety.

Zobacz wideo Zamknęli w bagażniku, wywieźli do lasu i pobili

Łańcut. Ojciec podejrzanego o zabójstwo Joanny: "To, że się przyznał, nie znaczy, że jest winny"

Według doniesień "Faktu" Joanna z Łańcuta od kilku lat pracowała razem ze swoją siostrą w pobliskich hotelach w Głuchowie. Kobiety zwykle wracały do domu razem, bo też mieszkały w jednym domu z matką i z Grzegorzem B. Jednak pod koniec sierpnia siostra 25-latki była na urlopie, więc Joanna wracała sama. Tak było także 31 sierpnia, kiedy już nie wróciła do domu. Rodzina zawiadomiła policję. Policja, dzięki nagraniom z monitoringu, szybko ustaliła, że ostatnią osobą, z którą widziana była Joanna, był właśnie Grzegorz B. Jak się okazało szwagier Joanny miał wówczas gubić się w zeznaniach. Jego kolega zrelacjonował z kolei, że Grzegorz B. pozorował poszukiwania kobiety. - Wcześniej nawet udawał, że szuka Asi. Jeździł quadem po okolicy - mówił kolega podejrzanego w rozmowie z "Faktem". 

Rodzina podejrzanego jest wstrząśnięta tym, co się stało. - Dla mnie to utrata ukochanych: syna, synowej i Asi. Wszystkich traktowałem jako swoje dzieci. To, że syn się przyznał, nie znaczy, że jest winny. Nie wiemy, co się dokładnie stało - oznajmił w rozmowie z "Faktem" roztrzęsiony ojciec Grzegorza B.

Łańcut. Szwagier 25-letniej Joanny przyznał się do zabójstwa 

Jak informowaliśmy, 25-letnia Joanna zaginęła 31 sierpnia w Głuchowie, które leży na obrzeżach Łańcuta. Kobieta pracowała dwa kilometry od domu. Ostatni raz monitoring zarejestrował ją około godziny 16:40 niedaleko szkoły podstawowej i tam ślad się urwał. PAP informowała, że 39-letni szwagier ofiary Grzegorz B. wskazał miejsce porzucenia ciała w zaroślach. Sekcja zwłok wykazała, że kobieta została uduszona. Policja zatrzymała mężczyznę. 39-latek usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do winy. Prokuratura nie ujawnia szczegółów dotyczących jego zeznań oraz motywów. Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Grozi mu dożywocie.

Wi�cej o: