W zeszłym roku Barcelonę odwiedziło ponad 12 milionów turystów. Oczekuje się, że w 2024 roku liczba ta jeszcze wzrośnie. Sprzeciwiają się temu mieszkańcy miasta, którzy w sobotę wyszli na ulice.
W demonstracji "Dość! Ograniczmy turystykę" brało udział około 3 tys. osób - podaje lokalna policja. Protestujący mieli ze sobą m.in. transparenty z hasłami: "Wracajcie do domów! Nie jesteście mile widziani!", "Barcelona nie jest na sprzedaż!" czy "Masowa turystyka zabija miasto!". Oblewali też jedzących w restauracjach przyjezdnych z pistoletów na wodę.
Powodem manifestacji są ceny mieszkań, które w ostatnich latach wzrosły o 68 proc. W samym tylko czerwcu odnotowano wzrost cen najmu o 18 proc. względem poprzedniego roku. Mieszkańcy Barcelony uważają, że przyczyną jest właśnie masowa turystyka.
Włodarz Barcelony Jaume Collboni ogłosił niedawno, że do 2028 roku w mieście będzie obowiązywał zakaz oferowania wynajmu okazjonalnego. Jego zdaniem ma pomóc to w ograniczeniu rosnących kosztów mieszkań, a także ma "oddać miasto mieszka�com". Zdaniem barcelończyków to jednak nie wystarczy. - Nie mam nic przeciwko turystyce, ale tutaj, w Barcelonie, zmagamy się z nadmiarem turystów. To sprawiło, że nasze miasto staje się nie do życia - powiedział jeden z mieszkańców.