Rosja przemieściła około 80 procent sprzętu i żołnierzy, którzy stacjonowali przy granicy z Finlandią na wojnę w Ukrainie - poinformował portal Yle. Bazy zostały zlikwidowane również w innych częściach Rosji z wyjątkiem obwodu moskiewskiego.
Jak stwierdził portal, liczba rosyjskich wojsk w pobliżu fińskiej granicy jest zmienna, ale wszyscy żołnierze kontraktowi zostali wysłani "do prawdziwej roboty", czyli na front w Ukrainie. Dziennikarze zwrócili również uwagę na obrazy satelitarne, z których wynika, że niektóre obszary opustoszały. Równocześnie w Pietrozawodsku w rosyjskiej Karelii wybudowano nową halę sprzętową służącą do naprawy sprzętu wojennego oraz wioskę namiotową w Pskowie.
- Ten obóz jest tak duży i znajduje się w pobliżu koszar, że może być przeznaczony na szkolenia i zakwaterowania grupy zwerbowanej na wojnę - powiedział Yle ekspert wojskowy, Marko Eklund. Jego zdaniem czas doposażenia garnizonów w pobliżu granicy z Finlandią jest zależny między innymi od przebiegu wojny i wpływu zachodnich sankcji na rosyjski przemysł zbrojeniowy. W ocenie Eklunda zbudowanie nowoczesnej armii może zająć Rosji co najmniej dwa lata.
Wielu przedstawicieli NATO ostrzegało, że NATO w najbliższych latach powinno przygotować się na ewentualny konflikt zbrojny z Rosją. W tym celu zainteresowaniem cieszy się możliwość dołączenia do Sojuszu. W kwietniu 2023 skorzystała z niej Finlandia, wydłużając tym samym rosyjsko-natowską granicę do 1340 kilometrów.