Gruzi�skie organizacje oskar�aj� w�adze o zdrad� pa�stwa
![Gruzi�skie organizacje oskar�aj� w�adze o zdrad� pa�stwa](https://cdn.statically.io/img/bi.im-g.pl/im/35/8a/1d/z30977589IH.jpg)
We wtorek 14 maja wieczorem tysiące Gruzinów zgromadziło się przed budynkiem parlamentu. Żądali wycofania ustawy ograniczającej działalność organizacji pozarządowych i mediów. Dokument przeforsowany przez rządzącą partię Gruzińskie Marzenie jest wzorowany na rosyjskim prawie o "zagranicznych agentach". Nazywany jest też "rosyjskim prawem", ponieważ wzoruje się na rosyjskiej ustawie piętnującej pozarządowe organizacje i media. Ostatecznie parlament w trzecim czytaniu przyjął ustawę, pomimo masowych protest�w.
Asystent sekretarza stanu USA Jim O'Brien, który przebywa w Tbilisi, po przyjęciu ustawy przekazał, że Stany Zjednoczone mogą wprowadzić sankcje przeciwko gruzińskim urzędnikom. - Jeśli to prawo pójdzie dalej, jeśli będzie dochodzić tutaj do podważania demokracji, jeśli będzie stosowana przemoc wobec pokojowych demonstrantów, zobaczymy ograniczenia ze strony Stanów Zjednoczonych. Zostaną wprowadzone ograniczenia finansowe i w podróży, szczególnie dla osób odpowiedzialnych i ich rodzin - powiedział Jim O'Brien podczas konferencji prasowej.
- Zależy nam na tym, aby Gruzja zbliżyła się do norm Unii Europejskiej i norm transatlantyckich - podkreślił amerykański urzędnik. Jak dodał O'Brien, "chce, aby Gruzja nadal podążała pokojową drogą do UE i NATO z silną demokracją". "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni przemocą i zastraszaniem osób sprzeciwiających się gruzińskiemu projektowi ustawy o zagranicznych wpływach inspirowanej przez Kreml. Potępiamy to" - przekazał z kolei we wpisie na portalu X.
Do Tbilisi przyleciała grupa parlamentarzystów z państw Unii Europejskiej, ale przedstawiciele najwyższych władz Gruzji nie chcieli spotkać się z nimi. Na wiecu w Tbilisi występowali zachodni politycy, w tym szefowie komisji spraw zagranicznych parlamentów krajów Unii Europejskiej. W stolicy jest też szef senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej Bogdan Klich. - Musieliśmy zareagować, w związku z tym co się dzieje, dlatego że Gruzini chcą Unii Europejskiej - tłumaczył polski senator. Bogdan Klich podkreślił, że Gruzja jest liderem jeśli chodzi o działalność stowarzyszeń i organizacji pozarządowych. Kontrowersyjna ustawa nakłada ograniczenia na takie podmioty, które na swoje finansowanie dostają więcej, niż 20 proc. od partnerów zagranicznych.
Jego zdaniem władze kraju podważają wartości europejskie takie, jak wolność mediów i działalności organizacji. - Te dwie sprawy są w kompletnej sprzeczności i mogą spowodować, że to, co z takim trudem zostało wywalczone, czyli status kandydacki dla Gruzji zostanie zawieszony przez Unię Europejską, bo niby dlaczego Unia Europejska ma tolerować zachowania rządzących, które są dokładnie czymś odwrotnym, niż standardy unijne - podkreślił. Podobne stanowisko przedstawili parlamentarzyści z Niemiec, Litwy, Łotwy, Estonii i Islandii.