Holendrzy protestowali drugą noc po tym, jak rząd tego kraju wprowadził częściowy lockdown na trzy tygodnie. Tym razem do strać z policją doszło w Hadze. Demonstranci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami i fajerwerkami, podpalali też rowery na ulicach miasta. Policja siłą rozpędziła zbiorowisko, a w mieście wprowadzono stan wyjątkowy. Aresztowano co najmniej siedem osób, pięciu policjantów zostało rannych.
Do zamieszek doszło także w kilku innych holenderskich miastach, między innymi w Roermond i Urk. Dzień wcześniej antycovidowa demonstracja w Rotterdamie przerodziła się w gwałtowne zamieszki. Policja otworzyła ogień do protestujących. Poważnie rannych zostało trzech demonstrantów, a ponad 50 aresztowano.
Dziesiątki tysięcy ludzi protestowało także w Wiedniu, po tym, jak rząd ogłosił całkowity lockdown i jako pierwszy w Europie zapowiedział wprowadzenie obowiązku szczepień na COVID-19.
Chorwaci protestowali w Zagrzebiu z powodu wprowadzenia obowiązkowych szczepień dla pracowników sektora publicznego.
Więcej informacji o sytuacji pandemicznej na stronie głównej Gazeta.pl
W Rzymie Włosi protestowali na starożytnym Circus Maximus przeciwko certyfikatom covidowym, które są wymagane w miejscach publicznych i w pracy.
W nocy zamieszki wybuchły także na należącej do Francji karaibskiej wyspie Gwadelupa. W trakcie manifestacji przeciwko wprowadzeniu certyfikatów covidowych splądrowano dziesiątki sklepów i podpalano kilka budynków. Jak informuje francuski rząd, uczestnicy zamieszek użyli broni przeciwko służbom porządkowym. Władze tego kraju wysyłają na wyspę dodatkowe siły policyjne i zapowiadają stanowczą reakcję wobec protestujących.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że liczby zakażeń koronawirusem w Europie ciągle wzrasta. Zachęca europejskie kraje do przeciwdziałania epidemii - wprowadzenia obowiązku noszenia maseczek i obowiązku szczepień, a także do stosowania certyfikatów covidowych.
WHO przestrzega jednocześnie, że jeżeli nie zostaną podjęte odpowiednie kroki, do wiosny liczba zgonów w całej Europie może wzrosnąć o pół miliona osób.