Radosław Panas: Nie zaskoczyliśmy ich żadnymi elementami taktycznymi tylko determinacją i wolą walki o każdą piłkę. Wyszliśmy bardzo skoncentrowani, zmotywowani i zdeterminowani. Chłopcy pokazali dzisiaj klasę. Od pierwszej do ostatniej piłki nadawali ton meczu. Było może kilka momentów w drugim secie, które do końca nie były dobre, ale mimo to w końcówce pokazali większą dojrzałość. Trzecią partię prowadziliśmy już od początku do końca.
- Nie mamy takich indywidualności, które same rozstrzygają losy meczu. Potrafimy wygrać z każdym, ale żeby tego dokonać, musimy grać całym zespołem. Sześciu - siedmiu ludzi musi zagrać dobrze. Potrzebne są jeszcze rezerwy, ławka, która żyje zwycięstwami. I my taki zespół mamy, dzięki czemu jesteśmy bardzo dobrą drużyną w pełnym tego słowa znaczeniu. Zespołem, a nie indywidualnościami.
- Większości moich chłopaków kończą się kontrakty, więc zobaczymy, czy uda się ich zatrzymać. To już jest sprawa działaczy, jak będą z nimi negocjować. Ja chciałbym dalej pracować z tą ekipą, ale chłopcy mają wolną rękę, to oni będą podejmować decyzje i to od nich będzie zależało, czy zostaną, czy zmienią klub. Mamy jeszcze parę dni na takie decyzje i zobaczymy, jak to się rozwiąże.
- To są ludzie, którzy dopiero pukają do drzwi reprezentacji. Mam nadzieję, że kilku z nich znajdzie się w dwunastce, bo ten skład, który podał trener Lozano, jest na razie szeroką kadrą. Tam jest wielu bardzo dobrych i doświadczonych zawodników. Moi podopieczni na każdym kroku pokazują, że warto w nich inwestować, i że będą robić postępy. Są bardzo ambitni, pracowici i pokażą to jeszcze w szeregach reprezentacyjnych. Co zrobi trener Lozano - zobaczymy.
- To są wspaniałe emocje, czuję euforię. Przede wszystkim wygraliśmy u siebie. Cała sala ludzi, niesamowita atmosfera na boisku i poza nim. Dla takich chwil warto ciężko pracować. Cały sezon był taki. Wygraliśmy z Iskrą Odincovo, a ludzie do dzisiaj ten mecz wspominają. Byliśmy jedną piłką w finale Pucharu Europy. Poza tym udało nam się wywalczyć Puchar Polski, teraz mamy co najmniej srebrny medal. Jest to cudowny sezon. Jeszcze dziesięć dni, parę spotkań, może uda się osiągnąć coś więcej