Trzy warianty Jaros�awa Kaczy�skiego

Czy koalicja, jaka koalicja, kiedy wybory, co siedzi w g�owie Jaros�awa Kaczy�skiego? - nad tym zastanawiali si� w weekend pos�owie

Sejm zebrał się w sobotę, by debatować o bud�ecie. A poza salą posiedzeń posłowie wszystkich partii próbowali przejrzeć plany Jarosława Kaczyńskiego. Szef PiS od paru dni wysyła sprzeczne sygnały: zaprasza do rz�du Samoobronę i PSL, wspomina, że jest jeszcze szansa na zgodę z Platformą, straszy przyspieszonymi wyborami.

W sobotę Jarosław Kaczyński rozmawiał z Waldemarem Pawlakiem (PSL) i Andrzejem Lepperem (Samoobrona), ale nic się nie okazało.

Lepper w rządzie?

- Dyskusje koalicyjne są zaawansowane, ale trudne - mówił Pawlak. Nie wykluczył wcześniejszych wyborów.

- Jest wola ze strony prezesa PiS, aby powstał rząd z udziałem Samoobrony. Dobry, twardy rząd polski wyłania się z niepewnej sytuacji - pochwalił się Lepper.

Do wznowienia rozmów o rządzie szef Samoobrony namówił Romana Giertycha (LPR). - Wejdziecie do rządu na czwartego? - pytaliśmy Giertycha. - Nie na czwartego - odparł. Bo Lepper woli być w rządzie z LPR niż z konkurencyjnym PSL, a od Kaczyńskiego usłyszał ponoć, że koalicja z Ligą jest niewykluczona. I Giertych wysłał do PiS list z propozycją zawarcia koalicji programowej, "a jeśli jest taka wola z państwa strony, również rządowej". Tyle że Giertych niespecjalnie wierzy w szczerość intencji Kaczyńskiego. - Te rozmowy to zasłona dymna. PiS dąży do cichego rozwiązania Sejmu i wcześniejszych wyborów - mówił w Radiu ZET.

Albo wybory na wiosnę

A szef PiS? - PO mówi "nie" współwładzy z PiS, inne koalicje są trudne. W tej sytuacji najlepszym wyjściem byłyby wcześniejsze wybory - postraszył Kaczyński po rozmowach z Pawlakiem i Lepperem.

Tyle że słowa "przyspieszone wybory" świetnie sklejają opozycję od LPR, przez PO, po SLD, bo wiosenne wybory mogłyby wykończyć LPR, PSL i SLD, natomiast PO i Samoobrona nic by nie zyskały. A PiS to przecież tylko jedna trzecia Sejmu, więc szans na poselską uchwałę o skróceniu kadencji Sejmu nie ma - potrzeba do tego 307 głosów.

Jeśli Kaczyński chce wyborów na wiosnę, pozostają mu manewry z budżetem. W sobotniej "Rzeczpospolitej" zapowiedział, że jak nie będzie koalicji przed głosowaniem budżetowym (24 stycznia), to PiS będzie przeciw własnemu budżetowi. Wtedy prezydent będzie mógł zaprosić Polaków na wcześniejsze wybory.

Giertych mówi na to, że postara się zmontować taką koalicję, że budżet przegłosuje - wbrew rządowi - opozycja.

- Oczekujemy od PiS deklaracji, że poprze budżet. Jak jej nie usłyszymy, poprzemy wraz z Samoobroną poprawki Platformy i - wspólnie - cały budżet - powiedział "Gazecie" Giertych.

- Jeśli Romanowi to się uda, będzie w jednym szeregu z Winstonem Churchillem i Mahatmą Gandhim - żartował sekretarz LPR Wojciech Wierzejski.

Politycy PiS puścili w obieg informację, że termin dostarczenia budżetu prezydentowi jest bardziej napięty - ustawa miałaby trafić na jego biurko już 1 lutego, w przeciwnym razie miałby prawo rozpisać wybory. Taką ekspertyzę miał napisać prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan. - To nieprawda, ani ja, ani żaden sędzia Trybunału nie napisałby opinii na temat, który mógłby być przedmiotem wyroku Trybunału - powiedział "Gazecie" prof. Safjan.

Plotek było więcej. Na sejmowych schodach przy dziennikarzu "Gazety" rozmawiali dwaj znani posłowie - z PO i PiS.

Poseł PO: Będą wybory?

Poseł PiS, z uśmiechem: Rzeczywistość nas do tego zmusi. Będą 9 kwietnia, w Niedzielę Palmową, bo 2 kwietnia jest rocznica śmierci Papieża. My dostaniemy 39 proc., SLD - 17 proc., a wy - 16 proc. Jesteście zgrani.

Poseł PO: I Kaczyński wjedzie na osiołku do Jerozolimy.

Albo koalicja z przeczołganą Platformą

Weekend przyniósł kolejną wymianę uszczypliwości - za pośrednictwem dziennikarzy - między PiS a PO. - Kaczyński buduje chaos - ogłosili w sobotę liderzy PO Donald Tusk i Jan Rokita. - PO jest siłą całkowicie destrukcyjną - odpowiadał Kaczyński.

Jednocześnie Tusk i Rokita wezwali do działania prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W niedzielę w Radiu ZET Rokita mówił: - Chcemy panu prezydentowi powiedzieć, że ten stan dryblingu i chaosu, negocjowania wszystkiego i ze wszystkimi przez prezesa PiS dalej trwać nie może. Wiemy, że prezes PiS to jego brat, ale oczekujemy, żeby działał nie jak brat, tylko jak prezydent Rzeczypospolitej. - Lech Kaczyński musi dbać o prestiż urzędu, nie może bawić się w partyjne gierki - powiedział "Gazecie" jeden z posłów PO.

Mimo tych złośliwości wciąż - na marginesie - pojawia się możliwość PO-PiS. Platforma dała do zrozumienia, że to z nią będzie PiS-owi łatwiej zmieniać konstytucję. Z PiS też dobiegają głosy, że to PO ma być rządowym partnerem, tyle że trzeba ją jeszcze trochę "przeczołgać". Stąd apel Kaczyńskiego, by PO przysłała mu nowe warunki wejścia do rządu, bo te poprzednie są wygórowane.

Tymczasem Lepper wyjechał na tydzień do Chin na zaproszenie chińskiej Partii Komunistycznej.