Deficytowe szczepionki

W ca�ym kraju brakuje szczepionek na gryp�, wi�c dro�ej� z dnia na dzie�. Niekt�rzy ju� wybieraj� si� na zakupy do aptek w Czechach i na S�owacji

Szczepionek zaczęło brakować dwa tygodnie temu, ale można było jeszcze znaleźć miejsca, w których były dostępne. Obecnie żeby je kupić, trzeba wybrać się za granicę. Pan Bogdan z Krakowa od kolegi dowiedział się, że szczepionki można dostać w Czechach. Zaryzykował, pojechał na Słowację, bo bliżej. Udało się. Dla rodziny przywiózł 15 sztuk. W przeliczeniu na złotówki za jedną płaci ok. 30 zł. Dopóki szczepionki były w sprzedaży, ich cena wahała się od 30 do 35 złotych. Dziś, jeśli komuś w ogóle uda się je kupić, musi zapłacić nawet 50 zł.

Popyt jest tak duży, że ludzie płacą dwukrotnie wyższą cenę. - Mieliśmy w ofercie szczepionki po 100 złotych, ale skończyły nam się kilka dni temu - mówią w warszawskim centrum umawiania wizyt Medicover.

Szefowie krakowskiego Centrum Medycznego "Medicina" chcieliby utrzymać cenę sprzed kilku tygodni (36 zł), ale obawiają się, że w obecnej sytuacji to niemożliwe - warunki sprzedaży dyktują firmy farmaceutyczne i hurtownicy.

W przychodniach powstają listy kolejkowe oczekujących na dostawę szczepionek. - Mamy już kilkadziesiąt nazwisk. Zapisujemy, ale nie dajemy gwarancji, że wykonamy usługę - mówi pracownica krakowskiego Lux Medu. Najpóźniej w czwartek ma obdzwaniać kolejkowiczów i informować ich, czy przyszły. Olsztyński Sanepid w ostatniej dostawie zamiast zamówionych 6 tys. sztuk dostał tylko 600. Miejscowy punkt szczepień przed każdą zapowiedzianą dostawą przeżywa oblężenie.

Helena Domańska z lubelskiej apteki przy ul. Staszica w ubiegłym roku sprzedała 55 sztuk, w tym już blisko tysiąc. A i tak codziennie o szczepionkę pyta 20-30 klientów. - Jeszcze latem złożyliśmy w hurtowni Pharma Solvay zamówienie na blisko sto szczepionek. Właśnie odmówili nam dostawy, podobno dlatego, że chcieliśmy za mało! Jesteśmy oburzeni, piszemy protest - mówi Jerzy Kękuś, prezes Mediciny.

- Popyt przewyższa podaż. Moglibyśmy zaszczepić cztery razy więcej osób - wyjaśnia Marcin Halicki, prezes Lux Medu. I ostrzega, że do końca roku ceny pójdą jeszcze w górę.

Nasze Ministerstwo Zdrowia chce, żeby nadzór farmaceutyczny przyjrzał się sytuacji na polskim rynku. - Podwyższanie cen wobec zwiększonego zainteresowania ludzi nazwałbym nieetycznym - mówi minister Marek Balicki.

I próbuje uspokajać: - Nie zaszczepiłem się na grypę i nie czuję z tego powodu niepokoju. Chciałbym przypomnieć, że szczepionka na zwykłą grypę to nie to samo co szczepionka na ptasią.

Ptasia grypa była wczoraj jednym z głównych tematów nadzwyczajnego posiedzenia Rady Unii Europejskiej w Luksemburgu. Unijni dyplomaci uspokajali - nadejście ptasiej grypy do Europy nie zwiększa ryzyka pandemii wśród ludzi. Reprezentujący Polskę wiceminister spraw zagranicznych Jan Truszczyński nieoczekiwanie zapewnił, że nasz kraj dysponuje kilkoma milionami szczepionek przeciwko grypie (sytuacja w aptekach i punktach szczepień wydaje się temu przeczyć), a na najbliższy rok przewidziano dalsze dostawy leków, na które zostanie wydana rezerwa budżetowa.

W tym roku do Polski trafiło 2,2 mln sztuk szczepionek przeciw grypie. W drodze znajduje się 300 tysięcy zamówionych wcześniej. Dodatkowych 350 tysięcy ma być sprowadzonych w trybie nagłym (dotrą w listopadzie), a jeszcze 50 tysięcy - jak informuje resort zdrowia - zaproponowała dostarczyć kolejna firma. To wszystko kropla w morzu potrzeb. Tylko samo krakowskie Centrum "Medicina" złożyło dodatkowe zamówienia na ponad 10 tys. sztuk! Lubelska apteka na 20 tysięcy.

współpraca: Konrad Niklewicz, Bruksela

Małgorzata Skowrońska