- Jeśli czytacie te słowa, musicie pogodzić się z tym, że nie ma mnie już wśród was - napisała Lois Ngaire w notce zamieszczonej w poniedziałkowym wydaniu gazety "The Nelson Mail". Zawiadomienie opublikowano dzień po jej rzekomej śmierci.
Treść wiadomości Ngaire przekazała przedsi�biorcy pogrzebowemu, który dokonał wszelkich formalności związanych z jej opublikowaniem. Po wykryciu prawdy, córka "zmarłej" Peta Webb przyznała, że takie "dziwaczne" zachowanie jest dosyć typowe dla jej matki.
- Proszę was, o należyte uczczenie mojego życia - napisała Ngaire. - Czasami było mi ciężko, ale przez te wszystkie lata odniosłam więcej sukcesów niż porażek.
Ngaire poinformowała również, że swoje ciało ofiarowuje uczelni medycznej w Otago, w celu wykorzystania go do badań. - Wierzę, że pomogę w ten sposób nowym studentom - napisała.
Chris Tait, osoba odpowiedzialna za treść zamieszczanych w gazecie ogłoszeń przyznał, że nigdy wcześniej nie słyszał, by ktoś zaaranżował własną śmierć i powiadomił o tym bliskich na łamach prasy.
- Zawiadomienie pochodziło od przedsiębiorcy pogrzebowego, dlatego je zamieściliśmy - wyjaśnił.
Sprawczyni całego zamieszania nie chciała wyjaśnić, dlaczego sama się uśmierciła.