Martyna uwielbia saunę. Dlatego też, gdy ona i jej mąż budowali dom, zdecydowali się także na tego typu pomieszczenie. Cieszy się, bo dzięki temu nie musi chodzić już do publicznych saun, w których nigdy nie czuła się komfortowo. - Znam te wszystkie zasady, mówiące o tym, że do sauny należy wchodzić nago. I naprawdę zawsze ich przestrzegałam. Jednak po tych wszystkich wizytach czułam się naprawdę niekomfortowo - wspomina.
Jak zdradza nasza rozmówczyni, w czasie wizyt w saunie miała wrażenie, że niektórzy patrzą tylko na nią. - Mam duże piersi. Z tego powodu nie noszę dużych dekoltów ani obcisłych ubrań. Po prostu nie czuję się komfortowo, gdy obcy mężczyźni przyglądają się tej części mojego ciała - mówi Martyna. - Myślałam, że w czasie wizyt w saunie nikt nie będzie mi się przyglądał. Byłam jednak w błędzie. Kobiety nie zwracały na mnie uwagi. Ale wielu panów cały czas patrzyło tylko na moje piersi. Przez to nie potrafiłam się zrelaksować. Za każdym razem wychodziłam więc bardzo szybko - wspomina.
Uwielbia saunę, ale przestała na nią chodzić. 'Wszyscy patrzyli tylko na mnie' Fot. Paweł Małecki / Agencja Wyborcza.pl
Marzena przyznaje, że jak ognia unika saun publicznych w Polsce. Natomiast gdy jest za granicą, chętnie z nich korzysta. - Zupełnie nie ma u nas zrozumienia, o co w tym chodzi. Z moich obserwacji wynika, że do sauny regularnie pakuje się rozbawiona i to nie całkiem trzeźwa ekipa lub ludzie w strojach kąpielowych (prosto z basenu, z charakterystycznym zapachem chloru). Poza tym jest gapienie się na innych ludzi, czasem nawet jakieś żarty czy aluzje - mówi. Wspomina także o sytuacji, której była świadkiem kilka lat temu:
W jednym z hoteli w Kołobrzegu widziałam, jak dwie dziewczyny wybiegły z krzykiem z sauny, "bo tam jest zboczeniec!". Po chwili wyszedł stamtąd starszy, nobliwy pan. Wziął prysznic, owinął się ręcznikiem i sobie poszedł. Na szczęście był zagranicznym turystą, więc nie zrozumiał, że został nazwany "zboczeńcem", tylko dlatego, że siedział w saunie nago.
Maja natomiast przyznaje, że nie potrafi się przełamać i wejść do sauny nago. - Byłam kiedyś na plaży nudystów we Włoszech i nie miałam tam żadnego problemu z nagością. Odniosłam wrażenie, że nikt nie zwraca na mnie uwagi, a mam naprawdę dobry wzrok - zdradza nasza rozmówczyni.
W saunach w Polsce nie czuje się już tak swobodnie. - Wiele razy czułam na sobie wzrok mężczyzn, to było bardzo krępujące. Byłam wtedy w r�czniku i nigdy chyba z niego nie zrezygnuję w czasie wizyt w tego typu miejscach. Wiem, że to wielu osobom się nie podoba, ale naprawdę nie potrafię się przełamać w tej kwestii - mówi Maja. - Kiedyś jakiś facet patrzył się na mnie przez długi czas. Po kilkunastu minutach zapytał: "A co pani taka wstydliwa, że w ręczniczku?". Chciałam odpowiedzieć, że "właśnie przez takich, jak pan", ale sobie ostatecznie odpuściłam - podsumowuje nasza rozmówczyni.