Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Publicystyka

Publicystyka 26 czerwca 2024, 19:20

Comanche: Maximum Overkill – „ma w sobie coś urzekającego”. 10 najlepszych gier 1992 roku

Spis treści

Comanche: Maximum Overkill – „ma w sobie coś urzekającego”

Data premiery: 1992

Producent: NovaLogic

Gatunek: strzelanka zręcznościowa

Platformy: PC DOS, Mac OS

Dwie maszyny wyjeżdżają spod siatki maskującej i z szumem łopat unoszą się w powietrze. Za chwilę skierują się ku celowi. Kwadrans później po czołgach nieprzyjaciela pozostaną dymiące wraki. Oto ta bardziej romantyczna połowa gry Comanche: Maximum Overkill. A ta druga? Lataj i rozwalaj wszystko, co miga na radarze. Wprawdzie CMO nie jest prawdziwym symulatorem (nawet śmigłowiec Comanche jeszcze nie istnieje), jednak ma w sobie coś urzekającego.

Na pewno jego główną zaletą jest sposób graficznego przedstawienia terenu. Nie ma tu płaszczyzn grafiki wektorowej. Teren jest tak realistyczny, że można go prawie dotknąć. W tej grze można naprawdę lecieć wąwozem, parę metrów nad ziemią, i to jeszcze z prędkością 170 węzłów (ok. 300 km/h). [...] osobiście brakuje mi fabuły, jak w Commanderach, albo chociaż ceremonii wręczenia orderów. No i oczywiście jest to strzelanina, a nie dokładny symulator.

Recenzja gry Comanche: Maximum Overkill, „Secret Service” nr 17, ocena 100/90/90 (grafika/dźwięk/miodność)

Gra jest godna szczerego polecenia. Nawet jeśli ktoś nie lubi niczym latać, warto, żeby popatrzył choć przez chwilę. Po prostu warto!

Recenzja gry Comanche: Maximum Overkill, „Top Secret” nr 14, ocena 100/100/90 (muzyka/grafika/ogólne)

Jak byście zareagowali, gdyby teraz wydawca długo wyczekiwanej gry na PC ogłosił minimalne wymagania sprzętowe z 64 GB pamięci RAM niezbędnymi w ogóle do odpalenia tej pozycji? Tak właśnie się czuliśmy, gdy na jaw wyszły wymagania sprzętowe Comanche’a, wymuszające aż 4 megabajty RAM-u. Standardem dla każdej gry był 1 MB, a każdy kolejny kosztował krocie. Rozszerzenie do 4 MB to była mniej więcej cena całej konsoli Super Nintendo. Siłą rzeczy w Comanche’a zagrałem dopiero długo po premierze, ale kiedy już go uruchomiłem, nie mogłem się oderwać!

Wcześniej trzeba jednak wspomnieć, że Comanche generalnie okazał się sporym rozczarowaniem, biorąc pod uwagę, jak popularnym gatunkiem były wtedy symulatory lotnicze. Patrząc na niewiarygodne wręcz screenshoty w zapowiedziach, wszyscy oczekiwali nowego Gunshipa 2000 z fotorealistyczną grafiką, a tymczasem gra była prymitywną strzelanką. Występował wprawdzie widok z kokpitu, ale do obsługi wystarczały dwa przyciski, prosty był też model lotu. Cały wysiłek włożono w wyglądu terenu, gdzie kanciaste, jednokolorowe bryły z wektorów zastąpiono czymś, co nazywano „grafiką fraktalną”.

Cokolwiek to było, miażdżyło wszystko, co wcześniej pokazywały symulatory, łącznie z wydanym w tym samym roku Harrier Jump Jetem, który był pierwszą grą z cieniowaniem Gourauda. Comanche to była zupełnie inna liga! Góry, wąwozy jak na filmie! Pamiętam, że włączałem go tylko po to, żeby sobie po prostu polatać w kanionie, bez strzelania do czegokolwiek. Jeśli zaakceptowało się fakt, że to strzelanka w stylu Desert Strike’a, a nie następca Gunshipa, Comanche: Maximum Overkill zachwycał!

  1. Więcej o grze Comanche: Maximum Overkill

Dariusz Matusiak

Dariusz Matusiak

Absolwent Wydziału Nauk Społecznych i Dziennikarstwa. Pisanie o grach rozpoczął w 2013 roku od swojego bloga na gameplay.pl, skąd szybko trafił do działu Recenzji i Publicystki GRYOnline.pl. Czasem pisze też o filmach i technologii. Gracz od czasów świetności Amigi. Od zawsze fan wyścigów, realistycznych symulatorów i strzelanin militarnych oraz gier z wciągającą fabułą lub wyjątkowym stylem artystycznym. W wolnych chwilach uczy latać w symulatorach nowoczesnych myśliwców bojowych na prowadzonej przez siebie stronie Szkoła Latania. Poza tym wielki miłośnik urządzania swojego stanowiska w stylu „minimal desk setup”, sprzętowych nowinek i kotów.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Najważniejsza gra 1992 roku to...

Zobacz inne ankiety
UFO na Arenie zalicza Szok w Systemie - 10 najlepszych gier 1994 roku
UFO na Arenie zalicza Szok w Systemie - 10 najlepszych gier 1994 roku

Kiedyś to gry robili… Zapraszamy Was na kolejną nostalgiczną podróż, tym razem do roku 1994 i najlepszych produkcji z tego okresu. Opisujemy m.in. zapomnianą dziś, rewolucyjną przygodówkę i początki Bethesdy tworzącej przodka Skyrima.

10 najlepszych gier 1995 roku: Wipeout zasuwa, a Dark Forces pokonuje Dooma mocą Gwiezdnych Wojen
10 najlepszych gier 1995 roku: Wipeout zasuwa, a Dark Forces pokonuje Dooma mocą Gwiezdnych Wojen

W 1995 roku na wielką scenę wkroczyło pierwsze PlayStation i od razu trochę namieszało w niewzruszonym do tej pory bastionie pecetów. Mocne Pentium nagle zaczęło odstawać grafiką w takich hitach jak Rayman czy Wipeout. A w co jeszcze graliśmy w 1995 roku?

Lara i Duke wstrząśnięci, nie zmieszani - 10 najlepszych gier 1996 roku
Lara i Duke wstrząśnięci, nie zmieszani - 10 najlepszych gier 1996 roku

Kontynuujemy naszą podróż w czasie po latach 90. Tym razem wracamy do roku 1996 – czasów, w których rządzili Quake, Lara Croft i Duke Nukem, a wszystkie te gry razem wzięte i tak rozstawiał po kątach Mario.