REKLAMA
GRA GIEŁDOWA

Transport morski znów straszy ceną. Ponad 400 proc. więcej za wysyłkę do Europy

Michał Kubicki2024-06-25 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2024-06-25 06:00

Pojemność kontenerowców na morzach i ocenach może w tym roku przekroczyć rekord, mimo to stawki za transport morski rosną w zawrotnym tempie. Najwięcej podrożały ceny frachtu z największego portu na świecie w Chinach do największego portu w Europie.

Transport morski znów straszy ceną. Ponad 400 proc. więcej za wysyłkę do Europy
Transport morski znów straszy ceną. Ponad 400 proc. więcej za wysyłkę do Europy
fot. Yasemin Yurtman Candemir / / Shutterstock

Według World Container Index (WCI) firmy Drewry wskaźnik cen frachtu morskiego przez ostatni tydzień, liczony do czwartku 20 czerwca (wtedy następuje aktualizacja), wzrósł o 7 proc. do 5117 dolarów za kontener o długości 40 stóp. Był to ósmy z kolei tydzień wzrostów, w czasie których indeks poszedł w górę o ponad 89 proc. z 2705 dol. na koniec kwietnia. Na początku roku średnia cena wynosiła z kolei 2670 dolarów.

drewry.co.uk/

W porównaniu do stawki z analogicznego okresu ubiegłego roku cena pokazywana przez WCI jest o 233 proc. wyższa. Wtedy trwał jeszcze silny trend spadkowy cen frachtu morskiego, jaki nastąpił z kolei po okresie wysokich cen związanych z niewydolnością logistyki morskiej, niemogącej sobie poradzić z transportem zwiększonej produkcji zaspokającej odbicie konsumpcji, ale i zjawisko budowania zapasów. 

Reklama

We wrześniu 2021 r. wypadł szczyt notowań WCI, kiedy cena przekroczyła 10 377 dolarów. Z kolei pod koniec października 2023 spadki osiągnęły dno przy cenie 1340 dolarów. Od tego czasu WCI jest wyżej o 282 proc.

Drewry informuje o rzeczywistych stawkach frachtu kontenerowego dla głównych szlaków handlowych Wschód-Zachód oraz wylicza światowy wskaźnik. Dane są zbierane od pośredników transportowych, którzy zgłaszają stawki, po których przewożą ładunki.

Główny indeks waży je pod względem wolumenów i zwraca wartość w dolarach za kontener 40-stopowy. Światowy transport oceaniczny jest zdominowany przez tego typu kontenery, gdy tylko 20% wszystkich towarów jest wysyłanych w kontenerach 20-stopowych (na wykresie poniżej można wybrać interesującą nas trasę).

Uwagę zwraca przede wszystkim wzrost cen na trasie Szanghaj-Rotterdam, które przez rok podrożały o 422 proc. do 6 867 dolarów. To największa dynamika ze wszystkich głównych tras pomiędzy zlokalizowanym w Chinach największym portem morskim pod względem przeładunku kontenerów na świecie a głównymi portami Europy i Ameryki Płn. Ceny na trasie z Szanghaju do Los Angeles wzrosły przez rok o 292 proc., a do Nowego Jorku o 197 proc.

To oczywiście stawki z rynku kasowego, ale wywierają presję na aktualizację długoterminowych kontraktów i odzwierciedlają niełatwą sytuację na rynku transportu morskiego. Z jednej strony znacznie wzrosła pojemność kontenerowców, ale z drugiej strony zakłócenia na trasach morskich i niewydolność portów znacznie podbiły ceny.

Statków przybywa, to może być rekordowy rok

W 2023 r. globalna flota wzrosła o 8 proc. dzięki dostawie rekordowych 350 nowych kontenerowców, a w 2024 r. pojemność floty kontenerowej ma wzrosnąć jeszcze o 10 proc., bo zaplanowano dostawy aż 478 statków o ładowności 3,1 mln TEU (z ang. twenty-foot equivalent unit, jednostka równoważna objętości kontenera o długości 20 stóp). Tym samym w według raportu BIMCO, globalna flota kontenerowców po raz pierwszy w historii przekroczy w 2024 r. pojemność 30 milionów TEU.

BIMCO

Główna przyczyna wzrostu cen?

Analitycy wymieniaj przede wszystkim sytuację na Morzu Czerwonym, gdzie trwają ataki rebeliantów Huti na statki. Armatorzy z obawy o swoje statki i życie marynarzy wybierają znacznie dłuższą trasę wokół Afryki i Przylądka Dobrej Nadziei. Według Maersk tylko koszty paliwa zwiększyły się przez to o 40 procent.

Przez Kanał Sueski, przez który normalnie odbywa się ok. 20-30 proc. światowego ruchu kontenerowego, przeprawia się coraz mniej statków. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego całkowity wolumen handlu przez Kanał Sueski spadł o 50 proc. rdr w pierwszych dwóch miesiącach 2024 r., podczas gdy handel tranzytowy wokół Przylądka Dobrej Nadziei wzrósł o około 74 proc. 

Na początku marca 2024 r. liczba przypływów kontenerowców do portów Republiki Południowej Afryki wzrosła o 328 proc. w porównaniu z początkiem grudnia 2023 r., co doprowadziło do zatorów w portach w Durbanie i Kapsztadzie, podała Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju (UNCTAD). Nie inaczej jest w innych portach przeładunkowych. 

Chcą uniknąć kłopotów, kłopoty robią się jeszcze większe

Według firmy logistycznej Freightos wymuszone przekierowania powodują zatory w portach, wśród których wymienia m.in. Singapur, Szanghaj i Barcelonę, co prowadzi do opóźnień, ponieważ statki nie są w stanie wykonać zaplanowanych wyjść w morze. Kumulują się opóźnienia w dostawach i rosną koszty wysyłki, co wywiera presję, by zamawiać dostawy z dużym wyprzedzeniem. Podowuje to efekt kuli śnieżnej. Handlowcy już teraz zamawiają towary na święta Bożego Narodzenia by wyjść na przeciw trudnościom, ale problem się przez to tylko powiększa. 

„Na tym etapie rzeczą, która naprawdę może pogorszyć sytuację w globalnym łańcuchu dostaw, jest pośpiech, w wyniku którego wszyscy zaczynają zamawiać więcej, niż potrzebują” – powiedział dla Financial Times Vincent Clerc, szef Maerska.

Zapytany o to, czy obecne zakłócenia mogą być tak duże, jak te po pandemii, Clerc odpowiedział: „Trzy miesiące temu powiedziałbym, że to niemożliwe. Teraz powiedziałbym, że jest to możliwe, ale mało prawdopodobne - relacjonuje portal.

Raportujący ceny frachtu morskiego Drewry spodziewa się, że stawki frachtu z Chin będą w obecnym tygodniu nadal rosły ze względu na problemy z zatłoczeniem w portach azjatyckich. Stawki spot za fracht morski w kontenerach mają nadal rosnąć, a o kolejnych czynnikach mówi Peter Sand, główny analityk w Xeneta, platformy analitycznej stawek za fracht oceaniczny.

„Fiasko negocjacji z pracownikami i groźba protestów związków w portach na wschodnim wybrzeżu USA oraz na wybrzeżu Zatoki Perskiej mogą sprawić, że wskażniki będa jeszcze bardziej rozgrzane". Ponadto podkreśla znaczenie potencjalnego wpływu rosnących stawek za fracht morski na inflację w USA i Europie, jeśli ostatecznie rosnące koszty zostaną przerzucone na konsumentów końcowych.

W opracowaniu na ten temat z lutego br. amerykański bank inwestycyjny JP Morgan szacował, że z tego tytułu w pierwszej połowie 2024 r. globalna inflacja towarów może być większa o 0,7 p. proc. „Jedynym potencjalnym pocieszeniem jest to, że na całym świecie utrzymuje się nadwyżka podaży kontenerowców (…) Dlatego wydaje się prawdopodobne, że po ustaniu zakłóceń stawki za wysyłkę mogą dość szybko spaść” – komentowała ekonomistka Nora Szentivanyi z J.P. Morgana, ale po krótkiej korekcie cen frachtu właśnie w lutym ceny za transport morski są coraz wyżej, stąd obawy o wzrost inflacji. 

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. Telefon 728 927 242

Tematy
Mercedes CLA Coupe już od 1349 zł miesięcznie

Mercedes CLA Coupe już od 1349 zł miesięcznie

Advertisement

Komentarze (12)

dodaj komentarz
jacekdr64
Ataki Huti ma żeglugę na Morzu Czerwonym powodują wzrost stawek z uwagi na zwiekszenie kosztów. Założę się, że wzrost stawek jest większy niż wzrost kosztów. Tak to jest w tym biznesie, każdy sposób ma na zwiększenie zarobku jest dobry. Jak sytuacja wróci do normy i żegluga wróci ma Morze Czerwone firmy żeglugowe zaczną narzekać Ataki Huti ma żeglugę na Morzu Czerwonym powodują wzrost stawek z uwagi na zwiekszenie kosztów. Założę się, że wzrost stawek jest większy niż wzrost kosztów. Tak to jest w tym biznesie, każdy sposób ma na zwiększenie zarobku jest dobry. Jak sytuacja wróci do normy i żegluga wróci ma Morze Czerwone firmy żeglugowe zaczną narzekać na straty.xd:)
samsza
Europa wypchnęła nie zielonych, ale towar od nie zielonych sprowadza.
Jaki tu sens, w tym żeby emisję w Europie zamieniać na emisję w Chinach, to ratuje planetę?
niederfurzdorf
A czy w ogóle w marksizmie coś było kiedykolwiek sensowne? Europejczycy pokochali neomarksizm . Ich mogę jeszcze zrozumieć bo nie mieli po II wojnie jego skutków ale że Polacy wybierają neomarksizm to jest niepojęte …
pawcio11
nie do końca mis ie to zgadza.
Stawki były całkiem ok, do czasu aż armatorzy nie ograniczyli tzw blank sailings. Wtedy wystrzelilo. Nie mamy wcale wiecej towarów , jest po prostu mniej dostępnego miejsca.
Morze czerwone zostało ogarnięte, powodowało wydłużoy czas, kosztowo wychodziło tylko trochę drożej bo nie trzeba płącić
nie do końca mis ie to zgadza.
Stawki były całkiem ok, do czasu aż armatorzy nie ograniczyli tzw blank sailings. Wtedy wystrzelilo. Nie mamy wcale wiecej towarów , jest po prostu mniej dostępnego miejsca.
Morze czerwone zostało ogarnięte, powodowało wydłużoy czas, kosztowo wychodziło tylko trochę drożej bo nie trzeba płącić za przeprawę.
men24a
No tak zablokowali transport kolejowy z Chin do polski to fracht mocno zdrożał, bo musiał, przecież obsługiwany jest w większości przez amerykańskie firmy. A ja boję jednego jak my wybudujemy mega lotnisko za setki mld zł to boje się żeby przyjaciele nam też tych samolotów nie zablokowali
lebero654
Twoje leki ziszczą się za 20 lat bo wczesniej lotniska nie będzie, a poza tym inwestycja jest bez sensu, bo trzeba przenieść cargo z Warszawy do Radomia i w to miejsce w Warszawie zbudować dodatkowy terminal pasżerski. Za nieduże relatywnie pieniądze mamy tą samą ilość pasażerów. No ale trzeba pokazać jaka ta Polska jest potężna,Twoje leki ziszczą się za 20 lat bo wczesniej lotniska nie będzie, a poza tym inwestycja jest bez sensu, bo trzeba przenieść cargo z Warszawy do Radomia i w to miejsce w Warszawie zbudować dodatkowy terminal pasżerski. Za nieduże relatywnie pieniądze mamy tą samą ilość pasażerów. No ale trzeba pokazać jaka ta Polska jest potężna, gdy de facto jest gołodupcem objętym procedurą nadmiernego deficytu UE.
wizytator
No to mamy odpowiedź na cła na elektryki.
men24a
Nie do końca.
Zachodnie firmy transportowe zabroniły ładowania chińskich elektryków na pokład uznając że się palą to Chiny stworzyły swoją sieć statków do wywózki ich aut w świat
goscgumka odpowiada men24a
Na co Niemcy zareagowały cłami na chińskie elektryki bo niemieckie nie wytrzymałby tej konkurencji. Oficjalnie poszło o dotowanie chińskich fabryk przez rząd…a w rzeczywistości chińskie fabryki napędza tańsza energia nieobłożona podatkiem od co2 co w praktyce sprowadza się do ceny.

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki