- Chociaż na moście nad Sundem nie leżało żadne ciało, a w pobliżu nie kręciła się nigdzie Saga Norén, to w nowym Peugeocie 5008 doszło do pewnego "zabójstwa"
- Francuzi naprawdę przyłożyli się do poprawienia warunków jazdy w trzecim rzędzie siedzeń. Wymyślili też, jak w prosty sposób poprawić komfort wsiadania i wysiadania
- Nowy Peugeot 5008 może być niezbyt mocną hybrydą (136 KM) albo elektrykiem (210-320 KM). W Skandynawii sprawdziłem drugą opcję napędową
Zorganizowane w Danii i Szwecji pierwsze jazdy Peugeotem 5008 były dla mnie okazją do sprawdzenia w praktyce tego, czego dowiedziałem się pod koniec marca na statycznym pokazie zorganizowanym pod Paryżem. Francuzi zaskoczyli mnie wówczas radykalną zmianą podejścia do stylistyki, zachwycili ułatwieniem dostępu do trzeciego rzędu siedzeń i zmartwili... paletą jednostek napędowych ograniczoną do elektryków i niezbyt mocnej hybrydy. Po dwudniowym teście w Skandynawii mam obawy, czy nowy siedmiomiejscowy Peugeot będzie tak częstym widokiem na naszych drogach jak jego poprzednik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Nowy Peugeot 5008 stawia formę ponad funkcją
Aby zbudować trochę więcej suspensu, opublikuję od razu mały spoiler – ofiar jest więcej niż tylko silniki spalinowe z poprzednika. Przepraszam za mocne sformułowanie, ale trasa wytyczona najpierw po łączącym Danię i Szwecję serialowym moście nad Sundem, a potem przez gęste i mroczne lasy podsuwa tylko takie skojarzenia. O tym, że Francuzi dokonali innego zabójstwa, przekonuję się już w trakcie pierwszych kilometrów podróży.
Mordercami okazują się projektanci – z ich rąk zginęła ergonomia. Robiąca niesamowite wrażenie na żywo biomorficzna konsola środkowa ma nielogicznie rozmieszczone przełączniki i pokrętła, co wprawia w zakłopotanie podczas pierwszego kontaktu z Peugeotem 5008. Obsługę dodatkowo komplikuje fakt, że dotychczasowy panel z fizycznymi "klawiszami" został zastąpiony panoramicznym ekranem z dotykowymi ikonkami.
Czy to problem? Klienci pewnie do tego przywykną – nauczą się nietypowego rozmieszczenia funkcji i w dalszej eksploatacji będą mieli już wszystko "pod ręką". Ale jednego nie obejdą. Za każdym razem, kiedy zaproszą kogoś na przedni fotel, będą mieli utrudniony dostęp do schowka na rękawiczki, który otwiera się... prosto w kolana. W kabinie rozczarowuje jeszcze jedna rzecz: niedokładne spasowanie ciekawie wyglądających materiałów wykończeniowych (nie licują się, przechodząc z deski na boczek drzwi). Ot, taki urok finezyjnej francuskiej inżynierii.
Wspomniane przypadłości trudno nazwać wpadkami – to raczej celowe poświęcenie ergonomii na rzecz niesztampowego projektu wnętrza. I faktycznie nie można odmówić Peugeotowi oryginalności – nisko umieszczony wolant, "lewitujący" 21-calowy wyświetlacz i efektowna szczelina na oświetlenie ambientowe dają kierowcy poczucie prowadzenia futurystycznego odrzutowca albo luksusowego jachtu.
Na plus trzeba też zaliczyć fotele wersji GT – mięsiste i zapewniające dobre podparcie. Zajęcie w nich wygodnej pozycji nie jest trudne, choć nie każdemu spodoba się trzymanie małej kierownicy prawie pomiędzy nogami (inaczej zasłania wskaźniki). Za to każdemu spodoba się ilość miejsca w ogromnej kabinie i łatwy dostęp do trzeciego rzędu siedzeń (podnoszone fotele drugiego rzędu i długie drzwi). Bagażnik istnieje nawet przy komplecie pasażerów (259 l) – za fotelami zmieszczą się jeszcze dwie walizki.
Poniżej znajdziecie tabelkę z wymiarami Peugeota 5008:
Długość | 4791 mm |
---|---|
Szerokość | 1895 mm |
Wysokość | 1694 mm |
Rozstaw osi | 2901 mm |
Rozstaw kół (przód/tył) | 1630/1636 mm |
Prześwit | 189-204 mm |
Zwisy (przedni/tylny) | 940/950 mm |
Poj. bagażnika | 259/748/1815 l |
Peugeot E-5008 nie jeździ jak typowy elektryk
Na lotnisku w Kopenhadze wyjątkowo nie czekały na nas różne wersje silnikowe auta, lecz jedna. Francuzi wysłali nas do Szwecji podstawowym elektrykiem w gamie E-5008, czyli 210-konnym SUV-em z 73-kWh akumulatorem (poj. netto) i teoretycznym zasięgiem na poziomie 500 km z drobną "górką" (WLTP). To auto zbudowane na wydłużonej platformie STLA Medium, z której korzysta już Peugeot E-3008.
Koncern Stellantis wiąże z nią duże nadzieje, bo pozwala na dywersyfikację gamy układów napędowych. Dzięki temu klienci, którzy nie chcą podłączać auta do gniazdka, mogą zamówić nowego Peugeota 5008 ze 136-konnym układem hybrydowym krzyżującym trzycylindrowy silnik 1.2 PureTech z motorem elektrycznym wbudowanym w 6-biegową przekładnię e-DCS6. To jednak opcja tylko dla cierpliwych kierowców (11,3 s do 100 km/h).
Już nasz bazowy elektryk rozwija 210 KM i rozpędza się od 0 do 100 km/h w 9,7 s. Na papierze wygląda to nieźle, ale w praktyce na żwawe przyspieszanie można liczyć tylko w trybie Sport. Włączanie go w innym celu nie ma sensu, bo choć układ kierowniczy jest w nim mniej wspomagany, to nie zwiększa to przeciętnej precyzji prowadzenia. Zresztą przy takich nastawach zawieszenia nie ma się co oszukiwać, że jedzie się autem sportowym. Peugeot E-5008 jest relaksująco miękki, przez co trochę kołysze się na zakrętach. Robi to jednak w kontrolowany sposób i na autostradzie można liczyć na odpowiednią stabilność.
To samochód rodzinny, więc komfortowy charakter to żadna wada. Ale zwłoka przy przyspieszaniu jest nieco zaskakująca w samochodzie elektrycznym, w którym zazwyczaj cała moc trafia na koła w ułamku sekundy. Inna rzecz to brak funkcji jazdy z użyciem jednego pedału. Poziom rekuperacji można, co prawda, regulować łopatkami, ale i tak trzeba korzystać z hamulca. Na szczęście SUV odrabia punkty innymi "elektrycznymi sztuczkami", czyli cichą i płynną jazdą.
Ponad 500 km zasięgu w siedmioosobowym elektryku?
Czy obiecywany zasięg na poziomie 500 km jest możliwy do osiągnięcia w rzeczywistym ruchu? Zapewne będzie, ale w 230-konnej wersji Long Range z większym, 96-kWh akumulatorem (Peugeot odważnie mówi tu nawet o 660 km zasięgu). Na 365-kilometrowej trasie testowej po Szwecji bazowy 210-konny SUV zużywał średnio 15,9 kWh/100 km, a to oznacza, że bez postoju na ładowanie przejechałby blisko 460 km. O ile nie postawilibyśmy na jazdę autostradami (ograniczenie prędkości do 110 km/h), bo tam pomimo wiatru wiejącego nam w plecy chwilowe "spalanie" przekraczało 17 kWh/100 km.
Niezależnie od pojemności akumulatora każdą z wersji można ładować prądem stałym (DC) o mocy do 160 kW. Uzupełnianie energii w punkcie szybkiego ładowania ma zająć 30 minut (od 20 do 80 proc.), ale tego nie sprawdzaliśmy, bo samochody były ładowane z wallboksów na lotnisku i parkingu przed hotelem. Po uruchomieniu sprzedaży w Polsce Peugeot będzie na początku oferował hybrydę i bazowego elektryka. W późniejszym terminie do oferty dołączy nie tylko wersja Long Range, ale też 320-konny wariant Dual Motor AWD z mniejszym akumulatorem (73 kWh) i napędem 4x4.
Peugeot E-5008 to całkiem niezły elektryk. Nie tylko pod względem wizualnym, ale też komfortu jazdy i zagospodarowania przestrzeni. Nieco "kulejącą" dynamikę podstawowego wariantu elektrycznego z pewnością zrekompensują osiągi mocniejszych wersji napędowych.
Jest tylko jeden problem – ze względu na wysoką cenę nowa generacja może być na ulicach dużo rzadszym widokiem od spalinowego poprzednika. Peugeot nie opublikował jeszcze oficjalnego cennika, ale mniejszy brat modelu 5008, czyli 3008 kosztuje w Polsce od 169,9 tys. zł (136-konna hybryda). Bazowy elektryk to już wydatek 233,6 tys. zł. Przewidujemy, że do ceny większego SUV-a trzeba będzie doliczyć ok. 15-20 tys. zł.