Artur Szpilka w szpitalu. Przekazał nowe wieści. "Masakra"

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

W nocy 31 maja Artur Szpilka trafił do szpitala na oddział ratunkowy. Były pięściarz, a obecnie zawodnik MMA potrzebował pilnej konsultacji medycznej, ponieważ nagle zaczęła mu puchnąć noga. W rozmowie z "PS Onet" opowiedział o swoim stanie zdrowia.

Artur Szpilka obecnie przebywa w szpitalu.
Artur Szpilka obecnie przebywa w szpitalu. Foto: Kamila Wybrańczyk / Instagram

Jak doszło do całej sytuacji? – Byłem na rehabilitacji, miałem rozmasowaną nogę, wyszedłem i nie wiem, co się stało, ale nie mogłem już wysiąść z auta o własnych siłach. Pojechałem więc do lekarza, a tam dali mi słabe leki przeciwbólowe. To była środa, nocy nie przespałem — mówi w rozmowie z "PS Onet" były pięściarz, a obecnie zawodnik MMA.

Lewa noga puchła i "Szpila" trafił do kolejnego lekarza. Tam pojawiła się wersja o stanie zapalnym i kolejne leki przeciwbólowe.

Boli od samego patrzenia! Rywal połamał Polaka na oczach prezydenta USA

Szpilka o wylądowaniu na SOR: aż się wkurzyłem

– A spać nie mogłem dalej. No i bolało mnie coraz bardziej, aż w końcu pojechałem na SOR. To znaczy: zawiozła mnie narzeczona Kamila. Trafiłem tam o pierwszej w nocy, ale dopiero o szóstej rano coś się zaczęło dziać. Dajcie spokój, tragedia, ile to trwa! Dali mi kolejne leki przeciwbólowe, aż się wkurzyłem i pojechaliśmy do innego szpitala. No i tutaj już zostałem – opowiada Szpilka.

Mocne świętowanie awansu do ekstraklasy. "Wystawcie fakturę. Zapłacimy za zniszczony sprzęt"

Po badaniach przeprowadzonych w szpitalu okazało się, że sportowiec zmaga się z poważnym zakażeniem bakteryjnym. – Dostaję dwie czy trzy kroplówki, a jak już będzie posiew i pewność, co to za bakteria, będzie można ją zlokalizować. Mam gorączkę, jestem słaby. No masakra – przekazuje "PS Onet" krakowianin.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji