Ministra �rodowiska �lepa na cierpienie koni? "90 procent zwierz�t powinno zosta� wycofanych"

Komisja Weterynaryjna nie widzi przeszk�d, by niewidomy ko� pracowa� na trasie prowadz�cej do Morskiego Oka. Niestety, ale to kolejny skandal na szlaku, gdzie cierpienie zwierz�t od lat jest bagatelizowane przez w�adze. Wszystko wskazuje na to, �e testy elektrycznego busa mia�y chwilowo mydli� oczy osobom, kt�re walcz� o dobrostan zwierz�t.

Ustalenia ministry środowiska Pauliny Hennig-Kloskiej niestety nie dla wszystkich są satysfakcjonujące. Ostatnie obietnice dotyczące elektrycznych busów także nie działają w pełni, jak początkowo zakładano. Ekologiczne rozwiązanie koni nie zastąpi, a zwierzęta nadal w trutych warunkach będą obsługiwać wygodnych turystów. Zdaniem Komisji Weterynarii nawet chore i cierpiące zwierzęta są zdolne do pracy.

Zobacz wideo Joński zbulwersowany incydentem na drodze do Morskiego Oka

Niewidomy koń będzie pracował na trasie do Morskiego Oka 

Oburzenie dotyczące koni z Morskiego Oka nie mija. Komisja lekarska zbadała w miniony weekend stan 275 zwierząt ciągnących zaprzęgi z turystami. Niestety wyniki takiego "przeglądu" są drastyczne i dają do myślenia. Zdaniem Komisji Weterynarii nawet niewidomy koń Liner może nadal kontynuować swoją żmudną i ciężką pracę. Z kolei zdaniem weterynarzy spoza Tatrzańskiego Parku Narodowego taka decyzja nie powinna mieć zupełnie miejsca - jest niezgodna z przepisami ruchu drogowego oraz z przepisami ustawy o ochronie zwierząt.

Efektem jest dopuszczenie do pracy konia niewidomego, ale też konia ze szpatem, czy zwierząt z poprzestawianymi miednicami, które kuleją. Normalnie żaden szanujący się lekarz nie dopuściłby tak ciężko chorych koni do pracy, ale większość tej komisji jest bardziej zainteresowana ochroną interesów fiakrów, niż losem koni

- stwierdziła w rozmowie z portalem NaTemat Anna Płaszczyk z Fundacji Viva!

 

Jak dodała Anna Plaszczyk, koordynatorka kampanii ratowania koni z Morskiego Oka, wchodzący w skład komisji lekarze reprezentujący fiakrów oraz TPN, od lat kwestionują cierpienie koni i podpisują wszystko potrzebne zgody na pracę nawet tych najsłabszych i schorowanych. Jak dodał Starosta Tatrzański, Andrzej Skupień w rozmowie z tvn24.pl - Pełnego zastąpienia transportu konnego transportem busów elektrycznych nie przewiduje na ten moment. 

90 procent zwierząt z Morskiego Oka powinno zostać wycofanych 

W opinii dr Bożeny Latochy, która jest przedstawicielką Vivy! w komisji badającej zwierzęta blisko 90 procent koni z Morskiego Oka powinno zostać wycofanych, przez złe wyniki i kiepski stan zdrowia. Niestety biorąc pod uwagę czteroosobową komisję, gdzie fundacja ma tylko jedno miejsce - taki werdykt nie ma szans się przebić. Sprzeciw wykazują także inni.

Dopuszczenie niewidomego konia do pracy zaprzęgowej jest sprzeczne z wszelkimi standardami dobrostanu w opiece nad zwierzęciem 

- mówi prof. Marcin Urbaniak, zoopsycholog i bioetyk z Uniwersytetu KEN w Krakowie, cytowany przez serwis zakopane.wyborcza.pl.

Niestety obietnice złożone na początku kadencji mają się nijak do obecnej sytuacji. Resort rolnictwa zapowiedział kontrolę u fiakrów, a z kolej ministerstwo środowiska zapowiedziało zdopingowanie władz TPN do wprowadzenia zmian. A całą akcję zapoczątkowały kolejne dantejskie sceny, które rozegrały się na popularnym szlaku. 3 maja jeden z koni, który ciągnął przeciążony zaprzęg, przewrócił się i nie był w stanie się podnieść. Zajście zostało nagrane i opublikowane w sieci. Niestety nie zabrakło także brutalnego akcentu - woźnica wówczas uderzył zwierzę - miało to "zachęcić" konia do posłuszeństwa i powrotu do pracy. 

Wi�cej o: