Odwieczne pytanie kierowców brzmi: "Na śniegu lepszy jest napęd na przednie koła czy tylne?" Odpowiedzi na to pytanie postanowił udzielić twórca youtube`owego kanału Tyre Reviews. Zabrał dwa odpowiadające mocą i masą pojazdu na śnieżny tor i przeprowadził kilka testów.
Pierwsza z prób dotyczyła ruszania i krótkiego wyścigu na prostej. Gdy w samochodzie pozostawały włączone systemy trakcyjne, przednionapędowe Audi A3 przyspieszało w identyczny sposób, jak tylnonapędowe BMW serii 3. Po wyłączeniu systemów trakcyjnych przewagę zyskało BMW. Tak, BMW z systemem RWD. Choć podczas jazdy potrafiło delikatnie zarzucać tylną częścią nadwozia.
Kolejna z prób dotyczyła podjazdu na ośnieżone wzniesienie. I tu pojawiło się kolejne zaskoczenie. Bo znowu zwyciężyło BMW. Radziło sobie wyraźnie lepiej z podjazdem. Podczas trzeciego testu na krótkim torze sprawdzany był poziom trakcji podczas jazdy w zakrętach. Tu wyniki były zróżnicowane. Bo Audi pokonało tor w krótszym czasie przy włączonym systemie ESC. BMW okazało się z kolei szybsze podczas jazdy z dezaktywowaną kontrolą trakcji.
Wniosek płynący z prób przeprowadzonych przez Tyre Reviews może być jeden. Delikatnie, ale mimo wszystko lepiej, spisywał się na śniegu napęd na tylne koła. Tyle że przewagę uzyskiwał przede wszystkim po wyłączeniu kontroli trakcji. ESC jednak kierowcy w codziennej eksploatacji nie dezaktywują. To może zatem prowadzić do jeszcze jednego podsumowania. I ten wniosek jest już całkowicie mój.
Zimą w nowoczesnym samochodzie pełnym systemów trakcyjnych i wspomagających ważniejsze od rodzaju napędu jest to, aby pojazd był wyposażony w dobrej klasy opony zimowe i... kierowcę chętnie korzystającego z rozsądku. To dwa czynniki, które okazują się ważniejsze od technologii i w większym stopniu zapewniają bezpieczeństwo jazdy.