Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Każdy pracownik zatrudniony na umowie o prace zyskuje wraz z podpisaniem umowy prawo do urlopu wypoczynkowego. Jego długość zależna jest od lat pracy pracownika. Jednak prawo to jest niezbywalne i jeśli nie wykorzystaliśmy dni urlopowych w danym roku, przechodzą one na kolejny jako urlop zaległy. Trzeba jednak uważać, ponieważ trzeba go wykorzystać w określonym czasie.
Wraz z nadejściem nowego roku kalendarzowego pracownik nabywa prawo do kolejnego pełnego wymiaru urlopu. W zależności, jaki jest jego staż pracy, będzie to 20 lub 26 dni. Trzeba je wykorzystać zawsze w tym samym roku, w którym nabyliśmy do nich prawo. Jednak w sytuacji kiedy nie uda nam ich wykorzystać, wtedy Kodeks pracy konkretnie określa, do kiedy należy skorzystać urlopu zaległego:
Urlopu niewykorzystanego w terminie ustalonym zgodnie z art. 163 należy pracownikowi udzielić najpóźniej do dnia 30 września następnego roku kalendarzowego.
Jeżeli data 30 września minęła, a ty wciąż posiadasz zaległy urlop, musisz wiedzieć, że dni te całkowicie nie przepadły. Ale wtedy, aby je odzyskać, istnieje tylko jedno wyjście. Kodeks pracy zawiera informację o tym, że roszczenia pracownicze przedawniają się dopiero po upływie 3 lat. Dotyczy to właśnie m.in. roszczeń o zaległy urlop wypoczynkowy czy ekwiwalent. Jeszcze przez ten czas możemy ubiegać się o odzyskanie swoich dni urlopowych. Jednak termin ten jest bezwzględny i nie może być skracany ani wydłużany przez strony. Po upływie 3 lat już ich nie odzyskamy.
W Kodeksie pracy nie są przewidziane żadne konsekwencje finansowe dla pracownika za niewykorzystanie zaległego urlopu w wyznaczonym terminie. Jednak sprawa ma się inaczej w sytuacji pracodawcy. Za niewykorzystanie urlopów przez swoich pracowników to jemu grożą kary. W razie kontroli Państwowej Inspekcji Pracy jest to wykroczenie, za które grozi kara grzywny od 1 tys. zł do 30 tys. zł.