Grzywka to idealny sposób na szybkie odświeżenie fryzury. Kiedyś numerem jeden była grzywka na bok, a potem jej miejsce zajęła grzywka kurtynowa, czyli na boki. Teraz do łask wraca klasyczna prosta grzywka, ale w nieco odświeżonej wersji. Blunt bangs to świetna opcja dla osób, które chcą zakryć wysokie czoło, optycznie powiększyć oczy i złagodzić rysy twarzy, np. spiczastą brodę.
"Tępa grzywka" to nic innego jak włosy obcięte na prosto. Nie ma mowy o żadnym cieniowaniu czy wariacjach z długością. Jest gęsta, wyrazista i charakteryzuje się precyzyjną, prostą linią. Ma zakryć całe czoło, kończyć się tuż nad brwiami albo nawet się z nimi zrównać. Takie cięcie będzie bardzo pasować osobom, które mają szerokie czoło i pociągłą twarz.
Genialnie odmłodzi i odwróci uwagę od niedoskonałości. Blunt bangs rewelacyjnie wygląda w połączeniu z prostymi w�osami. Uzyskasz wtedy "efekt Kleopatry", czyli idealnie gładkiej, dopracowanej fryzury. W przypadku falowanych włosów najlepiej zrobić lekko roztrzepaną grzywkę. Będzie to wyglądać bardzo naturalnie.
Blunt bangs wygląda dobrze na każdej długości włosów. Pasuje kobietom w różnym wieku, bo to klasyczna i ponadczasowa propozycja. Ma w sobie coś tajemniczego, zalotnego i bez wątpienia przyciąga wzrok. Dodaje twarzy charakteru, a jednocześnie jest bardzo dziewczęca.
Jeśli jesteś odważna albo dodatkowo masz ochotę zaszaleć z kolorem, połącz dwa trendy w jedno. Zrób "tępą grzywkę" w wydaniu chunky highlights. Większość włosów pozostaje w naturalnym kolorze, rozjaśniona jest jedynie grzywka i najbliższe jej pasemka przy twarzy. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.