Krzysztof Rutkowski przed laty spełniał się w roli detektywa, prowadząc własną agencję. Jednak po latach, w 2010 roku stracił licencję detektywistyczną. Jego praca przyniosła mu nie tylko zarobek, lecz także popularność. W show-biznesie w ostatnich latach zasłynął oryginalnym wizerunkiem.
Jego wizerunek działa niczym żywa reklama. Śledczy dba o swój wygląd, stosując nie tylko odpowiednią dietę i wykonując ćwiczenia. Śledczy na pytanie o przebyte operacje plastyczne i stosowanie zabiegów upiększających ujawnił, że przed laty skorzystał z popularnego sposobu na uelastycznienie skóry. - Wstrzyknęli mi w szyję witaminę, która nadaje jędrności skóry. Czy to coś złego, że o siebie dbam? Nie wszyscy panowie w moim wieku to robią. Mają wielkie brzuchy, przez co ledwo się mieszczą do samochodu. Zamiast jednak narzekać, trzeba o siebie zadbać – opowiadał Krzysztof Rutkowski w rozmowie z portalem ShowNews.pl.
Dodał, że w dbaniu o siebie sprzyja mu przebywanie w jednym z krajów w Azji. To właśnie tam trzyma się restrykcyjnej diety i planu treningowego, co przekłada się na spadek masy ciała. - Najbardziej o siebie dbam, kiedy jestem w Tajlandii. Tam jest reżim totalny. [...] Kiedy tam lecę, myślę, że odchodzi mi z 10 lat i z tym bagażem wracam. [...] Chociaż lecę tam do pracy, łączę to z fajnym wyjazdem. Zrzucam tam około 4 kilogramów - deklarował Rutkowski.
Szczególnym zainteresowaniem mediów cieszy się charakterystyczna fryzura Rutkowskiego. Krążyło wiele spekulacji, jakoby śledczy miał się poddać operacji przeszczepu włosów. - Co do zagęszczanych włosów, są to wymyślone spekulacje. Wiem, że ludzi boli, że dobrze wyglądam, ale to dlatego, że o siebie dbam. Mam dobrą dietę, suplementy, jadam, co trzeba, staram się codziennie ćwiczyć - zdementował w tym samym wywiadzie. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.