Ciemna strona all inclusive: "�eby co� zje��, to trzeba si� zrywa� bladym �witem, bo �niadanie do 9"

Wakacje all inclusive s� bardzo wygodne, dlatego ka�dego lata decyduj� si� na nie tysi�ce Polak�w. Cho� wiele kwestii mamy za�atwionych przez biuro turystyczne, nie brakuje te� pewnych uci��liwo�ci. Okazuje si�, �e sporym problemem dla wielu os�b s� godziny wydawania hotelowych �niada�.

O hotelowych śniadaniach można zebrać naprawdę dużo opinii. Jedni lubią, inni jedzą tylko dlatego, że są w cenie. Jednym odpowiada forma szwedzkiego stołu, inni wolą, gdy jedzenie przynosi się im do stolika. Okazuje się, że sporo kontrowersji wzbudzają także godziny ich podawania. 

Zobacz wideo Triki, które pomogą wam zaoszczędzić pieniądze przy planowaniu wakacji. W te dni kupuj bilety [MAMY CZAS]

"Żeby coś zjeść, to trzeba się zrywać bladym świtem, bo śniadanie do 9"

Mnie to bardzo drażni, że śniadania w wielu hotelach kończą wydawać o jakiejś chorej godzinie. Człowiek jedzie tam, żeby odpocząć i się wyspać, a okazuje się, że żeby coś zjeść, to trzeba się zrywać bladym świtem, bo śniadanie do 9

- powiedziała moja rozmówczyni Ola. Podobne zdanie ma także Karina: - Kto to widział, żeby śniadanie było do 9 w hotelu na wakacjach all inclusive? Mam 2 tygodnie wolnego na cały rok i akurat jak jadę na wakacje, to nie chcę się nigdzie spieszyć, również rano na śniadanie. Byłam raz na wakacjach w Hiszpanii i śniadania były do 9:30. O 9 to już mogłam liczyć tylko na resztki. O tej godzinie to te śniadania ani już nie wyglądają, ani nie smakują. A obsługa zaczyna już sprzątać.

Co to za luksus, jak muszę codziennie rano wstawać i biec na śniadanie, bo inaczej będę chodzić głodna do obiadu?

- zapytała Karina i dodała: - W tym roku mocno się zastanawiamy z narzeczonym czy wybrać tego typu wakacje. Chyba już wolę sama robić te śniadania dla nas, przynajmniej będziemy mogli zjeść w spokoju późny posiłek, a nie na szybko, jak codziennie w domu przed pracą.

"Jeśli komuś nie odpowiadają godziny posiłków, wystarczy zmienić hotel"

Zgoła inne opinie mają Monika i Edyta. Pierwsza z nich nie ma problemu z porannym wstawaniem podczas urlopu. Na wakacje jeździ po to, by zwiedzać i poznawać inny kraj lub miasto, a nie, żeby "spać do południa, a potem leżeć plackiem nad basenem". - Ja jestem rannym ptaszkiem, także zupełnie nie rozumiem tego problemu. Zwykle jestem jedną z pierwszych osób tuż po otwarciu hotelowej restauracji - stwierdziła.

Ciemna strona all inclusive: 'Żeby coś zjeść, to trzeba się zrywać bladym świtem, bo śniadanie do 9'Ciemna strona all inclusive: 'Żeby coś zjeść, to trzeba się zrywać bladym świtem, bo śniadanie do 9' Fot. Krzysztof Karolczyk / Agencja Wyborcza.pl

Za to Edyta przedstawiła, jak to wygląda z perspektywy osoby, która pracowała kiedyś w hotelach. - Godziny bardzo zależą od miejsca, czasem faktycznie śniadanie wcześnie się kończy, jednak często już po godzinie jest opcja zjeść coś innego. Z kolei hotele pięciogwiazdkowe oferują jedzenie przez całą dobę. Przed wyjazdem warto sprawdzić, jakie godziny posiłków obowiązują w danym miejscu. A jeśli komuś nie odpowiadają, wystarczy zmienić hotel.

Uważam za bezpodstawne skarżenie się na godziny śniadań, jeśli wiedziało się o tym przed wyjazdem. Poza tym na śniadanie zawsze można wyjść na miasto lub zrobić je samemu

- dodała moja rozmówczyni.

Warto podkreślić, że wybierając wakacje, zwykle bierze się pod uwagę wiele kwestii i czasem trudno zrezygnować z odpowiadającego nam miejsca i ceny, tylko z powodu śniadań. Jednak wskazówka Edyty będzie bardzo przydatna dla wszystkich tych, którzy cenią sobie te dodatkowe godziny snu nad ranem. Dobrze więc sprawdzić je przed dokonaniem rezerwacji, a jeśli mamy taką możliwość, rozważyć wizytę w hotelu pięciogwiazdkowym. Co ty o tym sądzisz? Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.

Wi�cej o: