Jan Drazin od ponad 25 lat jest przewodnikiem po Dalmacji. Jego klientami są turyści z Polski. Pan Jan cieszy się wśród nich popularnością nie tylko ze względu na dużą wiedzę na temat regionu, lecz także świetną znajomość języka. Opowiedział nam między innymi o przewidywaniach na wakacje 2024, a także o najpiękniejszych miejscach, które warto odwiedzić, jeśli planujemy podróż do Chorwacji.
Jan Drazin: Po pierwsze przyczyniła się do tego rodzina. Moja mama i żona są Polkami. Po drugie, dużo zrobiło 25 lat pracy w turystyce. Pracuję tylko i wyłącznie z Polakami.
Z tego, co w ostatnim czasie obserwuję w Splicie i w Trogirze, jest wielu turystów z Anglii i z Francji. Widać wyraźnie, że w tych krajach Chorwacja staje się coraz popularniejsza. A co warto przypomnieć, dojazd w ich przypadku nie jest aż tak łatwy jak w przypadku Polaków. Turyści z Polski nadal bardzo często decydują się na podróż samochodem. W przypadku większości państw zachodnich pozostaje lot samolotem.
Jan Drazin od ponad 25 lat jest przewodnikiem po Dalmacji archiwum prywatne
Jest ich zdecydowanie mniej niż przed 2022 rokiem. To dlatego, że Chorwacja nie ma aż takich dogodnych połączeń z Turcją. Turyści z Rosji nie korzystają też masowo z trasy przez Serbię. Ale muszę zaznaczyć, że region Splitu nie był raczej nigdy ich pierwszym wakacyjnym wyborem.
Tegoroczną majówkę zdominowali Polacy. Jednak potem zaobserwowałem spadek liczby turystów z Polski. Wpłynęły na to duże problemy z jednym z przewoźników lotniczych, który masowo odwoływał loty. Poza tym z moich obserwacji wynika, że to będzie pierwszy sezon popandemiczny, kiedy to wycieczki objazdowe wrócą w pełni do normy. Wszystko w naszej branży w końcu zaczyna funkcjonować tak, jak przed 2020 rokiem.
Myślę, że przez to, że ceny poszły w górę w większości miejsc na świecie, sprawiło, że ludzie to jakoś zaakceptowali. Wiadomo, że wielu z nich często głośno wyraża swoje niezadowolenie. Przykładowo, narzekają, że teraz bez 50 euro nie ma co wchodzić do sklepu spożywczego. A kiedyś przecież za taką kwotę kupiliby mnóstwo rzeczy. Jednak czasy się zmieniły i gwałtowny wzrost cen nie ominął Chorwacji.
Pensje Chorwatów w ostatnich latach nieco poszły do góry. Jednak nie w takim stopniu jak ceny. Chorwaci, a zwłaszcza mieszkańcy Dalmacji, bez względu na sytuację, starają się żyć jak najbardziej na luzie. Nie przejmują się tym, co ma być, skupiają się na tu i teraz. Poza tym bardzo cenią swój czas wolny. Często mówię swoim turystom, że w Dalmacji nawet gdy jest 50 stopni, od mało kogo usłyszymy, że jest gorąco. Tutejsi Chorwaci mówią w takich sytuacjach zazwyczaj, że po prostu mróz popuścił. Nie narzekają, starają się dostrzegać pozytywy każdej sytuacji. Ważne są dla nich codzienne rytuały, takie jak na przykład poranna kawa.
Tak, poza tym, gdy są zdenerwowani i chcą coś z siebie wyrzucić, to robią to bardzo szybko. Nie duszą w sobie złych myśli i emocji. Często więc dochodzi między nimi do głośnych, ostrych kłótni. Jednak zwykle jest tak, że po kilku minutach się godzą i idą razem na piwo.
To moim zdaniem przede wszystkim Trogir, który nazywany jest "małą Wenecją" czy "miastem-muzeum". To przepiękna miejscowość, wciąż mało znana przez turystów. Tamtejsze stare miasto zostało wpisane na listę UNESCO.
Polecam także Twierdzę Klis, oddaloną pięć kilometrów na południowy wschód od Splitu, w której nagrywano między innymi "Grę o Tron". To jeden z największych historycznych zabytków Chorwacji. Przez wieki twierdza stanowiła najważniejszą fortecę kraju. Teraz gdy wejdziemy jak najwyżej, czekają na nas przepiękne widoki na okoliczne wioski i morze.
Twierdza Klis Sergiy Velychko//shutterstock
Kolejne bardzo ciekawe miejsce to ruiny starożytnego miasta Salona - stolicy rzymskiej prowincji Dalmacji. Obecnie możemy zwiedzać pozostałości dawnej metropolii. Warto wspomnieć, że zachowały się tam różne obiekty - między innymi amfiteatr, wczesnochrześcijański cmentarz, centrum diecezjalne.
Warto też poznać coraz popularniejsze miasteczko Kasztela, które jest położone pomiędzy Splitem a Trogirem. Kiedyś było nielubiane i pomijane. To dlatego, że była to miejscowość przemysłowa. Ale już od 30 lat to się zmienia. Kasztela jest coraz czystsza i otwarta na turystów. Mogło przyczynić się do tego też tamtejsze wino, czyli Crljenak. Co ciekawe, winorośl ta dała początek uprawom w Kalifornii.
W moim zestawieniu nie może zabraknąć miasteczka Omiš. Ta kameralna miejscowość będzie idealna na wakacyjny wypoczynek. Może pochwalić się nielicznymi na wybrzeżu chorwackim piaszczystymi pla�ami.