Większość osób jest przyzwyczajona do tego, jak przebiegają polskie wesela. Choć dla niektórych to całkowita normalka, trzeba przyznać, że bywają naprawdę intensywne. Już sam fakt, że trwają nieraz dobrych kilkanaście godzin, niektórych może przyprawiać o zawrót głowy. W końcu nie wszędzie i nie zawsze tak to wygląda. Dodajmy do tego kilogramy jedzenia wystawionego na stołach, szalone tańce do białego rana, no i alkohol, który często przelewa się litrami. Nie zapominajmy także o emocjach, które towarzyszą tego dnia zarówno młodej parze, jak i jej gościom.
Nic więc dziwnego, że powstał mały poradnik, jak przetrwać polskie wesele, szczególnie gdy jest się obcokrajowcem. Garść wskazówek pojawiła się niedawno na instagramowym profilu Pata Pisarskiego. Autor wspomina nie tylko o samym momencie wesela, lecz także o tym, jak się do niego przygotować fizycznie. Ale bynajmniej nie o treningi tu chodzi.
Oto pięć wskazówek, jak przetrwać polskie wesele. I słowo "przetrwać" jest tu kluczowe, bo polskie wesela są hardkorowe. Przygotujcie się!
- powiedział na wstępie Pat.
W komentarzach pojawiło się więcej wskazówek od innych obcokrajowców, którzy także mieli okazję doświadczyć polskiego wesela. Niektórzy zgodzili się z podpowiedziami autora nagrania. Inni zwrócili uwagę na to, że "jeśli nie chcesz, to nie pij. Polacy nie są zwierzętami". Warto tu dodać, że coraz większą popularnością cieszą się wesela z minimalną ilością alkoholu i o niższej mocy, np. wina, drinki lub piwa, a także te całkowicie bezalkoholowe.