Pierwszym mężem Ewy Kasprzyk był Jerzy Bernatowicz. Aktorka związała się z nim tuż po ukończeniu studiów aktorskich. Mężczyzna był specjalistą od budowy okrętów. - Dla niego byłam wtedy taką aktoreczką. On, poważny facet, inżynier budowy okrętów, nie przewidywał, że aktorstwo będzie moim źródłem utrzymania - wyznała w rozmowie z "Vivą".
- Bycie żoną i matką pochłonęło mnie, ale to nie było dla mnie zajęciem dożywotnim. Przez jakiś czas odmawiałam reżyserom. Miałam grać w serialu, ale zrezygnowałam. Żyłam z przekonaniem, że jeszcze się nagram, że mam czas. W końcu przekonałam się, że nie zrealizuję się jako perfekcyjna pani domu - wspominała w tym samym wywiadzie.
Kasprzyk i Bernatowicz byli ma��e�stwem przez 36 lat. Rozwiedli się w 2019 roku. W jednym z wywiadów aktorka zdradziła, dlaczego rozstała się z mężem. - Potwierdzam, miałam do czynienia ze zdradą. Ani tego nie wypominam, ani nie rozpamiętuję. Jesteśmy tylko ludźmi, mamy swoje słabości. Jestem w stanie wybaczyć zdradę, bo sama też nie jestem święta - wyznała w rozmowie z "Na żywo". Okazuje się, że aktorka przyłapała męża na zdradzie. - Dostawał przez rok SMS-y podpisane męskim pseudonimem. Potem okazało się, że znałam tę kobietę. Nie czułam potrzeby rewanżu... Miałam to szczęście, że mogłam ulokować uczucia gdzie indziej - powiedziała w programie "Zrozumieć kobietę".
Owocem pierwszego małżeństwa aktorki jest córka Małgorzata Bernatowicz, która podobnie jak mama wybrała artystyczną ścieżkę. Piosenkarka występuje na scenie pod pseudonimem Carmell. Popularność zyskała, dzięki udziałowi w programie "Must Be the Music. Tylko muzyka", a także w "The Voice Of Poland". Co ciekawe, w 2017 roku Bernatowicz brała również udział w eliminacjach do Eurowizji.
Ewa Kasprzyk rozwiodła się po zdradzie Fot.Krzysztof Karolczyk / Agencja Wyborcza.pl
Kilka lat temu serce aktorki skradł Michał Kozerski. Co ciekawe, mężczyzna przez wiele lat śledził jej dokonania artystyczne. Pewnego razu przypadkowo wpadli na siebie w gdańskiej restauracji. Kozerski przypomniał wówczas aktorce o przedstawieniu z jej udziałem, na którym był wiele lat temu. - Jako aktorka byłam łasa na komplementy. Michał mi powiedział, że byłam świetna! - wyznała w "Vivie!".
Jak wspominała aktorka, na samym początku znajomości Kozerski musiał przejść pewien bardzo istotny test. Chciała przedstawić go ważnemu członkowi rodziny. Mowa o jej suczce, Shakirze. - Po tym czy pies polubi, czy nie poznaje się, czy facet jest odpowiedni. To był test - powiedziała.I jak dodała, suczka zaakceptowała i polubiła jej nowego partnera.