Rubrykę "Dear Abby", która ukazuje się m.in. na łamach "New York Post", prowadzi znana amerykańska Jeanne Phillips, znana również jako Abigail Van Buren. Od 2000 roku odpowiada na listy czytelników i doradza im w różnych życiowych sprawach. Według Wikipedii, przychodzi do niej 10 listów tygodniowo. Czytelnicy nierzadko proszą ją o wskazówki w najróżniejszych, osobistych kwestiach.
Jej działalność jednak znacznie wykracza poza kolumnę w gazetach. Jeanne Phillips od wielu lat angażuje się w różne projekty społeczne, mające na celu edukowanie społeczeństwa na tematy związane ze zdrowiem, bezpieczeństwem, akceptacją różnorodności i wielokulturowości. Felietonistka została również doceniona za swój wkład w walkę o prawa osób ze społeczności LGBT+.
Ostatnio "Abby" pochyliła się nad jednym z listów od zafrasowanej czytelniczki. "Mój syn ciągle przyprowadza swoją dziewczynę na darmowe imprezy bez zaproszenia" - pożaliła się jednak z kobiet. Chodzi o to, że autorce listu nie podoba się fakt, iż wybranka syna uczestniczy w dosłownie każdym spotkaniu rodzinnym bez wcześniejszego uprzedzenia.
"Mój syn jest studentem drugiego roku studiów. Od prawie roku spotyka się z dziewczyną, którą poznał w na studiach. Jej rodzina nie utrzymuje z nią kontaktu z niewiadomych powodów" - pisze kobieta. Dodaje, że nie miała nic przeciwko temu, by ukochana syna pojechała z nimi na wspólne, rodzinne wakacje.
Później powiedziała mojemu synowi, że jej zdaniem jej nie lubię
- żaliła się czytelniczka. Dodaje, że za każdym razem, kiedy jedzie odwiedzić swojego syna w miejscowości, w której studiuje, musi liczyć się z tym, że jego dziewczyna uczestniczy w każdym spotkaniu.
Ona uczestniczy we wszystkich kolacjach i imprezach rodzinnych. Niezależnie od tego, czy jest zaproszona, czy nie. I ode mnie się oczekuje, że mam również za nią płacić. Mój syn zaprosił ją do naszego domu bez mojej zgody, a ja nie chcę, żeby przyjeżdżała. Jak mu powiedzieć, że nie chcę jej tutaj, jednocześnie psując mojej relacji z nim?
- dopytywała matka.
"Naucz swojego syna dobrych manier" - odpisała jej Abigail Van Buren. "Mówiąc mu, że nie chcesz, żeby ktokolwiek dołączał do rodzinnego spotkania bez wcześniejszego zapytania cię o zdanie. Nawet jeśli bardzo lubisz jego dziewczynę, to nie jest ona jeszcze członkiem rodziny" - stwierdziła felietonistka.
"Pamiętaj, aby podkreślić, że nie jest tak, że jej nie lubisz, tylko jest to po prostu formalność, której chciałabyś dotrzymać. Nie są przecież w jednym 'pakiecie'" - dodała.
"P.S". Fakt, że jej rodzina z nią nie rozmawia to czerwona flaga, która nie powinna zostać zignorowana. Porusz ten temat ze swoim synem już teraz" - doradziła Abigail Van Buren.