Kłótnie to naturalny element każdej relacji, i co do zasady nie ma w nich nic złego. O ile oczywiście szanujemy potrzeby oraz granice naszego partnera i nie dajemy się ponieść emocjom. Rozwój technologiczny sprawił jednak, że wszelkie spory w związkach i innych relacjach często wyglądają zupełnie inaczej. Np. często nie odbywają się już twarzą w twarz, tylko za pomocą komunikatorów. Dlatego też w ostatnich latach upowszechnił "fexting". Jest to połączenie dwóch angielskich słów: "fight", czyli walczyć oraz "text" - wysyłać wiadomości. W skrócie jest to po prostu kłótnia przez komunikator internetowy, typu Messenger, Whatsapp, lub SMS-y.
Do tego dochodzi fakt, że nie każdemu z nas konfrontacja na żywo przychodzi łatwo. Dlatego wiele osób wybiera tę formę komunikacji, na co wpływ ma również to, że jest po prostu szybsza i wygodniejsza. Poza tym mamy więcej czasu na zastanowienie się nad odpowiedzią itp. I właśnie to może być zgubne. Taka "droga na skróty" w rozwiązywaniu konfliktów w związku może sprawić, że nasza relacja zacznie się psuć. Szczególnie jeśli nieporozumienia dotyczą spraw ważnych
Pisanie wiadomości może prowadzić do błędnych założeń, interpretacji i tłumienia złości, która później wybucha w nieoczekiwanym momencie. Zwłaszcza że w trakcie fextingu nie widzimy mimiki, ruchów i mowy ciała drugiej osoby. Dlatego tak łatwo o eskalację konfliktu. Jeśli problemy te zaczną się nawarstwiać, mamy gotowy scenariusz rozstania.
Obszernie opisywały to zjawisko zagraniczne media, w tym m.in. "Business Insider". Jak zauważyła cytowana przez portal terapeutka par Tami Zak, "odkąd wysyłanie SMS-ów stało się preferowaną metodą komunikacji wśród millenialsów i pokolenia Z, fexting jest nieunikniony".
Jedni decydują się na fexting ze względu na wygodę, drudzy wybierają ten sposób porozumiewania się, bo chcą mieć więcej czasu na przygotowanie precyzyjnej odpowiedzi
- mówi z kolei cytowany przez Businessinsider.com psychoterapeuta kliniczny Jaime Mahler. Jednocześnie eksperci podkreślą, że przecież nie oznacza to, iż mamy całkowicie rezygnować z pisania wiadomości i za każdym razem czekać na rozmowę w cztery oczy. Fexting jest po prostu złym rozwiązaniem, gdy chodzi o sprawy istotne. W kwestiach błahych spokojnie możemy zdać się na wiadomości. - Na przykład, jeśli twój partner denerwuje cię, kupując niewłaściwe artykuły spożywcze, lepiej będzie wysłać mu SMS-a w tej sprawie, zamiast czekać, aby porozmawiać o tym osobiście - tłumaczył Jaime Mahler.