Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych
Co mogłoby skłonić żonatego mężczyznę do seksualnego napastowania dziecka, a następnie zabicia go? Zastanawiałam się nad tym, stojąc przy tablicy z długopisem w ręce i bawiąc się breloczkiem. Daniel siedział po drugiej stronie flipcharta, pochylony do przodu, i słuchał Nigela. Każdy z mężczyzn rozważał, w jaki sposób ich przestępstwo pasowało do modelu warunków wstępnych Finkelhora w teorii przestępstw seksualnych.
Model ten zakłada, że muszą zaistnieć cztery warunki wstępne, aby cz�owiek mógł popełnić takie przestępstwo. Nadeszła kolej Nigela, który skupiał się na skręcaniu kolejnego papierosa - jego żółte palce i zapuszczone, brudne paznokcie pracowały odruchowo. Po raz pierwszy usłyszałam o szczegółach jego zbrodni i musiałam pomóc mu zrozumieć, dlaczego to zrobił. Miałam spieczone usta, a język ciągle przyklejał mi się do podniebienia.
Na tablicy miałam zapisany pierwszy warunek wstępny: Motywacja do przestępstwa seksualnego. Jak dowiedzieliśmy się podczas szkolenia, składała się ona z trzech czynników. Po pierwsze, zgodność emocjonalna, co oznacza, że dorosły czuje się bardziej komfortowo z dzieckiem niż w towarzystwie innych dorosłych. Może to wynikać z potrzeby poczucia władzy lub z utrudnionego rozwoju emocjonalnego.
Po drugie, dewiacyjne podniecenie seksualne, być może spowodowane wadliwym rozwojem seksualnym, u którego podstaw leżały: ekspozycja na pornografię, niewłaściwe modelowanie zainteresowań seksualnych (oba szczególnie istotne w okresie dojrzewania, gdy stężenie hormonów jest duże) lub traumatyczne doświadczenia w dzieciństwie.
Po trzecie, blokada, która - jak twierdził socjolog David Finkelhor - może się rozwinąć na podłożu strachu przed dojrzałymi relacjami lub intymnością, problemów w zwi�zkach lub słabo rozwiniętych kompetencji społecznych. Motywacja do popełnienia przestępstwa seksualnego może wynikać tylko z jednego czynnika lub z połączenia wszystkich trzech.
Więzienna psychopatka. W celi z mordercami i przestępcami seksualnymi materiały prasowe
Cała grupa spoglądała na Nigela, który zapalił papierosa, wziął głęboki wdech i przytrzymał się ramy krzes�a. Nigel wyjaśnił, że zawsze czuł się bardziej komfortowo w towarzystwie dzieci. Nie uważał, by był atrakcyjny dla kobiet. Żona była jego pierwszą i jedyną dziewczyną. Przyznał, że młodsze, nastoletnie dziewczęta pociągają go bardziej, ale nie był pewny dlaczego. Nigdy nie wykorzystywano go seksualnie.
Grupa siedziała i słuchała, jak Nigel formułuje pod nosem swoje myśli, podczas gdy ja zapisywałam jego odpowiedzi na flipcharcie. Kyle przewrócił oczami na wzmiankę o nastolatkach, po czym usiadł tyłem do Nigela, krzyżując ramiona z miną "znudzonego". Od czasu do czasu jeden z członków grupy zadawał pytanie, a Daniel lub ja chwaliliśmy ich, jeśli zmuszało to Nigela do myślenia i pomagało mu uzyskać odpowiedzi na tablicy.
Drugim warunkiem wstępnym jest przezwyciężenie wewnętrznych inhibitorów. W ten sposób dana osoba pokonywała w sobie społecznie zakorzeniony przekaz, że uprawianie seksu z dziećmi jest złe. Czynniki zewnętrzne, takie jak stres, alkohol czy styczność z pornografią, mogły wpływać na niezdolność danej osoby do kontrolowania dewiacyjnych pragnień seksualnych. Czynniki wewnętrzne to wymówki, które ludzie tworzą na własny użytek, wmawiając sobie, że to, co robią, jest w porządku. Ich zniekształcenia poznawcze umożliwiają interpretowanie danej sytuacji w kontekście seksualnym.
Odkryliśmy, że Nigel wmówił sobie, iż jedna z uczestniczek lekcji pływania go lubi. Nie przyszłaby przecież do kanciapy dozorcy, gdyby go nie lubiła, prawda? Nigel naprawdę w to wierzył. To nie było miejsce na kwestionowanie takich stwierdzeń. Na to przyjdzie czas później, w trakcie sesji "aktywnego rozliczenia", kiedy już rozszyfrujemy te zniekształcenia. Tymczasem zapisywałam wszystkie jego wymówki na tablicy.
To było nie w porządku. Oczywiście, że go nie lubiła. Po co młoda uczennica miałaby się interesować podejrzanie wyglądającym, starszym facetem? Widziałam, że inni członkowie grupy myślą to samo. Robili miny i kręcili głowami.
Kolejnym warunkiem wstępnym jest przezwyciężenie zewnętrznych inhibitorów. Chodzi o stworzenie okazji do popełnienia przestępstwa - czy to planując, czy wykorzystując nadarzającą się okazję. Trzeba znaleźć i odizolować ofiarę. Nigel nie był pewien, jak tego dokonał. - Powiedz nam, jak znalazłeś się z nią sam w kotłowni - spytał Jeremy. Był bystry, umiał zadawać pytania i chciał, żebyśmy wszyscy o tym wiedzieli.
- Zaproponowałem jej słodycze i powiedziałem, że mogę ją poczęstować papierosem - odparł z westchnieniem Nigel. - Ale nie musiała przychodzić. Mogła odmówić.
- Czy to nie jest przypadkiem wymówka? Czy ta dziewczyna rzeczywiście mogła odmówić? - dociekał Jeremy. Zaczynał wykonywać pracę za nas, a taki właśnie był cel. Oni mieli pracować w grupie, a naszą rolą było ułatwienie im tego. Zapisałam wszystko na tablicy. - Dzięki, Jeremy, to były świetne pytania. Naprawdę pomogłeś Nigelowi - zapewniłam, a on mi nie odpowiedział.
Ostatnim warunkiem wstępnym w modelu jest przezwyciężenie oporu ofiary. Może to przybrać formę "uwodzenia" - stopniowego budowania zaufania i zależności, często dzięki wręczanym prezentom lub nagrodom. Może się również odbywać za pomocą gróźb i przemocy lub poprzez obezwładnienie ofiary przy użyciu narkotyków czy alkoholu. - Cóż, zdecydowanie nie byłem agresywny - upierał się Nigel.
- Przecież ją ukatrupiłeś, człowieku - wtrącił się Kyle, odkładając puszkę z tytoniem na oparcie krzesła.
- Postarajmy się pamiętać o umowie i szacunku wobec innych, Kyle - przypomniałam, a on spojrzał na mnie i odwrócił się do Daniela. - W porządku. Możesz zamienić to stwierdzenie na pytanie, Kyle? - poprosił Daniel. Muszę przyznać, że w takich sytuacjach naprawdę zachowywał zimną krew. - Nie - odparł Kyle. - A co ze słodyczami i papierosami? - zapytał Frank, spoglądając na Daniela, by go uspokoić. - Świetne pytanie, Frank - rzekł Daniel, a ja zobaczyłam, jak Frank uśmiecha się pod nosem.
Rozmawialiśmy o tym, jak Nigel przez pewien czas budował zaufanie jednej konkretnej dziewczyny, oferując jej gumę do żucia z przemytu i dziwne słodycze, obiecując ich więcej, jeśli przyjdzie po nie do jego biura. W końcu zasugerował, by przyprowadziła koleżankę, żeby mogli razem próbować papierosa. Pewnego dnia zaplanował spotkanie w kotłowni po lekcji pływania, a ona przyszła sama, ponieważ przyjaciółka musiała iść do domu.
W trakcie naszej rozmowy można było odnieść wrażenie, że Nigel zaczyna odzyskiwać świadomość. Rozumiał, jak i dlaczego się tam znalazł. Nie użył przemocy fizycznej, by zaprowadzić dziewczynę do kotłowni, ale przez pewien czas ją w tym celu urabiał. Przemoc pojawiła się później, bo próbował ukryć przestępstwo. Nie wdając się w szczegóły - zostawiłam to sobie na potem, do omówienia w grupie - czułam się smutna i jednocześnie było mi niedobrze. Wyłączyłam myślenie o ofierze jako osobie. Nie chciałam słyszeć jej imienia, bo to czyniło ją bardziej realną. Nie mogłam sobie pozwolić na to, by myśleć o niej jako o kimś, kto miał rodzinę, życie i całą przyszłość przed sobą. Musiałam się skupić na człowieku siedzącym przede mną i wykonywać swoją pracę.