Większość z nas dzieli pranie według kolorów, ewentualnie używa specjalnych chusteczek, które wyłapują kolor i zapobiegają farbowaniu tkanin. Mało kto pierze bieliznę oddzielnie. Majtki, skarpetki i biustonosze wrzucamy do pralki razem z resztą ubrań i nawet nie przyszłoby nam do głowy, żeby prać je oddzielnie. Okazuje się, że to duży błąd.
W 2021 roku przeprowadzono badanie, z którego wynika, że przeciętna para bielizny dorosłego człowieka zawiera 0,1 g stolca. Jest to spowodowane praniem bielizny w nieodpowiedniej temperaturze. Zbyt niska temperatura nie jest w stanie zabić wszystkich bakterii.
Jeśli do tej pory prałaś bieliznę w 30 st. C, nadal była brudna. Dopiero przy 40-60 st. C jest możliwe zwalczenie patogenów. Profesor mikrobiologii Charles Gerba w rozmowie z "The Sun" poinformował, że pranie bielizny w 30 st. C i z innymi rzeczami takimi jak r�czniki czy poszewki na poduszki sprawia, że przenosimy na nie kał.
pranie Kateryna Kukota / Getty Images/iStockphoto
Podczas badania przeprowadzono ankietę, w której wzięło udział 2000 Brytyjczyków. Wyszło na jaw, że 36 proc. z nich pierze bieliznę w niskiej temperaturze, bo chce zaoszczędzić pieni�dze. 76 proc. pierze ubrania w temperaturze 40 st. C i niższej. Co ciekawe, 32 proc. ankietowanych przyznało, że przed praniem nosiło bieliznę więcej niż raz. To niestety zwiększa poziom bakterii obecnych na bieliźnie. 71 proc. osób segreguje pranie tylko w zależności od koloru. Nie zwracają uwagi na rodzaj i zastosowanie. Eksperci apelują, żeby prać bieliznę i ręczniki w temperaturze 60 st. C i więcej. Bieliznę powinno się prać po każdym założeniu.